Pracodawcy będą zwiększać zatrudnienie. Podwyżek raczej nie dadzą
Już 29 proc. firm ma zamiar zwiększyć zatrudnienie i jest to najwyższy poziom tego wskazania od 2009 roku - wynika z najnowszej analizy Instytutu Badawczego Randstad i TNS.
13.09.2014 | aktual.: 15.09.2014 14:20
Sytuacja na Ukrainie ma wpływ na nasz rynek pracy
Po bardzo mocnym początku roku, kiedy to więcej niż co trzeci (37 proc.) badany przedsiębiorca zakładał wzrost gospodarczy, u progu jesieni nastąpił zasadniczy spadek optymizmu. Obecnie dalszej poprawy sytuacji gospodarczej spodziewa się już znacznie mniej, bo 28 proc. z badanych (pytano 1000 przedsiębiorców). Umacnia się jednocześnie grupa firm, których przedstawiciele przewidują w nadchodzącym półroczu stagnację (47 proc.). Największy spadek optymizmu zanotowano we wschodniej i centralnej części kraju.
- Na pogorszenie optymizmu przedsiębiorców niewątpliwie ma wpływ sytuacja na Ukrainie i rosyjskie sankcje. Przed rozwojem konfliktu perspektywy wzrostu gospodarki w opinii ekspertów były bardzo pozytywne, a teraz ci sami eksperci rewidują swoje oceny. Doniesienia płynące z mediów mają wpływ na nastroje Polaków i ten efekt widzimy właśnie w badaniu - tłumaczy Kajetan Słonina, dyrektor zarządzający agencji doradztwa personalnego i pracy tymczasowej Randstad.
Chcą zatrudniać nowych pracowników
Niezmiennie 2/3 badanych przedsiębiorców potwierdza, że aktualna sytuacja finansowa ich firm jest dobra lub bardzo dobra. Pozytywnie sytuację oceniają przedstawiciele firm zajmujących się pośrednictwem finansowym (82 proc.). Jedynie 8 proc. badanych przedsiębiorstw opisuje swój status jako zły lub bardzo zły.
To przekłada się na poprawę planów co do zatrudnienia. Obecnie już 29 proc. z 1000 badanych firm przyznało, że w nadchodzącym półroczu będzie zwiększać zatrudnienie. Jest to wzrost o 3 punkty procentowe w stosunku do poprzedniego kwartału, a zarazem najwyższe wskazanie w blisko pięcioletniej historii badania.
- Rekordowy odsetek pracodawców planujących w najbliższym czasie zatrudnienie nowych osób to najlepszy dowód na to, że firmy czują poprawę sytuacji gospodarczej. Tworzenie nowych miejsc pracy oznacza, że przedsiębiorstwa mają długofalowe wizje rozwoju. Optymizm widać również wśród inwestorów - mówi Monika Piątkowska, członek zarządu Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.
Wyniki badania wskazują, że zdecydowanie poniżej ogólnopolskich wskazań plasują się przedsiębiorstwa ze wschodniej części Polski. Jedynie 23 proc. badanych z tego regionu deklaruje zamiar zwiększenia zatrudnienia. Jednocześnie największy odsetek, bo aż 20 proc. tamtejszych pracodawców, bierze pod uwagę zwolnienia aktualnej kadry.
Zmiany w prawie pracy mogą wpłynąć na rotacje
Pozytywnego nastawienia nie ograniczą też zapowiadane przez rząd zmiany prawa pracy (m.in. wydłużenie okresów wypowiedzenia umów na czas określony, wprowadzenie limitów czasowych obowiązywania tych umów). Prawie jedna trzecia szefów deklaruje, że po wprowadzeniu zmian ponad 90 proc. pracowników zatrudnionych na umowach o pracę na czas określony otrzyma umowy na czas nieokreślony. Jednak nie zawsze proces ten będzie automatyczny - jedna czwarta firm rozważa zakończenie współpracy z częścią pracowników.
Podwyżki? Raczej nie
Okres nadchodzących sześciu miesięcy tylko dla bardzo niewielkiej grupy pracowników będzie czasem podwyżki pensji. Deklaracje badanych przedsiębiorców są w tym zakresie wyjątkowo powściągliwe - zdecydowana większość firm nie planuje żadnych zmian w poziomie wynagrodzeń (średnio 75 proc., a w regionie centralnym nawet 81 proc.).
- Jeśli pracodawca nie odczuwa zagrożenia odpływu kadr znajdujących lepsze warunki płacy i pracy w innych lokalizacjach, to nie ma powodu do zmian. Obecnie widzimy, że część firm doświadcza już trudności w tym obszarze. Również trzeba wziąć pod uwagę, że większość firm dokonuje podwyżek w okresie nowego roku. Zatem ten obserwowany spokój pracodawców nie budzi naszego zdziwienia” – komentuje Kajetan Słonina.