Prof. L. Balcerowicz: głębokie reformy mogą uratować państwa UE
Największym zagrożeniem dla stabilności gospodarek Unii Europejskiej jest odkładanie przez rządy niezbędnych reform - uważa profesor Leszek Balcerowicz.
10.06.2013 | aktual.: 10.06.2013 08:37
Były wicepremier i minister finansów uważa, że UE nie pomoże tworzenie kolejnych programów pomocowych dla bankrutujących krajów. By przyspieszyć wzrost gospodarczy, zdaniem Balcerowicza, Europa powinna dokończyć budowę jednolitego rynku, stworzyć strefę wolnego handlu ze Stanami Zjednoczonymi i zmienić politykę klimatyczną.
Według profesora Balcerowicza, Unia Europejska ma lepsze sposoby na kryzys niż tworzenie funduszy na pomoc finansową dla bankrutujących krajów. Tym bardziej, że pieniądze na fundusz pochodzą z budżetów krajowych, czyli od podatników.
- Żaden mechanizm stabilizacyjny nie wystarczy, żeby rozwiązywać fiskalne problemy, czy Francji, czy to Włoch, a liczenie na taki mechanizm osłabia bodźce do tego, co jest prawdziwym lekarstwem - usuwanie chorób ekonomicznych przez reformy - mówi Leszek Balcerowicz.
Najważniejszą z nich jest dokończenie budowy jednolitego rynku, szczególnie jeśli chodzi o usługi niefinansowe.
- Słynny polski hydraulik powinien móc świadczyć szerzej swoje usługi. Po drugie, trzeba zawrzeć układ o wolnym handlu ze Stanami Zjednoczonymi. Wtedy powstałaby wielka strefa wolności gospodarczej - wylicza profesor Balcerowicz.
Wzrost gospodarczy hamuje też restrykcyjne prawo, które ma na celu ochronę klimatu i zapobieganie globalnemu ociepleniu. Polityka klimatyczna nakłada na kraje UE limity emisji CO2, wymuszając kosztowne inwestycje, co wpływa na mniejszą globalną konkurencyjność krajów UE.
Jak podkreśla założyciel Fundacji FOR, przyszłość Unii Europejskiej jest niezagrożona, mimo poważnych problemów niektórych państw członkowskich. Sytuacja w poszczególnych krajach zależy w dużej mierze od tego, w jakim tempie i w jakim zakresie przeprowadzono w nich reformy.
- Niemcy 10 lat temu prowadzili istotne reformy, liberalizowali rynek pracy, wprowadzili większą dyscyplinę budżetową i teraz są najsilniejszym gospodarczo i najzdrowszym krajem Europy spośród dużych krajów - podkreśla Leszek Balcerowicz.
Francja jak dotąd unikała reform. Krytycy zarzucają nawet prezydentowi Francois Hollandowi odwracanie uwagi opinii publicznej od kłopotów gospodarczych na przykład przez rozpoczęcie dyskusji na temat małżeństw homoseksualnych. Zdaniem Balcerowicza to bardzo niebezpieczna strategia.
- Francja prędzej czy później będzie musiała rozpocząć reformy, albowiem rynki finansowe w końcu się zdenerwują. A jak się rynki finansowe zdenerwują, to żądają większych pieniędzy. Wtedy politycy się zabierają do roboty. Lepiej, żeby to robić wcześniej, żeby rynki finansowe się nie denerwowały - tłumaczy przewodniczący Rady Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Takie same zalecenia ma również dla polskich władz.
- Polska w przeciągu ostatnich 20 lat osiągnęła wielki sukces, podwoiła swój dochód narodowy, ale przed sobą ma istotne przeszkody na drodze dalszego wzrostu. Trzeba naciskać na polityków, żeby nie kłócili się w sprawach błahych albo niedotyczących życia milionów ludzi, a skupili się na usuwaniu przeszkód dla dalszego wzrostu gospodarczego w Polsce czyli dla tworzenia miejsc pracy - dodaje Leszek Balcerowicz.