Powrót wzrostów eurodolara
Czwartek obfitował w odczyty ekonomiczne, które przyniosły bardzo mocne rozczarowanie i przełożyły się na spadki indeksów giełdowych, w ślad za którymi ruszył kurs eurodolara. Dziś popołudniowemu odreagowaniu na globalnych parkietach towarzyszyły wzrosty kursu EUR/USD.
19.08.2011 16:48
Po wcześniejszych, nieudanych próbach trwałego sforsowania bariery 1,4290 kurs dynamicznie zawrócił i zwyżkował ponad poziom 1,4400 – w okolice 61,8 proc. zniesienia Fibonaccieego ruchu spadkowego z dwóch poprzednich dni. Za dość istotny poziom należy uznać opór 1,4440, który pod koniec dnia był testowany, a kluczowe znaczenie mają okolice 1,4550.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że w ostatnich kilku tygodniach osłabiła się 30 - dniowa korelacja eurodolara i indeksu S&P 500. Podczas gdy pod koniec lipca wynosiła ona jeszcze 0,79 to obecnie kształtuje się na poziomie 0,68. Zmalała także siła ujemnej korelacji kursu najważniejszej pary walutowej i indeksu VIX. Naocznym przejawem tych procesów jest fakt, że gwałtownym przecenom na giełdach nie towarzyszy równie zdecydowane umocnienie dolara. Przyczyn takiego stanu rzeczy można upatrywać miedzy innymi w zobowiązaniu FOMC do utrzymywania kosztu pieniądza na poziomie zbliżonym do zera – uczestnicy rynku poszukujący bezpiecznych przystani dla kapitału lokują go w inne bezpieczne aktywa, czego przejawem są np. regularnie ustanawiane rekordy ceny złota, czy osiągnięcie przez niemieckie bundy najniższych rentowności w historii. W piątek stabilnie zachowywały się sprowadzenie pod poziom 5 proc. dzięki skupowi obligacji rentowności obligacji Włoch i Hiszpanii. Zdecydowanie rosły za to rentowności greckich papierów
dłużnych i koszty ubezpieczenia na rynku CDS przed niewypłacalnością tego kraju.
W piątek złoty zyskiwał na wartości i po 16:00 za euro płacono 4,1690 PLN, a dolar kosztował 2,8850. Poznaliśmy dziś odczyt inflacji bazowej w lipcu wyniosła ona 2,4 proc. r/r – była minimalnie poniżej konsensusu rynkowego, ale w linii z naszymi oczekiwaniami. Stopniowo wygasająca presja inflacyjna i słabnąca koniunktura zmniejszają prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w kolejnych miesiącach, co w średnim terminie może negatywnie oddziaływać na siłę złotego.
Bartosz Sawicki
DM TMS Brokers S.A.