Projekt OPZZ ws. emerytur w Sejmie

Rząd i klub PO chcą, by Sejm odrzucił obywatelski projekt zmian w ustawie emerytalnej, zakładający, że na emeryturę będzie można przejść - bez względu na wiek - po 35 latach pracy (kobiety) i 40 latach (mężczyźni). Obecnie trzeba mieć ukończone 60 i 65 lat.

Obraz
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

Obywatelski projekt nowelizacji ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych został przygotowany przez ekspertów Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Klub parlamentarny PO opowiedział się za odrzuceniem propozycji OPZZ w pierwszym czytaniu. Wniosek o odrzucenie projektu będzie głosowany jeszcze w czwartek podczas popołudniowego bloku głosowań. Klub PiS uznał, że warto nad tym projektem popracować i opowiedział się za skierowaniem go do dalszych prac w sejmowej komisji. Lewica i SdPL poparły projekt. PSL opowiedział się za dalszymi pracami parlamentarnymi nad projektem.

Minister pracy Jolanta Fedak podkreślała, że w proponowanym przez OPZZ systemie, wcześniejsza emerytura będzie niższa. - Nie jest żadną wartością wcześniejsza emerytura w nowym systemie emerytalnym, która będzie niższa - mówiła. Dodała, że w czwartek podpisała projekt ustawy, który poprawi reformę emerytalną i zwróciła się do opozycji o współpracę w tej kwestii.

Przewodniczący OPZZ Jan Guz wyjaśnił podczas czwartkowego posiedzenia plenarnego Sejmu, że główną ideą projektu jest stworzenie warunków pracownikom o bardzo długim stażu do przejścia na emeryturę przed osiągnięciem ustawowego wieku emerytalnego. Poinformował, że w ciągu dwóch miesięcy pod projektem podpisało się ponad 200 tys. osób i wciąż napływają głosy poparcia. - Proponowane rozwiązania mają dotyczyć kobiet, które mają okres składkowy wynoszący co najmniej 35 lat oraz mężczyzn, mających okres składkowy co najmniej 40 lat - powiedział Guz.

- Ustawa, niezależnie od możliwości przejścia na emeryturę w wieku 65 lat dla mężczyzn oraz 60 lat dla kobiet, określa prawo do emerytury bez względu na wiek dla osób o bardzo długim stażu ubezpieczeniowym, opartym na faktycznej aktywności zawodowej. Pod uwagę będą brane tylko te lata, za które opłacana była składka na ubezpieczenie emerytalne - podkreślił.

W środę rząd zapowiedział, że zwróci się do Sejmu o odrzucenie projektu OPZZ. Zdaniem Rady Ministrów, proponowane przepisy naruszają spójność systemu emerytalnego oraz nie są zgodne z reformą emerytalną z 1999 r. Ministrowie uważają, że wprowadzenie zaproponowanych przez OPZZ zmian zachęcałoby do przedwczesnego kończenia aktywności zawodowej.

Minister pracy podziękowała OPZZ za aktywność w sprawie emerytur, ale potwierdziła brak akceptacji rządu dla projektu i przypomniała, że nie zamierza ustawowo zmieniać obowiązującego wieku emerytalnego. - Sama idea elastycznego przejścia na emeryturę nie koliduje z minimalnym wiekiem 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Zawsze będę namawiać Polaków, żeby byli aktywni dłużej, bo tylko z pracy i wynagrodzenia za pracę może być lepsza jakość życia człowieka - podkreśliła Fedak. Jednocześnie przyznała, że osoby, które mają długi staż ubezpieczeniowy, mogą "czuć, że jest to niesprawiedliwe, że nie mają pracy i muszą jeszcze oczekiwać na emeryturę". Ale - jej zdaniem - większym problemem jest wcześniejsze "wypychanie kobiet na niskie emerytury".

Fedak powiedziała, że rząd nie będzie popierał projektu autorstwa OPZZ "jednocześnie podzielając troskę, aby osoby z długim stażem ubezpieczeniowym mogły dalej kontynuować aktywność zawodową". Poinformowała, że skierowała w czwartek kolejne środki na aktywizację tej grupy osób.

Wiceminister w resorcie pracy Marek Bucior ocenił, że projekt OPZZ jest zły, ponieważ zwiększy liczbę emerytów, która w 2002 roku wynosiła 3,5 mln, a dziś - 5 mln osób. Zwrócił też uwagę na deficyt FUS-u. Różnica między wpływami i wydatkami funduszu wyniosła w 2009 roku ok. 65 mld zł. "Nie można prowadzić żadnych działań. które zwiększałyby wydatki ponad te oczywiste" - podkreślił. Bucior zwrócił uwagę, że gdyby weszły w życie propozycje OPZZ, na emeryturę mogłyby przejść już 53-letnie kobiety i 58-letni mężczyźni.

Przewodniczący OPZZ wyraził w Sejmie nadzieję, że "wbrew głosom lobby finansowego i zwolenników reformy" uda się doprowadzić do społecznej debaty, której celem będzie zabezpieczenie interesów ubezpieczonych, "których państwo zmusiło do oszczędzania w prywatnych instytucjach finansowych". Wyraził nadzieję, że projekt nie podzieli losu poprzedniego projektu, dotyczącego emerytur pomostowych.

Zdaniem Guza, rozwiązania zaproponowane w projekcie OPZZ łączą interes ubezpieczonych z interesem państwa, w szczególności dot. stanu finansów publicznych.

Wśród zalet wymienił m.in. zwiększenie zainteresowania pracą rejestrowaną, zmniejszenie zatrudnienia w szarej strefie, zmniejszenie liczby przypadków ukrywania przez pracowników i pracodawców faktycznych wynagrodzeń i zgłaszania do urzędów zaniżonych pensji oraz zwiększenie wpływów do budżetu z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, a do FUS z tytułu składek. W opinii Guza, projekt OPZZ zmniejszyłby też wydatki socjalne samorządów.

Zdaniem OPZZ, system emerytalny wymaga naprawy, FUS jest niewydolny, a Fundusz Rezerwy Demograficznej ma coraz mniejsze znaczenie. "Po 11 latach od reformy emerytalnej coraz więcej osób doświadcza negatywnych skutków zmian" - powiedział Guz. - Ubezpieczony nie ma żadnego wpływu na kierunek lokowania pieniędzy przez Otwarte Fundusze Emerytalne - powiedział.

Zgodnie z zasadami obowiązującego od 1999 r. tzw. kapitałowego systemu emerytalnego, pracujący, którzy należą do OFE (obowiązkowo - urodzeni po 1968 r.; z wyboru - urodzeni w latach 1948-68), odprowadzają do ZUS 12,2 proc. swojej pensji, zaś do OFE 7,3 proc. Pieniądze są gromadzone na indywidualnych kontach ubezpieczonego w OFE i ZUS. Po osiągnięciu 60 lat przez kobietę lub 65 lat przez mężczyznę, każdy dostanie emeryturę złożoną z dwóch części - jedną z ZUS, drugą z OFE.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok