Polskie firmy mogą pomóc Ukrainie zmniejszyć zależność gospodarczą od Rosji
Dążenia Ukrainy do gospodarczego uniezależnienia się od Rosji stwarzają dla polskich firm szansę na ekspansję. Grupa Ciech podpisała właśnie kilka dużych kontraktów z ukraińskimi odbiorcami sody.
17.04.2014 | aktual.: 17.04.2014 09:37
Dążenia Ukrainy do gospodarczego uniezależnienia się od Rosji stwarzają dla polskich firm szansę na ekspansję. Grupa Ciech podpisała właśnie kilka dużych kontraktów z ukraińskimi odbiorcami sody.
- Krótkoterminowo staramy się wykorzystywać do maksimum pojawiające się okazje rynkowe. Każdy kryzys niesie ze sobą również szanse. Sytuacja na Ukrainie stworzyła dla tamtejszej gospodarki okazję do uniezależnienia się od Rosji. W związku z tym również dla Ciechu (zobacz notowania spółki >>) pojawiły się określone możliwości, które w porę dostrzegliśmy i wykorzystaliśmy - mówi agencji informacyjnej Newseria Dariusz Krawczyk, prezes zarządu Ciech SA.
Szansą dla Ciechu okazało się to, że fabryka sody w krymskim Krasnoperekopsku znalazła się na terytorium faktycznie kontrolowanym przez Moskwę. Dodatkowym problemem dla właściciela zakładów - Grupy DF - było aresztowanie w Wiedniu jej prezesa, Dmytro Firtasza. Teraz czeka on na ekstradycję do USA.
- Aneksja Krymu spowodowała, że nasz konkurent nagle znalazł się po drugiej stronie granicy rosyjsko-ukraińskiej, co dało nam dostęp do rynku zachodniej Ukrainy - wyjaśnia Krawczyk.
Zajęcie Krymu przez Rosjan może być kosztowne także dla rosyjskich firm działających nad Dnieprem, takich jak chemiczny koncern Khimprom. Dzięki fabryce w obwodzie mikołajowskim ma on silną pozycję na ukraińskim rynku sody. Teraz rosyjskiej fabryce grozi gospodarcza izolacja, ponieważ z powodu inwazji na Krym Ukraińcy wrogo patrzą na rosyjski kapitał. Świadczy o tym m.in. bojkot rosyjskich towarów w tamtejszych sklepach. Równocześnie Ukraińcy liczą na pogłębienie kontaktów handlowych z Zachodem, co pozwoli im zmniejszyć polityczną i gospodarczą zależność od Rosji oraz postawi na nogi gospodarkę.
Według Krawczyka, są to jedynie krótkoterminowe korzyści, wynikające z obecnej sytuacji na Ukrainie. Nie ma wątpliwości, że w dłuższej perspektywie niestabilna sytuacja na wschodzie Europy będzie szkodzić także Ciechowi. Tym bardziej, że Moskwa chętnie korzysta z instrumentów ekonomicznych w swojej polityce zagranicznej, stosując np. embarga. Obecnie ograniczają się one do rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego, ale nie jest wykluczone, że zostaną nim objęte inne gałęzie polskiej gospodarki.
- Każdy kryzys na Wschodzie powoduje, że musimy zastanowić się, na których rynkach uplasować produkty, które wytworzymy w ramach programu zwiększania naszych zdolności produkcyjnych. Jesteśmy jednak elastyczni i do nowych sytuacji będziemy przystosowywać się coraz szybciej - twierdzi Dariusz Krawczyk.