Prokuratura znalazła złoto w związku z aferą podkarpacką
Agenci znaleźli złoto podczas przeszukań związanych z tzw. aferą podkarpacką. Śledczy nie mówią o szczegółach. Według doniesień mediów złoto mogło być formą łapówki.
21.07.2014 18:58
Prokuratura prowadzi śledztwa w sprawie powoływania się na wpływy w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Śledczy z Warszawy badają sprawę dwóch biznesmenów, powołujących się na wpływy w ministerstwie infrastruktury.
Zbigniew Jaskólski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie nie chciał jednak zdradzić ile złota i konkretnie u kogo śledczy znaleźli. - Mogę powiedzieć jedynie tyle, że poszukiwaliśmy złota i efekty czynności są pozytywne - mówi dyplomatycznie Zbigniew Jaskólski.
Gazeta Wyborcza napisała w zeszłym tygodniu, że biznesmeni z Leżajska mieli płacić złotem za załatwienie ok. 20 spraw w urzędach państwowych 2 lipca Marian D. i Paweł K. zostali zatrzymani w tej sprawie.
Dzień później agenci CBA wkroczyli i przeszukali gabinet i mieszkania Zbigniewa Rynasiewicza wiceministra infrastruktury z Platformy Obywatelskiej. Śledczy przeszukali również pomieszczenia należące do szefowej prokuratury apelacyjnej w Rzeszowie Anny Habało i byłego szef rzeszowskich prokuratorów Zbigniewa Niezgody oraz posła Jana Burego, szefa klubu PSL.