Pracodawcy: Ochrona dla osób z sił rezerwowych jest za duża

Pracodawcy RP uważają, że ochrona zatrudnienia pracowników będących żołnierzami Narodowych Sił Rezerwowych jest zbyt daleko idąca i spowoduje straty przedsiębiorców. MON odpiera zarzuty i przekonuje, że przyjęte rozwiązania nie utrudniają funkcjonowania firm.

Pracodawcy: Ochrona dla osób z sił rezerwowych jest za duża
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

04.11.2010 | aktual.: 05.11.2010 09:32

Pracodawcy zwracają uwagę, że dowódca jednostki, do której zgłosi się kandydat do Narodowych Sił Rezerwowych (NSR), może mu udzielić tzw. przydziału kryzysowego na okres od 2 do 6 lat z możliwością przedłużenia nawet do 15 lat.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa pracodawca nie będzie mógł w tym czasie wypowiedzieć ani rozwiązać stosunku pracy z pracownikiem, który jednocześnie jest żołnierzem NSR. Możliwe będzie rozwiązanie umowy za porozumieniem stron lub z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.

Według Pracodawców RP regulacja ta niesie ze sobą istotne zagrożenia dla przedsiębiorców, ingerując w politykę zatrudnienia. To pracodawca musi poradzić sobie z nieobecnością żołnierza NSR, znaleźć kogoś na zastępstwo, ewentualnie powierzyć jego obowiązki innym pracownikom" - wskazała organizacja w przekazanym PAP w czwartek stanowisku.

Oceniono w nim ponadto, że proponowany w ustawie zwrot kosztów poniesionych przez pracodawcę z tytułu absencji takiego pracownika nie stanowi wystarczającej rekompensaty. "Koszty mają być bowiem zrefinansowane dopiero po powrocie pracownika z ćwiczeń wojskowych, co w zestawieniu z wciąż niepewną sytuacją gospodarczą jest rozwiązaniem niewłaściwym" - uważają Pracodawcy RP.

Ministerstwo Obrony Narodowej nie podziela zastrzeżeń Pracodawców RP. Szef MON Bogdan Klich ocenił w czwartek w rozmowie z PAP, że rozwiązania dotyczące ochrony zatrudnienia żołnierzy NSR w żaden sposób nie utrudniają funkcjonowania firm. - Zwiększona ochrona pracowników należących do NSR nie uchyla przepisów pozwalających na zwolnienie ich w przypadku niewywiązywania się z obowiązków - podkreślił minister.

- Rząd i parlament uznały rozwiązanie za zasadne i nie dostrzegły, by mogło ono powodować problemy na rynku pracy. Do tej pory, jeżeli pracownik był wzywany na wojskowe ćwiczenia, pracodawca "nie miał nic do gadania". Teraz pracodawca otrzymuje coś w zamian, pewną rekompensatę, czyli zwrot kosztów związanych z nieobecnością pracownika - powiedział szef MON.

Narodowe Siły Rezerwowe tworzą osoby, które ochotniczo zawierają kontrakt na pełnienie służby wojskowej w rezerwie i pozostają w dyspozycji do wykonywania zadań w kraju i poza granicami państwa. Żołnierze NSR mają obowiązek uczestniczenia w ćwiczeniach organizowanych przez wojsko - w wymiarze 30 dni w ciągu roku. Nabór do NSR ruszył latem, ale w pierwszej kolejności przyjmowane były jedynie osoby z doświadczeniem wojskowym m.in. po służbie zasadniczej. Jesienią uruchomiono tzw. służbę przygotowawczą - szkolenia dla osób niepełniących nigdy służby wojskowej, a zainteresowanych Narodowymi Siłami Rezerwowymi.

Pracodawcy Rzeczypospolitej Polskiej (wcześniej Konfederacja Pracodawców Polskich) istnieje od 1989 r, reprezentuje ponad 7 tys. firm; 85 proc. z nich to podmioty prywatne, 15 proc. należy do Skarbu Państwa.

Katarzyna Lechowicz

Źródło artykułu:PAP
pracownikfirmanarodowe siły rezerwowe
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)