Pracownicy nienawidzą firmowych Wigilii

Wigilie i spotkania opłatkowe w firmach są bardzo popularne. Niektórzy szefowie organizują je z pompą.

Pracownicy nienawidzą firmowych Wigilii

23.12.2009 | aktual.: 23.12.2009 11:45

Wigilie i spotkania opłatkowe w firmach są bardzo popularne. Niektórzy szefowie organizują je z pompą. Oprócz łamania się opłatkiem, konsumowania karpia w galarecie, proponują podwładnym na przykład kolędowanie wraz z gwiazdami estrady. Tymczasem pracownicy najczęściej nienawidzą spotkań świątecznych. I traktują je jako przykry obowiązek.

Integruje czy dzieli?

Firmową Wigilię organizuje pracodawca niemal co drugiego internauty. Z naszej ankiety wynika jednak, że pracownicy nie lubią spotkań opłatkowych z pracodawcą (76% osób biorących udział w naszej ankiecie stwierdziło, że to przykry obowiązek). Zaś 24% pracowników przyznało, że to miła tradycja, która integruje zespół.

- Szef zorganizował przyjęcie na koniec dnia pracy. Nie podobało mi się, chociaż intencje były szczytne. Na co dzień skaczemy sobie do gardeł, wykłócamy się, a ty automatycznie przy opłatku wszyscy mili. Trochę było to fałszywe. Potem i tak było obgadywanie, jak kto wyglądał, kto co jadł, jakie życzenia złożył. Był jakiś taki zgrzyt - mówi z kolei Weronika, która pracuje w dziale sprzedaży w agencji reklamowej w Warszawie.

Szefowie powtarzają, że wigilijne spotkanie to szansa na stworzenie pozytywnej atmosfery w pracy, która ma niebagatelny wpływ na zwiększenie wydajności w pracy i obrotów. Jest także okazją do integracji zespołu, możliwością stworzenia lub poprawy relacji pomiędzy pracownikami firmy.

Kayah i Kryszak na firmowej Wigilii

Dlatego wielu pracodawców twierdzi, że nie oszczędzało na Wigiliach w pracy. Ponad 26% ankietowanych pracowników (wzięli oni udział w sondażu portalu Pracuj.pl) przyznało, że otrzymało świąteczne benefity od swojego pracodawcy. Zaś 25% stwierdziło, że ich firma w tym roku zrezygnowała z dodatkowej, świątecznej gratyfikacji, albo ograniczyła wartość takich świadczeń. Prawie 1/3 ankietowanych - niezależnie od sytuacji gospodarczej - nie otrzymuje świątecznych bonusów od swojego pracodawcy. Są jednak i tacy pracodawcy, którzy spotkania opłatkowe dla pracowników organizowali z prawdziwą pompą. Niektórzy, jak pisze „Rzeczpospolita” zapraszali znanych artystów.

Najczęściej to agencje oferują firmom zaproszenie na wigilię znanej twarzy, która zagra, zaśpiewa, opowie dowcip, czy wcieli się w rolę konferansjera. Oprócz sprawienia przyjemności pracownikom ma to również wpływ na wizerunek firmy. Najchętniej angażowane są zespoły i wokaliści.

I tak Golec uOrkiestra w tym roku gra na kilku wigilijnych spotkaniach, a zespół Zakopower ma dwie firmowe wigilie. Np. wigilię pracowników LOT uświetnił koncert Kayah i występ Jerzego Kryszaka.

Ile kosztuje Golec uOrkiestra dla pracowników?

Wizyta aktora, dziennikarza czy prezentera kosztuje od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Na Golec uOrkiestrę wydać trzeba 45 tys. zł oraz pokryć koszty oświetlenia i nagłośnienia sceny oraz opłacić hotel.

Pracownicy nie zawsze doceniają takie zaangażowanie szefów. Wielu z nich zamiast oglądać gwiazdę w świątecznym występie, wołałoby inny prezent od szefa – dzień wolny lub premię.

Pracownicy wolą kasę

Najbardziej pożądane przez pracowników prezenty, według ankiety Pracuj.pl, to premie finansowe (44%) i bony świąteczne (30% wskazań). Ale nie tylko. Tylko dla 15% ankietowanych wystarczającym prezentem świątecznym są życzenia złożone osobiście przez szefa. Wśród innych, niematerialnych pragnień, pracownicy wymieniają między innymi równe traktowanie i szacunek dla podwładnych oraz święty spokój.

Co ciekawe zaledwie 16% ankietowanych ( również w sondażu Pracuj.pl) byłaby gotowa zaprosić swojego szefa na rodzinną kolację wigilijną.
Krzysztof Winnicki

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (82)