Protesty w Bangladeszu doprowadziły do zamknięcia fabryk odzieżowych

Gwałtowne protesty kilkudziesięciu tysięcy robotników doprowadziły we wtorek w Bangladeszu do zamknięcia około 700 zakładów odzieżowych, które produkują ubrania najbardziej znanych zachodnich marek.

Policja w rejonie Ashulia, na północ od stołecznej Dakki, strzelała do tłumu kauczukowymi kulami i użyła gazu łzawiącego.

Robotnicy, którzy domagają się podniesienia płacy minimalnej, ustalonej w 2006 roku, z 25 do 75 dolarów, wznieśli tam barykady ze starych opon, podpalali ciężarówki i czwarty dzień z rzędu walczyli z policją.

Fabryki w tym rejonie zatrudniają około 800 tys. ludzi. - Dziesiątki tysięcy wyszło ze swoimi żalami na ulice, zmuszając do zamknięcia zakładów - powiedział wiceszef policji w Dakce Monowar Hosajn.

W rejonie tym szyta jest odzież dla sieci Wal-Mart, H&M, Tesco, Carrefour oraz takich marek jak m.in. Tommy Hilfiger, GAP i Levi Strauss.

Stowarzyszenie BGMEA, zrzeszające właścicieli fabryk podało, że rozpoczęte w sobotę protesty doprowadziły do "paniki i anarchii", zmuszając do zamknięcia fabryk na nieokreślony czas.

- Ponad 50 fabryk zostało zdemolowanych przez protestujących, uniemożliwiając producentom dotrzymanie terminów i doprowadzając do strat wielkości milionów dolarów - powiedział wiceprzewodniczący BGMEA Szafiul Islam Mohdżuddin.

- Niepokoje będą trwały - zamkniemy wszystkie fabryki odzieży, zorganizujemy strajk powszechny we wszystkich przemysłowych centrach kraju - zapowiada jeden z przywódców związkowych Moszerefa Miszu. - Będziemy strajkować, aż władze podniosą płace robotników.

Minister pracy Bangladeszu Chandaker Moszaraf Hosajn przeprowadził we wtorek rozmowy z producentami odzieży i wydał oświadczenie, w którym obiecuje podwyżki, ale także "twarde działania" wobec protestujących.

- Rząd nie będzie tolerował żadnych prób zdestabilizowania przemysłu odzieżowego - powiedział Hosajn.

W zeszłym roku odzież stanowiła niemal 80 procent całego eksportu Bangladeszu, który wyniósł 15,56 mld dolarów. Odzieżowe fabryki zatrudniają około 40 procent krajowej siły roboczej.

- Płaca minimalna w odzieżowym sektorze w Bangladeszu jest najniższa na świecie. Koszty życia wzrastają co roku o 10-15 procent, ale płace już nie - mówi Ifti Islam z banku inwestycyjnego Asian Tiger Capital. (PAP)

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
O tych pracowników biją się firmy. Płacą 30 tys. zł miesięcznie
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ikea uruchamia cyfrowy second hand. Oto co można kupić za 10 zł
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
Ten sklep znał każdy Polak. Sieć z elektroniką znika z Europy
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
"Powstała moda na te znicze". Ludzie wydają po kilkaset złotych
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Uwaga przy jesiennych porządkach. Kary mogą sięgać 5 tys. zł
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
Najnowsza atrakcja w turystycznym raju Polaków. Znamy ceny biletów
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To on wygrał Konkurs Chopinowski. Taką nagrodę zgarnął
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To oni podbijają polski rynek pracy. Zastępują Ukraińców
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
To koniec rodzinnej piekarni. Działali na rynku ponad 40 lat
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Trwa demontaż na Mazurach. Zmiany od nowego miesiąca
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Kasjerka ofiarą mobbingu. Jest wyrok. Biedronka ma zapłacić 30 tys. zł
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok
Przekręt na sześć cyfr w fabryce mięsa. Dyrektor usłyszał wyrok