Poszła na spacer, natknęła się na setki kilogramów warzyw i owoców

Marnowanie żywności po polsku. Nasza czytelniczka wybrała się na spacer, na jednej ze stołecznych łąk natknęła się na - jak opisuje - setki kilogramów warzyw i owoców. "Niektóre wciąż były zdatne do spożycia" - alarmuje.

Czytelniczka WP natknęła się na setki kilogramów warzyw i owoców rozsypanych na łące
Źródło zdjęć: © zdjęcie Użytkownika dziejesie.wp.pl | WP
Paweł Orlikowski

Poprzez platformę dziejesie.wp.pl zgłosiła się do nas oburzona czytelniczka, która natknęła się na niecodzienne znalezisko. Na jednej z łąk na warszawskim Tarchominie zobaczyła "wysyp" warzyw i owoców. Naklejki sugerowały, że niektóre produkty pochodzą z dużej sieci handlowej, jednak za rozsypanie żywności i zarazem jej marnowanie na pewno nie odpowiada dyskont. To raczej sprawka osoby prywatnej czy domorosłego handlarza, który w ten sposób pozbył się zalegającego towaru, jednak do skutecznego ustalenia sprawcy konieczne byłoby wszczęcie policyjnego śledztwa.

"Na łące na warszawskim Tarchominie wysyp warzyw i owoców. Setki kilogramów cytryn, śliwek, brzoskwiń, jak i ogórków pakowanych w folie 'bio'. Część produktów jest pełnowartościowych, niezepsutych. Podejrzewam, że w większości wyrzucone były jeszcze jako produkty nadające się do spożycia. W obliczu ustawy o niemarnowaniu żywności przez sklepy wielkopowierzchniowe, w dobie bycia 'eko' i prowadzenia kampanii promujących sadzenie drzew, sprawę trzeba nagłośnić" - czytamy w liście przesłanym do nas przez czytelniczkę. Kobieta dołączyła też zdjęcia.

Na niektórych produktach widniały naklejki i opakowania sugerujące, że warzywa i owoce pochodzą z Biedronki. Sieć handlowa zapewnia jednak portal WP Finanse, że to nie możliwe, by ktokolwiek z przedstawicieli spółki pozbył się w ten sposób warzyw i owoców. Co więcej, ilość rozsypanych produktów sugeruje, że pochodzą nie tylko z Biedronki. Sama sieć wypracowała ekologiczny sposób pozbywania się zepsutych warzyw czy owoców lub tych zdatnych do spożycia, których jest po prostu za dużo.

Obejrzyj: Katastrofa żywnościowa. Naukowcy ostrzegają

- Owoce i warzywa z Biedronki, z uwagi na skalę działania naszej sieci, to produkty niezwykle popularne i szeroko dostępne na rynku dla wielu podmiotów. W tej konkretnej sytuacji, nie mając szczegółowej wiedzy, trudno spekulować, kto stoi za takim działaniem. Chcemy przy tym wyraźnie zaznaczyć, że nasza sieć ma ściśle określone procedury postępowania z niesprzedaną żywnością - zapewnia WP Finanse Paweł Franczak, starszy specjalista ds. komunikacji korporacyjnej w sieci Biedronka.

Jak dodaje, Biedronka już od 2016 roku niesprzedane artykuły spożywcze przekazuje bezpośrednio ze sklepów na cele charytatywne. - Są one wykorzystywane do przygotowywania posiłków w jadłodajniach i stołówkach, bądź paczek żywnościowych w punktach wydawania żywności dla osób potrzebujących. Tylko w okresie styczeń-maj 2019 r. przekazaliśmy 3,5 tysiąca ton żywności, dzięki czemu mogło zostać przygotowanych ok. 7 milionów posiłków. Partnerami w procesie przekazywania żywności jest 80 Organizacji Pożytku Publicznego, wśród nich między innymi Caritas czy Federacja Polskich Banków Żywności - wyjaśnia Franczak. Jak podkreśla, system przekazywania niesprzedanej żywności działa już w 1500 placówkach sieci Biedronka. Są nim objęte także sklepy na warszawskim Tarchominie.

- W pozostałych przypadkach niesprzedanych produktów spożywczych, stosujemy wewnętrzny system segregacji odpadów. W jego ramach odpady odbierane są przez wyspecjalizowane firmy. Odpady te podlegają recyclingowi, przetworzeniu lub odzyskowi. Dla przykładu z owoców i warzyw wytwarzany jest biogaz do produkcji energii i ciepła, produkty mięsne przetwarzane są na karmę dla zwierząt, a pieczywo trafia do gorzelni, jako surowiec do produkcji alkoholu - podsumowuje wypowiedź dla WP Finanse Paweł Franczak z Biedronki, rozwiewając wątpliwości naszej czytelniczki, że to sieć stoi za ewentualnym marnowaniem żywności.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Podwyżka o 900 proc. O takie kwoty wzrosną ceny napojów od 1 stycznia
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupiłeś rower po okazyjnej cenie? Możesz mieć kłopot
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Kupowali leki i sprzedawali drożej za granicą. Jest akt oskarżenia
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Studniówka 2026. Zawrotne koszty imprezy. Tyle kosztuje "talerzyk"
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki
Wysłała ptaka pocztą. Nie przeżył. Prokuratura chce kary dla 49-latki