Ponadprzeciętne sukcesy w pracy, a w seksie kompletna klapa

To problem wielu polskich pracoholików. Miłość z prostytutką nic tu nie pomoże

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Mariusz na studiach był prymusem. Teraz jest karierowiczem. Liczą się dla niego tylko wyniki. Jeśli są poniżej oczekiwań, wpada w emocjonalnego doła. W pracy, na korcie tenisowym, w grze w golfa, wszędzie i zawsze musi być numerem jeden. Perfekcja, klasa mistrzowska, sukces. Te określenia można odnieść do wszystkich sfer jego życia. Z wyjątkiem seksu.

Od roku Mariusz ma nową żonę, młodszą od niego o jakieś 15 lat. Niestety, nie jest w stanie zadowolić jej w łóżku. Na początku myślał, że jest to skutek zmęczenia i pracoholizmu. Seksuolog wyjaśnił mu jednak, że problem tkwi w czymś innym. W jego niezdrowym dążeniu do doskonałości. Im bardziej stara się zaspokoić partnerkę, tym większe ma kłopoty z erekcją. We frustrację wpędza go świadomość, że poprzedni facet jego kobiety był w sypialni o niebo od niego lepszy.

Viagra, porno, masturbacja

43-letni Mariusz wydał już fortunę na viagrę. Natomiast z wizyt u terapeuty zrezygnował, bo nie podobały mu się jego diagnozy i metody leczenia. Uznał je za kiepskie, skoro nie przyniosły natychmiastowej poprawy. Nade wszystko zaś deprymowało go to, że musi się dostosować do czyichś wskazówek. On ważny i budzący respekt szef miałby się komuś spowiadać i kogoś słuchać? Nigdy! To nie leży w jego naturze. Jeśli jest do czegoś przyzwyczajony, to do rządzenia, a nie do wykonywania czyichś poleceń.

Menedżer zaordynował sobie „terapię z profesjonalistką”. Płatna miłość miała mu pomóc rozluźnić się i przełamać łóżkową niemoc. Tymczasem wpędza go w dodatkowe kompleksy. Bo przy prostytutce rzeczywiście potrafi się otworzyć, ale przy młodziutkiej, atrakcyjnej żonce nadal jest nieporadny i spięty. Jednak wizyty w agencji towarzyskiej przeszły już w uzależnienie. Podobnie jak zachowania autoerotyczne i oglądanie pornografii. Mariusz się tego wstydzi, bo porno i masturbacja – mówi – są dobre dla pryszczatego nastolatka, a nie dla poważnego dyrektora regionalnego w dużej, międzynarodowej korporacji, którym jest od czterech lat. Ale nałóg jest silniejszy od uczucia wstydu. Przypadek Mariusza nie jest odosobniony. Dotyczy on wielu perfekcjonistów na eksponowanych stanowiskach. Doktor Wiesław Ślósarz z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego mówi o tzw. chorobie biznesu, czyli aleksytymii. Polega ona na tym, że pacjent nie umie się przyznać – nawet przed samym sobą – do swych uczuć. A złe funkcjonowanie
na płaszczyźnie emocjonalnej, psychicznej, interpersonalnej przekłada się na seks.

Dotknięty tą dolegliwością człowiek – częściej mężczyzna niż kobieta – charakteryzuje się przerostem „ja zewnętrznego” i zanikiem „ja wewnętrznego”. Przedmioty i traktowani przedmiotowo ludzie są jedynym światem, w którym się dobrze porusza. W relacjach międzyludzkich, jeśli nie są kontakty czysto służbowe, zupełnie się odnajduje. Nie umie określić swych przeżyć i nastrojów. A tak naprawdę uzewnętrznianie uczuć uważa za coś słabość. Za przeciwieństwo profesjonalizmu. Dla niego być zawodowcem, to tyle, co zachować emocjonalny chłód i dystans. Najpierw taki człowiek stosuje wobec najbliższych te same standardy, które obowiązują w pracy, a później się dziwi, że jego życie rodzinne, prywatne, intymne legło w gruzach. Łatwiej mu znaleźć wspólny język z prostytutką, niż z własną kobietą. Żona bowiem nie jest rzeczą, a panienka z domu publicznego – owszem.

Bez emocji i gry wstępnej

Menedżerowie często nie umieją pielęgnować zdrowych, normalnych związków partnerskich. Dlatego – tak jak Mariusz – szukają substytutów, w formie seksu bez zobowiązań i emocjonalnego obciążenia. Potwierdzają to statystyki amerykańskie. Wśród 1200 osób aresztowanych za seks z prostytutką dominują mężczyźni w wieku 26-45 lat, wykształceni, zamożni, na stanowiskach i przeważnie żonaci. Czego szukają w domach publicznych? Ekscytujących doznań, dewiacji, przełamania kolejnych tabu – jednym słowem, tego wszystkiego, czego z powodu pruderii nie dostaną od stałych partnerek? Absolutnie nie. 60 proc. ankietowanych przyznało, że „numerki” z przedstawicielką najstarszego zawodu świata w ogóle nie różniły się od tych z żoną. Powód korzystania z agencji towarzyskich jest oczywisty. Przed obcą kobietą nie trzeba się wstydzić niemocy. Można być potraktowanym jak bezbronne dziecko lub bez zbędnej gry wstępnej rozładować się jak sztubak.

Mirosław Sikorski

Wybrane dla Ciebie
Sam wybierz i zetnij choinkę. Oto ceny drzewek przed Bożym Narodzeniem
Sam wybierz i zetnij choinkę. Oto ceny drzewek przed Bożym Narodzeniem
Podwyżki w ALDI. Oto nowe zarobki kasjerów
Podwyżki w ALDI. Oto nowe zarobki kasjerów
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Ważne zmiany dla cudzoziemców w Polsce. "Podwyżki są bulwersujące"
Ważne zmiany dla cudzoziemców w Polsce. "Podwyżki są bulwersujące"
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
105 mln zł kary dla właściciela Biedronki. Poszło o promocje
105 mln zł kary dla właściciela Biedronki. Poszło o promocje
Sprzedaż spadła nawet o 75 proc. Deweloperzy robią duże promocje
Sprzedaż spadła nawet o 75 proc. Deweloperzy robią duże promocje
Polki skarżą się na niemiecki sklep. UOKiK bada sprawę
Polki skarżą się na niemiecki sklep. UOKiK bada sprawę
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥