Prezes BPH bez polskiego?

Szybkie zatwierdzenie przez nadzór nowego szefa BPH mogłoby być groźnym precedensem – oceniają bankowcy.

Prezes BPH bez polskiego?
Źródło zdjęć: © Wirtualna Polska | Kamil Jakubczak

23.12.2010 10:31

Rada nadzorcza BPH powołała Anglika Richarda Gaskina na prezesa spółki, pomimo że nie zna on języka polskiego. Prawo bankowe wymaga, by członkowie zarządów banków mówili w naszym języku. Dotychczas tylko kilkakrotnie się zdarzyło, że szefem banku został obcokrajowiec. Obecnie Fortis Bankiem Polska i DZ Bankiem kierują obcokrajowcy, ale obaj zdali egzamin (po polsku) przez Komisją Nadzoru Finansowego.

Bank z pierwszej dziesiątki

Rada nadzorcza BPH powołała Gaskina, wiedząc, że nie spełnia on wymogów prawa. Bank przyznał, że jeszcze wniosku do KNF nie wysłał (jest przygotowywany), a Richard Gaskin uczy się polskiego. Dotychczas było tak, że nadzór czekał, aż kandydat na członka zarządu czy na prezesa nauczy się polskiego. Bank, wiedząc jakie jest stanowisko nadzoru, nawet nie występowali ze stosownym wnioskiem. Rada BPH wybrała inne rozwiązanie.

KNF może odstąpić od wymogu znajomości języka polskiego, np. jeżeli nie ma to znaczącego wpływu na zarządzanie bankiem, jeśli osoba, która ubiega się o akceptację, w zarządzie już wcześniej pracowała, lub jeśli dany bank nie zajmuje znaczącej pozycji na rynku. W przypadku BPH mowa o banku z pierwszej dziesiątki.

KNF w maju tego roku pokazała, że jest gotowa od wymogu znajomości naszego języka odstępować. Komisja dała bowiem zgodę Hieronymusowi Nijsenowi, wiceprezesowi BGŻ, i Johannesowi Neumaierowi, członkowi zarządu Volkswagen Banku. Obaj odpowiadają za ryzyko.

– Zdarzają się przypadki kandydatów, którzy w niedostatecznym stopniu znają język polski, ale za to są szczególnie predestynowani do funkcji członka zarządu odpowiedzialnego za ryzyko. Warunkiem powinno być wówczas uzupełnienie znajomości języka i gwarancja ze strony banku, że nie oznacza to ograniczeń w komunikacji wewnętrznej – tłumaczy Marta Chmielewska-Racławska, rzeczniczka KNF.

Ustawi się kolejka

Bankowcy się obawiają, że inni inwestorzy mogą pójść drogą obraną przez GE (głównego inwestora BPH) i wybierać w przyszłości na prezesa tych instytucji obcokrajowca, który dopiero będzie się uczył polskiego, a do czasu otrzymania zgody nadzoru będzie kierował bankiem jako p.o. prezesa.

– Rada BPH powinna znać zasady wyboru i powoływania prezesa banku – mówi prof. Leszek Pawłowicz z Gdańskiej Akademii Bankowej. Nie sądzi on, żeby KNF zdecydowała się na akceptację Richarda Gaskina, zanim nauczy się on polskiego.

– Jeśli nadzór zaakceptuje rozwiązanie BPH, to w przyszłości w kolejce ustawią się właściciele BRE, Pekao czy BZ WBK. Dlaczego nie mieliby skorzystać z takiego rozwiązania? – pyta prezes jednego z banków.

prezeskadrybank
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)