Poważne e-problemy, czyli jest co robić

Zarządzający szpitalami znają korzyści płynące z informatyzacji. Wbrew pozorom, trudniej do nowych rozwiązań jest przekonać personel medyczny.

Obraz
Źródło zdjęć: © Rynek Zdrowia

Zarządzający szpitalami znają korzyści płynące z informatyzacji. Wbrew pozorom, trudniej do nowych rozwiązań jest przekonać personel medyczny.

Nowoczesny szpital to szpital zinformatyzowany. Truizm? Możliwe. Ale również, szczególnie w naszych warunkach, także i aksjomat. Informatyzacja to nie kilka komputerów, na przykład w księgowości i sekretariacie dyrektora placówki. A tak, niestety, bywa postrzegana. Ba, to nawet nie jest stan, w którym komputer stoi w każdym pomieszczeniu szpitala czy przychodni. To jest - co najwyżej - komputeryzacja jednostki.

Ministerstwo informuje

Fragment depeszy Polskiej Agencji Prasowej z marca tego roku: "1,1 mld zł będzie kosztowała realizacja projektu informatyzacji służby zdrowia - poinformowała minister zdrowia Ewa Kopacz. Przewiduje się wprowadzenie m.in. dokumentacji medycznej w formie elektronicznej, a także tzw. e-recept i e-skierowań. Dzięki informatyzacji na wizytę u lekarza będzie można zapisać się przez internet. Informacje o zrealizowanych i planowanych świadczeniach medycznych mają być dostępne on-line. Projekt ustawy umożliwiającej taką informatyzację przeszedł już konsultacje społeczne. Jeszcze w tym roku powinien trafić do Sejmu.

Na system informacji elektronicznej w służbie zdrowia mają się składać: System Informacji Medycznej (SIM), dziedzinowe systemy teleinformatyczne oraz rejestry medyczne. Według projektu, dokumentacja medyczna będzie prowadzona w formie elektronicznej, utworzony zostanie moduł danych medycznych. Pacjenci zyskają możliwość umawiania się on-line na wizyty w poradniach i monitorowania statusu na liście osób oczekujących w kolejce do lekarza lub na badanie. Poradnie będą drogą elektroniczną przypominać o terminie wizyty (...)".

Jeśli komuś się wydaje, że - kiedy już uda się ten projekt zrealizować (co nie jest takie pewne, zważywszy, jak w przeszłości urzeczywistniano tego rodzaju plany) - to służba zdrowia zostanie zinformatyzowana, powinien raczej poskromić swój optymizm. SIM, RUM (rejestr usług medycznych), sprawozdawczość do płatnika itp. - to jedno, a inwestowanie w system informatycznego zarządzania w części medycznej i administracyjnej szpitala czy przychodni to inna para kaloszy. Ty m bardziej że na to trzeba mieć własne chęci i - najczęściej - własne pieniądze.

W mocy dyrektora

Oczywiście, że jednostki zinformatyzować bezkosztowo nie sposób. Z drugiej strony czynnik finansowy zbyt często stawiany jest jako zasadnicza bariera w informatyzacji placówek medycznych. Środki na sfinansowanie tej inwestycji można pozyskać z rozlicznych funduszy unijnych (fakt, trwa to co najmniej kil-kanaście miesięcy). Zgodnie z prawem może je sprezentować organ założycielski, np. gmina. Można ubiegać się o docelowy kredyt (istnieje teoretycznie taka możliwość).

Wreszcie placówka może zostać zinformatyzowana przez zewnętrznego wykonawcę, a koszty stworzenia infrastruktury technicznej i oprogramowania ponosić tak, jak ponosi je przedsiębiorca biorący środki produkcji w leasing.

Większą przeszkodą na drodze do zinformatyzowania jednostki zdaje się być... człowiek, o czym firmy informatyczne doskonale wiedzą, a czego głośno - a tym bardziej konkretnie - nie potwierdzą. To od dyrektora jednostki, od jego podejścia do zagadnienia, zależy , czy będzie ona zinformatyzowana (w tej czy innej części lub nawet w całości), czy tylko skomputeryzowana.

Zakładając, że dyrektorowi e-tematyka nie jest obca (nie musi być wcale z wykształcenia informatykiem), to wywołanie, w dobrym tego słowa znaczeniu, rewolucji informatycznej w ZOZ-ie może napotkać na kolejny opór ludzkiej materii.

- Pieniądze można pożyczyć, bo informatyzacja jest opłacalną inwestycją. Wybór oprogramowania dedykowanego dla branży jest spory. Problem jest tylko w tym, by zmienić nastawienie personelu medycznego do informatyki. Wbrew pozorom wcale nie jest tak łatwo przekonać lekarza, by zamiast papierowej dokumentacji prowadził elektroniczną. To zajmuje więcej czasu! - tłumaczą menedżerowie swój sceptycyzm.

I prawdę mówią, bo pracownicy muszą się nauczyć posługiwania nowymi narzędziami, by dotychczasowe zadania wykonywać szybciej niż dotychczas. Tymczasem nie każdemu, w pewnym wieku, chce się czegoś takiego uczyć - stwierdza dyrektor jednej z liczących się firm informatycznych pracujących dla systemu ochrony zdrowia.

Czy to się opłaca?

Jakoś nie ma oporu do zamieniania zeszytu na komputer (element zamkniętej sieci) w jednostkach niepublicznej służby zdrowia. Wychodzi na to, że informatyzacja traktowana jest tam jako jedna z dróg do optymalizacji kosztów, wzrostu jakości obsługi pacjenta-klienta; mówiąc krótko: do wzrostu przychodów jednostki działającej w oparciu o Kodeks handlowy. Tymczasem w przypadku jednostek publicznych (czytaj: niekomercyjnej) służby zdrowia od lat trwają dyskusje o tym, ileż to dobrego płynie z tego, że szpital staje się e-szpitalem! Jeśli ktoś ma wątpliwości co do opłacalności e-inwestycji, to zawsze może skontaktować się z tymi dyrektorami, którzy takich obaw nie mieli. A jak i oni nie zdołaliby wątpiących przekonać? To niechże ci ostatni mają świadomość, że gdy ziści się rządowy projekt informatyzacji służ-by zdrowia, to w pełni korzystać będą z niego tylko e-szpitale, e-przychodnie, e-poradnie...

Kroczkami czy od razu?

Informatyzować etapami czy kompleksowo? Nie trzeba być informatykiem z dyplomem inżyniera i bogatym do-świadczeniem, by wiedzieć, że najdroższa jest kompleksowa informatyzacja, czyli stworzenie sieci dla całej jednostki w jednym procesie inwestycyjnym. To idealne - z pragmatycznego punktu widzenia - rozwiązanie jest, a potwierdzą to specjaliści, na dłuższą metę... najtańszym.

Nie będę wdawał się w rozważania o sieciach WAN, LAN, ich architekturze, serwerach takich czy innych. To temat na inną okazję. Może jednak pokuszę się o porównanie trafiające do wyobraźni każdego decydenta...

Otóż z tworzeniem sieci kompleksowej i częściowej jest tak jak z kupnem twardego dysku. Duży twardy dysk jest droższy od mniejszego, ale cena składowania jednego megabajta danych jest znacznie mniejsza niż na dysku "tańszym". W praktyce bywa inaczej, choć podobno biednego nie stać na tanie, połowiczne rozwiązania. Rynek dostawców oprogramowania dedykowanego zarządzaniu jednostką ochrony zdrowia dopasował się do rzeczywistości i oferuje (o tym na str. .....) każdemu według jego potrzeb i na miarę jego możliwości (przede wszystkim finansowych).

Skoro, dla przykładu, szpital nie może używać szpitalnego systemu informacyjnego (Hospital Information System - HIS), to może skorzystać z rozwiązań częściowych. Może używać oprogramowania do obsługi części administracyjnej jednostki (slangowo nazywanej "szarą") lub też części medycznej (zwanej "białą"). Z czasem (raczej prędzej niż później) uzupełni o oprogramowanie do zarządzania częścią dotychczas nieobsługiwaną. Fakt, że to będzie w sumie wychodziło drożej niż za jednym podejściem, to już inna sprawa. Zasadniczo lepiej zinformatyzować jedną z dwóch części działalności niż żadną...

Zamiast puenty

1 na koniec coś zamiast puenty: kilka lat temu Andrzej Sośnierz, były prezes NFZ, całkiem zgrabnie skategoryzował cztery główne obszary informatyzacji w służbie zdrowia:

• Obszar nr 1: pacjent - system rejestracji
i archiwizacji wszelkich składowych rejestru usług medycznych
• Obszar nr 2: płatnik - system rozliczeń między NFZ a placówkami służby zdrowia
• Obszar nr 3: medycyna - system bezpośredniego wspierania przez IT procesów medycznych
• Obszar nr 4: przedsiębiorstwo - system zarządzania placówką (logistyka, księgowość, gospodarka materiałowa itp.). Można powiedzieć, że w obszarze nr 2 co było do zrobienia, to uczyniono. W pozostałych można się nadal wykazać!

Andrzej Bęben

Wybrane dla Ciebie

Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Setki milionów długów. Ogromny problem sezonowej gastronomii
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Senior wciąż nie daje znaku. Rodzina oskarża dom pomocy
Przymrozki zdemolowały polskie sady. "Tanio nie będzie"
Przymrozki zdemolowały polskie sady. "Tanio nie będzie"
Takie ryby jechały do nas z Rosji. Natychmiastowa reakcja służb
Takie ryby jechały do nas z Rosji. Natychmiastowa reakcja służb
Padła "szóstka" w Lotto. Zwycięzca zdobył najwyższą wygraną w tym roku
Padła "szóstka" w Lotto. Zwycięzca zdobył najwyższą wygraną w tym roku
Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Nowy bon turystyczny. Startuje w Światowy Dzień Turystyki
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Idziesz po kredyt do banku? Oto jakie dokumenty musisz przygotować
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Niemcy muszą wybudować 71 takich elektrowni w 10 lat. Oto dlaczego
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Postawiła całą policję w mieście na nogi. Oto ile będzie to kosztować
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Oto koszt remontu w 2025 r. Ceny zbliżają się do kosztów zakupu
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą
Śląskie huty dociśnięte do ściany. Tyle osób może pożegnać się z pracą
Gigantyczna kumulacja w Eurojackpot. Do wygrania setki milionów złotych
Gigantyczna kumulacja w Eurojackpot. Do wygrania setki milionów złotych