Prezydent Rybnika: potrzeba narodowego programu walki z niską emisją

Potrzebujemy narodowego programu walki z niską emisją - uważa prezydent Rybnika Piotr Kuczera. Jego zdaniem dotknięte problemem samorządy wykorzystują dostępne prawnie, z reguły "miękkie" możliwości działania; potrzebują natomiast rozwiązań na poziomie ustawowym.

27.02.2017 19:10

W tym roku w woj. śląskim odnotowano już trzy kilkudniowe okresy z wielokrotnymi przekroczeniami stężeń zanieczyszczeń powietrza. Podczas ostatniego z nich, w połowie lutego, maksymalne godzinne stężenia pyłu zawieszonego PM10 w powietrzu w Rybniku przekraczały dobowe normy 20-krotnie (poziom alarmowy w ujęciu dobowym to 6-krotne przekroczenie norm).

O działaniach rybnickiego samorządu w zakresie walki z niską emisją i o dotychczasowych doświadczeniach z tym związanych prezydent tego miasta mówił podczas zorganizowanej w poniedziałek w Głównym Instytucie Górnictwa w Katowicach konferencji pt. "Niska emisja - jak skutecznie ją zwalczyć".

Według jego informacji Rybnik w ostatnich latach skoordynował walkę ze smogiem m.in. powołując zespół ds. ograniczenia niskiej emisji i jego koordynatora, współpracując z zajmującymi się problemem organizacjami czy angażując się w kampanie edukacyjne (jesienią np. miasto prowadziło kampanię billboardową zachęcającą do modernizacji ogrzewania).

Na uporządkowane w skonsultowanym społecznie regulaminie dopłaty do wymiany źródła ogrzewania i termomodernizacji Rybnik przeznaczył w ub. roku 5,6 mln zł. W tym roku ma to być ponad 18,2 mln zł na termomodernizacje i pompy ciepła w obiektach użyteczności publicznej, 5 mln zł na ekodotacje dla mieszkańców oraz 1,5 mln środków z UE na pompy ciepła w dwóch szkołach.

Kuczera akcentował w poniedziałek, że wszelkie dostępne prawem działania samorządów w zakresie walki z zanieczyszczeniem powietrza tzw. niską emisją są "dość miękkie". "Co mogą gminy? Edukować, informować, apelować, monitorować, dotować, planować i wdrażać nowe pomysły, ograniczać nieekologiczne źródła w obiektach miejskich i współpracować w różnych obszarach" - wymieniał samorządowiec.

Za szczególnie ważną uznał rolę edukacji. Relacjonował, że podczas jego spotkań z mieszkańcami ich starsze, często przez lata związane z górnictwem pokolenie nieraz wskazuje, "że w okresie PRL było gorzej, ale jakoś dało się żyć, a teraz przesadzamy". To m.in. dlatego Rybnik współuczestniczy w dużej, kilkunastomiesięcznej kampanii edukacyjno-informacyjnej o ograniczaniu niskiej emisji i promocji efektywności energetycznej, którą przygotowało wspólnie 28 gmin całego subregionu zachodniego woj. śląskiego.

Prezydent Rybnika wskazał jednocześnie na świadomość i zainteresowanie młodszych mieszkańców wykorzystywaniem gazu jako źródła ciepła, a także na popularność utworzonego w ub. roku ekopatrolu straży miejskiej. "Telefony się urywają" - zapewnił.

W kontekście rybnickiego programu gminnych dopłat do inwestycji proekologicznych, które przede wszystkim dotyczą mieszkańców domów jednorodzinnych, Kuczera ocenił, że z jednej strony potrzebowałby na spełnienie wszystkich oczekiwań kwoty rzędu 500 mln zł. Z drugiej jednak mieszkańcy np. osiedli z budynkami wielorodzinnymi z ciepłem systemowym mają nieraz pytać go: "Panie prezydencie, jak to jest, że dopłacamy do tych najbogatszych".

"To też ciekawostka: jeżeli ktoś kupuje lodówkę, telewizor, nie oczekuje dopłaty samorządu. Jeżeli kupuje piec - oczekuje. Mamy tu do czynienia z takim subtelnym szantażem" - uznał samorządowiec. Także dlatego stworzony w ostatnim czasie regulamin miejskich dotacji ma zmierzać do dotowania jedynie tych rozwiązań, które w danym miejscu miasta będą najczystsze.

"Przykładowo: jeśli mamy w danej ulicy gazociąg, ciepłociąg - nie ma szans na dotację do pieca węglowego, nawet piątej klasy. Chcemy stworzyć mechanizm, który spowoduje, że te sieci po prostu będą wykorzystywane. Dzisiaj mamy sieć ciepłowniczą, mamy sieć gazową, ale ona nie jest wykorzystywana" - wyjaśnił prezydent Rybnika.

Również z tej perspektywy miasto potrzebowałoby rozwiązań na poziomie krajowym. "Przyczyny złej jakości powietrza? Mamy choćby bardzo dużo budynków, które powstają niestety z byle jakim źródłem ciepła. To trzeba zatrzymać" - zaznaczył.

"My potrzebujemy na poziomie ustawowym podstawowych rozwiązań, które mówią o klasyfikacji pieców, klasyfikacji paliw. Potrzebujemy narodowego programu walki z niską emisją, który pomoże najuboższym, bo tu rzeczywiście jest problem. I to się nie może wydłużać w czasie. Samorząd jest już zmęczony, by tylko tłumaczyć ludziom, my nie mamy mechanizmów ustawowych, które pozwalają przekuć potrzebne działania w rzeczywistość" - skonkludował Kuczera.

Konferencję "Niska emisja - jak skutecznie ją zwalczyć", z udziałem m.in. wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska, prezesa Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i zastępcy dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, zorganizował w poniedziałek Główny Instytut Górnictwa w Katowicach - przy współudziale m.in. Politechniki Śląskiej oraz Uniwersytetu Śląskiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)