Polska odda Brukseli nawet miliard euro?
Większość samorządów nie ma jeszcze nawet planów budowy regionalnych sieci światłowodowych. Jeśli to się nie zmieni, zwrócimy dotacje na rozwój internetu.
10.04.2009 | aktual.: 14.07.2009 14:11
Polska będzie musiała zwrócić nawet 1 mld euro unijnych dotacji przeznaczonych na budowę regionalnych sieci światłowodowych. Powody? Opieszałość samorządów we wdrażaniu regionalnych programów operacyjnych oraz niewłaściwa koordynacja jednostek odpowiedzialnych za wykorzystanie pomocy z UE.
Gniazdko, a potem sieć?
W ramach regionalnych programów operacyjnych (RPO) za około 1 mld euro w każdym województwie powstaną sieci światłowodowe. Do nich powinni podłączać się przedsiębiorcy, którzy za pieniądze z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (POIG) Działanie 8.4 „Zapewnienie dostępu do internetu na etapie ostatniej mili” mają budować lokalną infrastrukturę teleinformatyczną.
Mają to być połączenia między najbliższym efektywnym punktem dystrybucji internetu a grupą docelową. Problem w tym, że w wielu województwach nie powstały jeszcze nawet plany takich sieci. Rozpoczęto za to nabór wniosków od beneficjentów chcących skorzystać z 200 mln euro w działaniu 8.4.
_ Niestety, mapy regionalnych sieci światłowodowych nie są gotowe w większości województw _ – potwierdza Witold Drożdż, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji, koordynujący działania w zakresie rozwoju sieci teleinformatycznych.
Dodaje, że MSWiA namawia samorządy województw do szybszego wdrażania programów regionalnych.
_ Proponujemy także nowe mechanizmy koordynacji przy wdrażaniu POIG oraz RPO _ – stwierdza wiceminister.
Anna Streżyńska, szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, zauważa, że bez map planowanych sieci, dostawcy internetu podłączą się do istniejących węzłów dostępowych należących głównie do Telekomunikacji Polskiej.
_ W sieciach budowanych za unijne środki nie będzie potem odpowiedniego ruchu, a wtedy Bruksela może zażądać zwrotu pieniędzy, które wyłożyła _ – ostrzega Streżyńska.
Wstrzymamy konkursy
Problem jest już także znany w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. Szefowa resortu, Elżbieta Bieńkowska, uspokaja, że MRR wie, jak zapanować nad sytuacją. Widzi trzy wyjścia z sytuacji.
_ Wniosek każdego beneficjenta będzie weryfikowany pod kątem wskazania węzła dostępu do sieci _ – tłumaczy Bieńkowska.
Dodaje, że jeśli w danym regionie jest mapa sieci, która powstanie za pieniądze UE, to w ramach POIG i działania 8.4 będą przyjmowane tylko te wnioski, w których przedsiębiorcy wskazali odpowiedni węzeł. Szefowa MRR twierdzi także, że będzie przekonywać samorządy do szybszego wdrażania RPO. Jej zdaniem, jest jeszcze jedno rozwiązanie.
_ Jeśli samorządy nie przygotują szybko map, to wstrzymamy konkursy w POIG _– mówi Bieńkowska.
Piotr Dziubak
Parkiet