Problemy w rejonie: 2883 – 2886 pkt

Otwarcie FW20M11 uplasowało się wczoraj 4 punkty poniżej ceny odniesienia. Biorąc pod uwagę fakt, iż piątkowy wystrzał popytu nie „skorelował się” za bardzo z podobną reakcją rynków amerykańskich, można stwierdzić, że pierwsza, poniedziałkowa transakcja na kontraktach została zawarta i tak po bardzo wysokiej cenie.

Problemy w rejonie: 2883 – 2886 pkt
Źródło zdjęć: © DM BZ WBK | DM BZ WBK

05.04.2011 08:27

Otwarcie FW20M11 uplasowało się wczoraj 4 punkty poniżej ceny odniesienia. Biorąc pod uwagę fakt, iż piątkowy wystrzał popytu nie „skorelował się” za bardzo z podobną reakcją rynków amerykańskich, można stwierdzić, że pierwsza, poniedziałkowa transakcja na kontraktach została zawarta i tak po bardzo wysokiej cenie.

Jeszcze w przedpołudniowej fazie handlu bykom udało się także sforsować poziom cenowy 2874 pkt wytyczony na bazie zniesienia 127.2%. To właśnie tutaj jak pamiętamy impet piątkowego, niezwykle spektakularnego uderzenia popytu wyczerpał się.

Konsekwencją zanegowania w/w pułapu cenowego był test kolejnej zapory podażowej Fibonacciego: 2883 – 2886 pkt, charakteryzującej się podobną wiarygodnością w stosunku do przełamanej w piątek 2842 – 2846 pkt. Co istotne strona popytowa również zdołała przedrzeć się ponad poziom 2886 pkt, jednak rynek wszedł za moment w fazę ruchu bocznego. Warto tutaj zaznaczyć, że zakres: 2883 – 2886 pkt zaczął następnie pełnić na wykresie rolę zapory popytowej. Sesja straciła jednak na widowiskowości, gdyż przez kilka następnych godzin zakres wahań na FW20M11 nie przekraczał dosłownie kilku punktów.

W końcowej fazie handlu nie doszło tym razem do wykrystalizowania się żadnego silnego impulsu cenowego, choć nieco lepszą formę prezentowały niedźwiedzie. Zamknięcie FW20M11 uplasowało się ostatecznie na poziomie 2880 pkt. Stanowiło to wzrost wartości kontraktów w stosunku do piątkowej ceny odniesienia wynoszący 0.28%.

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Z załączonego wykresu wynika, że następstwem przełamania zapory podażowej: 2842 – 2846 pkt był test kolejnej strefy oporu Fibonacciego: 2883 – 2886 pkt. Wskazany zakres jest istotny, gdyż między innymi wypada tutaj ważna zależność AB = CD.

Strefa została jednak naruszona, choć przez bardzo długi okres czasu funkcjonowała na wykresie jako zapora popytowa (widać to dokładnie w skali intradayowej). Trzeba przyznać, że dużo precyzyjniej pod tym kątem zachował się wczoraj indeks WIG20. Tam z kolei doszło do istotnej konfrontacji w rejonie: 2893 – 2901 pkt, gdzie został wytyczony lokalny punkt zwrotny.

Analizowane walory znalazły się zatem w dość newralgicznych rejonach cenowych. Istotnym elementem mojego podejścia analitycznego jest jednak uzyskiwanie w miarę wiarygodnych, dodatkowych potwierdzeń wskazujących, że rzeczywiście mamy do czynienia z potencjalnie ważną strefą Fibonacciego. W tym kontekście zatem samego dojścia kontraktów do znanej nam już zapory podażowej: 2883 – 2886 pkt nie potraktowałbym oczywiście jako bezpośredniego sygnału sprzedaży (co najwyżej ograniczyłbym tutaj ilość długich pozycji).

Wydaje się, że dopiero zanegowanie wyeksponowanej na wykresie zapory popytowej: 2842 – 2846 pkt wraz z przebiegającą kilka punktów niżej median line mogłoby wskazywać, iż na rynku zaszły istotne zmiany w relacjach panujących pomiędzy popytem i podażą. Ale co istotne, zmiany jedynie w ujęciu krótkoterminowym. Zdecydowanie poważniejszym sygnałem byłoby bowiem dopiero ponowne przedostanie się kontraktów do korytarza cenowego wytyczonego na bazie dwóch czerwonych linii.

Na razie jednak przewagę techniczną zachowuje strona popytowa, choć w dalszym ciągu należy z uwagą obserwować rynek w rejonie: 2883 – 2886 pkt. Nie da się również ukryć, że w przypadku pokonania tutaj podaży, niejako automatyczne doszłoby także do zanegowania ważnej zależności: AB = CD. To z kolei wskazywałoby na utrzymywanie się sporej presji ze strony popytu, co oczywiście mogłoby zostać potraktowane jako kolejny sygnał kupna.

Początek sesji może jednak rozpocząć się od ruchu korekcyjnego. Gdy przygotowuję opracowanie nie najlepiej zachowują się rynki azjatyckie, które z kolei ciągną w dół kontrakty na amerykańskie indeksy. W swoim pierwszym opracowaniu online przedstawię dodatkową, intradayową zaporę popytową Fibonacciego. Jej sforsowanie wygenerowałoby wstępny sygnał krótkookresowego wyczerpywania się presji popytowej na rynku.

Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)