Prace nad rozszerzeniem obwodnicy Poznania. Oto, do czego są zdolni kierowcy. Rzeczniczka: Marginalne zdarzenia
Budowlańcy pracujący w ciągu A2 nad rozszerzeniem obwodnicy Poznania o trzeci pas nie mają łatwego życia. Zdarza się, że kierowcy wyładowują na nich swoją frustrację, rzucając w ich stronę nawet... butelki z moczem. Większość kierowców docenia jednak starania drogowców, zapewnia rzeczniczka spółki Autostrada Wielkopolska.
Kierownik budowy, cytowany przez "Głos Wielkopolski" zdradził, że zdarza się, że kierowcy przejeżdżając wyładowują swoją złość, wyzywając pracujących przy budowie od nierobów, leni, wyrzucając z samochodów śmieci, a nawet butelki z moczem.
- To są zupełnie marginalne zdarzenia - mówi jednak w rozmowie z nami Zofia Kwiatkowska, rzeczniczka prasowa spółki Autostrada Wielkopolska S.A. Jak zapewnia, odbiór większości kierowców jest pozytywny, bo ruch odbywa się płynnie, choć prace są skomplikowane.
- Zachowujemy dwupasmowość w każdym kierunku i ruch się odbywa się płynnie - podkreśla Kwiatkowska. - Jest to tym bardziej warte podkreślenia, że to pierwsze tak skomplikowane prace na otwartej drodze przy tak dużym natężeniu ruchu. Zastosowaliśmy rozwiązanie przyjazne dla kierowców, budowa idzie zgodnie z planem, a nawet go wyprzedzamy - dodaje rzeczniczka.
Obejrzyj również: Pomysł na biznes: Parkingi rowerowe
Kierowcy jednak, jak czytamy w "Głosie Wielkopolski" często nie przestrzegają ograniczeń prędkości, w tym również kierowcy ciężarówek, którzy wykonują manewr wyprzedzania.
Problemem, na który w rozmowie z gazetą zwrócił uwagę kierownik budowy, są też kradzieże sprzętu, przy którym akurat nie stoi żaden robotnik. Rozkradane są lampy, żarówki, jednej nocy skradziono dziewięć akumulatorów. - Firma Strabag, która jest głównym wykonawcą, nie zgłaszała nam takich incydentów - komentuje rzeczniczka spółki Autostrada Wielkopolska SA.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl