Powrót niedźwiedzi

Wtorkowy poranek przyniósł wzrosty na rynkach światowych, co zostało wykorzystane przez kupujących na warszawskim parkiecie i wydawało się, że kontynuacja wzrostów będzie niezagrożona.

17.02.2010 09:00

WIG20 otworzył się na pułapie 2 277 pkt i zapału byków wystarczyło na osiągnięcie poziomu 2 280 pkt, po czym rynek, nie zważając na dobre zachowanie parkietów Starego Kontynentu jak i futers za oceanem, zaczął osuwać się po własnym ciężarem. Popyt próbował jeszcze utrzymać indeks w okolicach poziomu odniesienia, ale popołudniu wzrosty zaczęły oddawać parkiety europejskie, na co wpływ miały ponownie obawami o przyszłość planu ratunkowego dla gospodarki greckiej, co przesądziło o lepszym położeniu sprzedających. Sygnałem do zakupów nie były również dane z krajowego rynku pracy. Jak podał GUS o 14:00, w styczniu przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 0,5% r/r do 3 231 zł. Konsensus rynkowy zakładał, że płace wzrosną w styczniu o 2,7 % r/r, ale wpływ na wyniki miał szereg danych zniekształcających obraz odczytu. Krótko przed wynikami podaż wyznaczyła sesyjny dołek na poziomie 2 227 pkt, co zostało wykorzystane do próby odbicia ale byki były wyraźnie wystraszone swoim dorobkiem z ostatnich
dwóch sesji i oddały inicjatywę sprzedającym. Po kończącym sesję fixingu WIG20 przyjął wartość 2 239,5 pkt tracąc 0,9% w stosunku do wtorkowego zamknięcia. Obroty na największych spółkach ukształtowały się na poziomie 883 mln PLN. Cześć z wzrostów oddali wczorajsi liderzy; walory PEKAO straciły 2% a PKO BP 1,5%. Kiepsko zachowywały się akcje KGHM, tracące na koniec dnia 3,7%.

Obraz
© (fot. BM Banku BPH)

We wtorek indeks WIG zakończył notowania na prawie 0,5% minusie, generując na zakończeniu sesji obrót rzędu 1,2 mld zł. Kurs po dobrym otwarciu sukcesywnie się osłabiał, ale inwestorom udało się zatrzymać wyprzedaż w okolicy połowy świecy z poniedziałku, a zatem skala ruchu nie była znacząca. Popołudniem popyt odrobił część strat, czego efektem było wyznaczenie na wykresie dziennym czarnej świecy z dolnym cieniem. Pomimo spadku we wtorek, techniczny obraz rynku uległ poprawie. Indeksowi udało się domknąć lukę bessy z początku miesiąca i pozostać w pobliżu tego oporu. Fakt ten daje nadzieje na ponowny atak na wspomniane poziomy i próbę podejścia pod poziom 39 169 pkt. Niestety żadnych istotnych sygnałów po wczorajszej sesji nie wygenerowały analizowane wskaźniki. Zarówno RSI jak i Composite Index wykonały ruch boczny, jedynym pozytywnym czynnikiem było wyjście Derivative Oscillator na dodatnią stronę skali, potwierdzając polepszenie nastrojów na rynku. Bez zmian pozostaje również oscylator siły trendu ADX
utrzymujący poziom 33 pkt, wskazując niezbyt silny trend spadkowy. W środę inwestorom przyjdzie się zmierzyć z kolejną próba pokonania oporu, od której powodzenia zależeć będzie potencjał dalszego wzrostu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)