Prezydent: potrzebny całościowy plan reform systemu emerytalnego
Prezydent Bronisław Komorowski powiedział w piątek, że za wcześnie mówić czy podpisze, czy nie ustawę o zmianach w OFE. Zapowiedział, że ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie, gdy ustawa wyjdzie z parlamentu i gdy przekona się, czy jest ona zgodna z konstytucją.
11.03.2011 | aktual.: 11.03.2011 18:02
Prezydent Bronisław Komorowski nie zdecydował jeszcze, czy podpisze ustawę o zmianach w OFE. W piątek powiedział, że czeka na to, aż ustawa wyjdzie z parlamentu. Po debacie ws. zmian w OFE prezydent opowiedział się ponadto za dalszą reformą systemu emerytalnego.
- Ta debata jest dowodem na to, że z problemem zapoznaję się w sposób rzetelny i głęboki. Dzisiaj za wcześnie, bym mógł powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, jak ustosunkuję się do ustawy, tym bardziej, że ustawa jeszcze trafi do Sejmu - powiedział Komorowski pytany - podczas konferencji prasowej po debacie - czy podpisze ustawę zakładającą zmiany w OFE.
- Z wieloletniej praktyki sejmowej wiem, że tam mogą pojawić się jakieś zmiany pogłębiające wątpliwości, albo może (je) rozwiewające - dodał Komorowski. Zastrzegł, że ostateczną decyzję podejmie po analizie projektu, po jego przyjściu z Sejmu oraz po uzyskaniu pełnej (...) wiedzy, co do ryzyka konstytucyjności.
We wtorek rząd przyjął projekt zmian w systemie emerytalnym, zgodnie z którym składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta. Zasady dziedziczenia pieniędzy na subkontach w ZUS będą takie same, jak w OFE. Środki te będą też waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich pięciu lat i inflacji. W projekcie, którego pierwsze czytanie ma odbyć się w Sejmie 16 marca, zapisano 30-dniowe vacatio legis. Rząd chce, by zmiany weszły w życie od 1 maja.
Prezydent zaznaczył też, że sam skierował do rządu kilka uwag w sprawie powstającego projektu i zostały one przez rząd zaakceptowane. - To oczywiście jest elementem dodatkowo ułatwiającym podjęcie pozytywnej decyzji - powiedział.
Poinformował ponadto, że przewidując "konieczność dużego tempa prac nad ustawą", jego kancelaria zamówiła ekspertyzy konstytucjonalistów dotyczace założeń projektu. - To samo będzie trzeba zrobić po przyjściu ustawy z Sejmu, bo tutaj nie może być żadnych wątpliwości - zaznaczył.
Komorowski uważa, że rządowa propozycja nie stanowi zagrożenia dla wysokości emerytur. Jak podkreślił, polscy emeryci muszą mieć 100 proc. pewności, że te zmiany gwarantują bezpieczeństwo i odpowiedni poziom ich emerytur.
- Rozwiązania proponowane w przedłożeniu rządowym nie stanowią zagrożenia dla wysokości emerytur, a więc należy je rozpatrywać z punktu wiedzenia albo szans na bezpieczeństwo systemu emerytalnego, jak również z punktu widzenia szans na skuteczne zwalczanie deficytu budżetowego - powiedział Komorowski.
W debacie, która odbyła się w Belwederze, uczestniczyli zwolennicy i przeciwnicy rządowych planów zmniejszenia składki do OFE m.in. minister finansów Jacek Rostowski, minister w kancelarii premiera Michał Boni, prof. Leszek Balcerowicz - były prezes NBP oraz b. wicepremier i minister finansów Jan Krzysztof Bielecki - szef Rady Gospodarczej przy premierze.
- Tak odebrałem tę debatę, że chyba wszyscy eksperci, ale także i praktycy w zakresie polityki społecznej, czy praktyki ogólnopolitycznej, w pełni akceptują pogląd, że druga transza reformy systemu emerytalnego jest absolutnie niezbędna, jako odpowiedź na - niezależne od nas, do pewnego stopnia niezależne - trendy demograficzne - powiedział Komorowski.
Zaznaczył też, że uczestnicy piątkowej debaty zgodzili się co do potrzeby "drugiej transzy" reformy systemu emerytalnego.
Prezydent wyraził ponadto nadzieję, że debata przyczyni się "do wyjaśnienia stanowisk" i "uzbrojenia" go w wiedzę, która będzie podstawą do podjęcia przez niego decyzji o podpisaniu, bądź niepodpisaniu ustawy w sprawie zmian w OFE.
W jego ocenie, na problem zmian w OFE należy również spojrzeć jako na zachętę do głębokiej debaty publicznej nad sprawami dalszego reformowania systemu emerytalnego. - Chodzi o to, aby polscy emeryci mieli stuprocentową pewność, że rozwiązania wdrażane w Polsce gwarantują bezpieczeństwo i odpowiedni poziom emerytury - zaznaczył prezydent.
Pytany, czy prezydenckie debaty eksperckie będą organizowane także przy innych ustawach i czy to oznacza, że będzie on recenzentem partii rządzącej, Komorowski odparł, że prezydent powinien przede wszystkim pełnić funkcję elementu tonującego ostrość debaty w sprawach wykraczających poza zwykły spór polityczny.
- Najmniejszą mam ochotę występowania w roli recenzenta, bo recenzent to jest ktoś taki, kto nie bierze odpowiedzialności za nic. Prezydent w polskim ustroju ma możliwość wpływania na kierunek spraw, ale także - jeśli chce - ma możliwość wychodzenia z inicjatywami i dźwigania cząstki odpowiedzialności za modernizację Polski. Nie chciałbym nigdy brać odpowiedzialności za brak działań i za brak zamysłów modernizacyjnych - powiedział Komorowski.
Premier Tusk jest pewny swego
W ocenie premiera Donalda Tuska, po piątkowej debacie na temat rządowego projektu zmian w systemie emerytalnym, prezydent Bronisław Komorowski jest do tego projektu bardziej przekonany.
- Według informacji, które otrzymałem od najbliższych współpracowników prezydenta, debata przyniosła pożądany przeze mnie efekt. Prezydent jest chyba bardziej przekonany po tej debacie do zmian jakie proponujemy niż przed debatą, a przed debatą nie było źle jeśli chodzi o gotowość prezydenta do wsparcia tej korekty systemu emerytalnego - powiedział premier na konferencji prasowej po piątkowym szczycie UE.
W piątek w Belwederze odbyła się, zorganizowana przez prezydenta, debata nt. zmian w OFE, w której wzięli udział przedstawiciele rządu oraz ekonomiści. Prezydent ogłosił po zakończeniu rozmów z ekspertami, że nie wie jeszcze jak ustosunkuje się do rządowego projektu zmian w systemie emerytalnym, a samą decyzję podejmie dopiero po tym, jak parlament przyjmie ustawę i wydadzą o niej opinię konstytucjonaliści.
We wtorek rząd zdecydował, że składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta. Zasady dziedziczenia pieniędzy na subkontach w ZUS będą takie same, jak w OFE. Środki te będą też waloryzowane o wskaźnik wzrostu gospodarczego z ostatnich pięciu lat i inflacji. Rząd chce, by zmiany weszły w życie od 1 maja.