Próbna dniówka za darmo

Pracodawcy coraz częściej pod pozorem rekrutowania pracowników i sprawdzania ich przydatności, żądają przepracowania dniówki, za którą później nie płacą.

Próbna dniówka za darmo

10.09.2007 | aktual.: 10.09.2007 10:32

Pracodawcy coraz częściej pod pozorem rekrutowania pracowników i sprawdzania ich przydatności, żądają przepracowania dniówki, za którą później nie płacą. O oszukanych kandydatach do pracy pisze "Rzeczpospolita".

Gazeta opisuje sytuację mieszkańca Krakowa, który przepracował osiem godzin za friko. Pracodawca poinformował go, że jest dobrym praconikiem, ale zadzwoni, gdy będzie potrzebny.

Takich osób jest więcej. Praktyka pracy na próbę jest niezgodna z prawem. Jak pisze "Rz" pracodawca powinien najpóźniej w dniu rozpoczęcia pracy potwierdzić na piśmie wszystkie zawarte wcześniej ustalenia, określając rodzaj umowy i jej warunki. Dotyczy to także umów na czas próby.

- Obecnie w prokuraturze toczy się sprawa dotycząca sieci sklepów z używaną odzieżą, która pod pozorem prowadzenia naboru korzystała z darmowej pracy osób szukających zatrudnienia. Wciąż ujawniamy przypadki pracy bez umowy, jednak pracodawcy tłumaczą, że to kandydaci chcą się najpierw rozejrzeć po firmie, zanim się z nią zwiążą - mówi gazecie Anna Majerek z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Krakowie.

Częścią rekrutacji może być sprawdzenie faktycznych umiejętności kandydata do pracy. Jest jednak róznica między jednodniową pracą, a sprawdzeniem umiejętności przyszłego pracownika.

- Granica między sprawdzeniem umiejętności a pracą na próbę jest płynna. Myślę, że pracodawca nie musi sprawdzać kandydata przez cały dzień. Na przykład kiedy sprzedaje kandydat sprzedaje owoce, szef sklepu powinien zawrzeć nawet jednodniową umowę o pracę na próbę - mówi "Rz" Marcin Wojewódka z kancelarii Wojewódka & Pabisiak.

- Sytuacja, w której kandydat na pracownika po przeprowadzeniu rozmowy kwalifikacyjnej zostaje dopuszczony tego samego lub następnego dnia do świadczenia pracy na rzecz pracodawcy, może być interpretowana jako zawarcie umowy o pracę na okres próbny - uważa Agnieszka Daszczuk z kancelarii Kochański Brudkowski i Wspólnicy.

Z tą chwilą powstają po stronie pracodawcy określone obowiązki względem pracownika. -Przed dopuszczeniem do pracy pracodawca zobowiązany jest skierować go na wstępne badania lekarskie; doręczyć mu pisemną umowę o pracę, zgłosić do ubezpieczenia społecznego, a dy umowa trwa tak krótko, rozliczyć się natychmiast z wykonanej przez pracownika pracy -przypomina Sylwia Puzynowska-Sech z kancelarii Baker & McKenzie Gruszczyński i Wspólnicy.

Ofiara bezpłatnej próbnej pracy może zwrócić się o pomoc do Państwowej Inspekcji Pracy.
- Mamy tu do czynienia aż z czterema wykroczeniami przeciwko prawom pracownika: brakiem wstępnych badań lekarskich, brakiem wstępnego przeszkolenia w zakresie bhp, niezawarciem umowy o pracę na piśmie w dniu podjęcia pracy oraz niewypłaceniem należnego wynagrodzenia -mówi Danuta Samitowska, rzecznik prasowy głównego inspektora pracy.

W tym roku kary, jakie mogą być nałożone na pracodawcę popełniającego wykroczenia przeciwko prawom pracowniczym, stały się bardziej surowe. Inspektor pracy w takich przypadkach może wystawić mandat do 2 tys. zł, a jeżeli sprawa trafi do sądu, grzywna może wynieść nawet 30 tys. zł.

Oczywiście pracownik ma prawo dochodzić też wynagrodzenia. Może to zrobić za pośrednictwem PIP lub kierując pozew do sądu pracy. Nie ma znaczenia, że wcześniej strony nie ustaliły wysokości pensji po ewentualnym zatrudnieniu. W sądzie ma prawo domagać się wynagrodzenia za wykonaną pracę. Osoba wykorzystana może żądać kwoty, jaką by otrzymała, gdyby została zatrudniona na danym stanowisku, proporcjonalnej do liczby przepracowanych dniówek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)