Pozywają rząd za OFE
W poniedziałek ruszy strona prawników, którzy nie godzą się z transferem środków zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Znajdą się tam informacje na temat pozwu zbiorowego oraz jak do niego przystąpić.
20.02.2014 | aktual.: 21.02.2014 09:17
Na wypełnienie wniosku będzie kilka tygodni. Jak zapewnia Paweł Kowalczyk, jeden z adwokatów, który zajmuje się przygotowaniem pozwu, prawnicy są już gotowi, ale chcą zebrać większą liczbę chętnych.
Na stronie pod adresem ofe-pozewgrupowy.pl będzie przygotowany wniosek, wraz z instrukcją, krok po kroku, jak go wypełnić. Prawdopodobnie to będzie w formie umowy, którą trzeba będzie wydrukować i podpisać, razem z deklaracją o chęci przystąpienia do pozwu. Całość trzeba będzie wysłać na adres podany na stronie.
Jak powiedział WP.PL Paweł Kowalczyk, do tej pory zgłosiło się ponad 800 zainteresowanych, którzy wyrazili deklarację gotowości przystąpienia do procesu. Adwokat podkreśla, że wszyscy, którzy się zgłosili dowiedzieli się o sprawie z mediów i same odnalazły adres kancelarii, z własnej inicjatywy. Prawnicy liczą się z tym, że kiedy przyjdzie do uiszczenia opłat, część osób, które wypełniły deklarację, może się wycofać.
- Ciężko powiedzieć, ilu z nich się ostatecznie zdecyduje i będzie gotowa uiścić koszty sądowe. W wariancie pesymistycznym możemy założyć, że będzie to 100 osób, ale nawet w takim wariancie to wystarczy, by spełnić wymogi ustawy - zapewnia Kowalczyk.
No właśnie, koszty sądowe. Wstępnie ustalono, że każdy będzie musiał wyłożyć 500 zł. - Od uczestników pozwu zbiorowego nie jest pobierane żadne wynagrodzenie dla żadnej kancelarii, w tym dla mnie jako reprezentanta grupy. Natomiast na cele pokrycia urzędowych kosztów postępowania typu opłaty sądowe pobierane przez sąd będzie zbierana kwota 500 złotych od osoby. To służy tylko pokryciu kosztów zewnętrznych, urzędowych związanych z postępowaniem grupowym. Nikt na tym nie korzysta - zapewnia mec. Paweł Kowalczyk.
Kwestia odszkodowania jest zasadnicza
Kowalczyk zapewnia, że dołożą wszelkich starań, by sam proces kosztował jak najmniej. Szczegóły nie są jeszcze ustalone, ale najprawdopodobniej przedmiotem sporu będzie najmniejsza jednostka rozrachunkowa w przypadku każdego członka grupy. - Chcemy, żeby to było w miarę równo, ale i przy okazji minimalnie. Tak, by mogły przystąpić też te osoby, które nie zebrały w OFE dużych środków - tłumaczy prawnik.
Pierwsze informacje o pozwie pojawiły się na początku grudnia 2013 r. Drugiego grudnia do warszawskiego sądu 10 prawników złożyło "zawezwanie do próby ugodowej" skierowane do ZUS, OFE i PTE, których klientami są składający pismo, oraz do Skarbu Państwa. To wszystkie strony, które są zaangażowane w proces przenoszenia aktywów. Prawnicy nie doczekali się żadnej reakcji.
OFE trafi też do Trybunału?
Prawnicy z kancelarii Dentons, jednej z kilku zaangażowanych w tę pozew, twierdzą,ustawa narusza konstytucję, a przeniesienie aktywów z OFE do ZUS jest wywłaszczeniem bez odszkodowania.
Nad ustawą o OFE muszą się też pochylić sędziowie Trybunału Konstytucyjnego (TK). Akt o przeniesieniu składek skierował tam prezydent Komorowski, oprócz tego wniosek do TK chce też złożyć Konfederacja Lewiatan. Jedna z kancelarii adwokackich przygotowała na jej zlecenie raport, z którego wynika, że ustawa o OFE została przyjęta przez Sejm z naruszeniem Konstytucji RP. W związku z tym, że pojawiły się błędy już w trakcie samego procesu przyjmowania ustawy, to uprawnione jest stawianie tezy, że jest ona sprzeczna z ustawą zasadniczą. Aż 70 zmian wprowadzonych w systemie emerytalnym budzi wątpliwości ekspertów.
Prawnicy ocenili też, że umorzenie 51,5 proc. wartości aktywów będących w portfelu OFE rodzi wątpliwości, co do zgodności z zasadami m.in.: państwa prawnego, zaufania obywateli do państwa, swobody działalności gospodarczej, czy konstytucyjnej ochrony prawa własności. Podobne zastrzeżenia mieli oni, co do tzw. suwaka bezpieczeństwa, czyli sukcesywnego przenoszenia środków z OFE do ZUS na 10 lat przed przejściem danej osoby na emeryturę.
Według Lewiatana niekonstytucyjne są też: zakaz reklamy funduszy emerytalnych oraz zakaz inwestowania przez nie w obligacje skarbowe. Organizacja ma złożyć swój wniosek na początku marca 2014 r.
Gdyby okazało się, że ustawa jest bublem, to jej efekty da się naprawić. Profesor Aleksander Chłopecki z Instytutu Prawa Cywilnego Uniwersytetu Warszawskiego reforma systemu emerytalnego jest całkowicie odwracalna. Jak wskazał w swojej opinii, z prawnego i funkcjonalnego punktu widzenia możliwe jest pełne odwrócenie skutków utraty przez OFE obligacji emitowanych przez Skarb Państwa. - W przypadku orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego stwierdzającego bezprawność umorzenia obligacji odtworzenie zapisów w systemie depozytowym nie będzie nawet wymagało zmian ustawodawczych, jakkolwiek może stanowić pewne novum z punktu widzenia regulacji cywilnoprawnych wiążących np. Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych ze Skarbem Państwa - napisał w swojej opinii Chłopecki.