Poranny szkic walutowy
Zamieszanie na rynkach finansowych trwa, dolar w ciągu niecałych 2 tygodni stracił do euro prawie 15% wartości, a złoty zdeprecjonował się do wspólnej waluty o niecałe 10% w ciągu ostatnich 6 dni handlowych.
19.12.2008 09:35
Zamieszanie na rynkach finansowych trwa, dolar w ciągu niecałych 2 tygodni stracił do euro prawie 15% wartości, a złoty zdeprecjonował się do wspólnej waluty o niecałe 10% w ciągu ostatnich 6 dni handlowych.
Napięcie podsycane jest przez coraz bardziej niestandardowe decyzje banków centralnych - Fed zdecydował się na wprowadzanie pieniądza do gospodarki poprzez skupowanie długu innych podmiotów, Bank of Japan obciął stopy procentowe o 20 punktów bazowych (obecnie - 0,1%) oraz zwiększył emisję pieniądze poprzez skupowanie prywatnych i publicznych papierów dłużnych. Inwestorzy spekulują o możliwości interwencji na rynku USDJPY, szczególnie po tym, jak japońscy potentaci przemysłowi oświadczają wprost, że aprecjacja jena wyrzuca ich z rynku (np. Honda). USDJPY znajduje się obecnie na poziomie 89,05, a EURUSD - 1,4270.
Na rynku lokalnym dominuje efekt wycofywania środków z krajów regionu co przy płytkim rynku sprawia, że EURPLN osiągnął bardzo wysokie poziomy (dotarł nawet do 4,18, na otwarciu znajduje się w okolicach 4,10). Wczorajszy raport o produkcji przemysłowej – po korekcie o mniejszą liczbę dni roboczych był to spadek o 4,2% w ujęciu rocznym - będzie wzmagał presję frakcji „gołębiej” na najbliższym posiedzeniu RPP. Rynek oczekuje obniżki o 25 - 50 punktów bazowych. Dość słusznie zauważa się, że obniżka jako taka nie będzie niosła żadnego istotnego ryzyka deprecjacji złotego, obecna jego słabość wywołana jest motywem portfelowym i redukcją ryzyka oraz płytkością rynku, gdyby dla inwestorów miało teraz znaczenie, jaką przewagę odsetkową ma określona waluta, to EURPLN byłby znacząco niżej.
Efekt ograniczenia płynności rynku oraz większej wrażliwości kursu na większe transakcje będzie się utrzymywał do końca roku bilansowego, najwcześniej w styczniu motywy o charakterze portfelowym mogą mieć mniejsze znaczenie, obecnie nikt nie chce mieć w księgach zbytniego ryzyka przeniesionego na następny rok. Ważną determinantą awersji do regionu jest postępująca dewaluacja rubla i kłopoty rosyjskiej gospodarki. Centralny Bank Rosji dopuścił do 1,5% deprecjacji rubla względem swojego poziomu odniesienia mierzonego do koszyka walut bazowych i jest to już ósma deprecjacja tej waluty w ciągu ostatnich 2 miesięcy.
Na koniec tygodnia brak jest istotnych danych makroekonomicznych, ale zwracamy uwagę na przebieg sesji na GPW oraz na innych giełdach, gdyż dziś wygasają serie instrumentów pochodnych na główne indeksy. Wszyscy mają w pamięci ostrzeżenia KNF i GPW przed możliwymi "cudami" w momencie ustalania fixingu ze względu na koncentrację prawie 40% otwartych pozycji na futures w rękach jednego inwestora (to doskonale ilustruje, jak płytki jest obecnie nasz rynek).
Piotr Denderski
Advanced Financial Solutions