Przecena nabrała rozpędu

Na wstępie warto przypomnieć, że niezwykle istotnym wydarzeniem technicznym poniedziałkowej sesji było przełamanie strefy wsparcia Fibonacciego: 2298 – 2303 pkt. (jak pamiętamy wymieniony przedział cenowy odgrywał istotną rolę w całym minionym tygodniu).
Można zatem stwierdzić, że zanegowanie strefy było ewidentnym odzwierciedleniem słabości rynku. Tym samym uprawdopodobniało wariant kontynuacji ruchu spadkowego.

Obraz
Źródło zdjęć: © DM BZ WBK

Wtorkowe otwarcie wypadło jednak kilka punktów ponad ceną odniesienia. Można było zaryzykować tezę, że skoro poniedziałkowa przecena – na tle wiodących rynków akcyjnych – przybrała aż tak ekstremalny wymiar, obóz byków przystąpi szybko do odrabiania strat. W moim odczuciu zaważył jednak czynnik związany z techniką. Poniedziałkowe naruszenie ważnej zapory popytowej z pewnością wystraszyło inwestorów posiadających gotówkę na rachunku, mobilizując jednocześnie do działania obóz podażowy.

W efekcie poranna faza notowań na GPW upłynęła pod znakiem kontynuacji wyprzedaży, co w przypadku kontraktów na WIG20 znalazło swoje odzwierciedlenie w postaci testu kolejnej zapory popytowej Fibonacciego: 2267 – 2271 pkt.

Obraz
© Wykres WIG20

Warto podkreślić, że strefa okazała się generalnie nieprzypadkowym obszarem cenowym, gdyż właśnie we wskazanym rejonie fala przeceny wytraciła swój impet. Co istotne jednak obóz byków miał ogromne problem z zainicjowaniem ruchu odreagowującego. To z kolei – w odniesieniu chociażby do skali wcześniejszego uderzenia podaży – mogło z pewnością stanowić powód do niepokoju.

A rzeczywiście było się czym niepokoić. Popołudniowa faza handlu, podobnie zresztą jak dzień wcześniej, okazała się bowiem prawdziwym pokazem siły obozu podażowego. W efekcie doszło do przełamania zapory popytowej Fibonacciego: 2267 – 2271 pkt., co sprawiło, że na FW20H12 ukształtował się kolejny, silny impuls podażowy.

Ostatecznie zamknięcie marcowej serii kontraktów wypadło na poziomie 2244 pkt. (stanowiło to spadek ich wartości w relacji do poniedziałkowej ceny odniesienia wynoszący aż 1.75%). Z załączonego wykresu wynika, że fala spadkowa wyhamowała na przecięciu dwóch linii: równoległej do WLT (kolor niebieski) i czerwonej median line. Nieco niżej plasuje się natomiast strefa wsparcia Fibonacciego: 2224 – 2228 pkt., gdzie z kolei ważną rolę odgrywa zielona ML.

Można zatem stwierdzić, że kontrakty zatrzymały się wczoraj na wsparciu wytyczonym na bazie klasycznej analizy technicznej. Zdecydowanie istotniejszą zaporą popytową pozostaje jednak wspomniany już węzeł Fibonacciego: 2224 – 2228 pkt.

Trzeba przyznać, że jego przełamanie byłoby świadectwem ogromnej słabości rynku. Co prawda już na tym etapie wydarzeń rynkowych możemy z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że sytuacja wymknęła się spod kontroli kupujących, niemniej musimy również pamiętać, że kontrakty zbliżyły się wczoraj do naprawdę ważnego wsparcia technicznego (mam tutaj na myśli strefę: 2224 – 2228 pkt.). Biorąc zatem pod uwagę chociażby skalę bieżącej wyprzedaży nie można wykluczyć, że właśnie we wskazanym rejonie cenowym dojdzie do ukształtowania się przynajmniej lokalnego punktu zwrotnego.

Teoretycznie ze wzrostem aktywności popytu powinniśmy mieć do czynienia już na wspomnianym przecięciu dwóch linii. W tym kontekście obserwowałbym na pewno uważnie przełamany wczoraj przedział cenowy: 2267 – 2271 pkt. Tak się bowiem ciekawie złożyło, że jest to w tej chwili także pierwsza zapora podażowa Fibonacciego (między innymi wypadają tutaj trzy zniesienia wewnętrzne: 14.6%, 18.6% i 23.6%). Jej sforsowanie stanowiłoby bez wątpienia ważne potwierdzenie wzrostu presji popytowej na rynku, co z kolei mogłoby przerodzić się w kolejny impuls cenowy.

Na razie jednak (i trzeba to obiektywnie stwierdzić) mamy do czynienia z ogromną słabością popytu i jak wiadomo nie jest to tylko kwestia dwóch ostatnich sesji. Tak naprawdę warszawski parkiet już od czterech tygodni dyskontuje wariant wejścia wiodących rynków akcyjnych w fazę średnioterminowych spadków i wygląda na to, że po raz kolejny inwestorzy znad Wisły mieli rację. Skala wyprzedania osiągnęła jednak taki poziom, że w każdej chwili może dojść do ukształtowania się silnego ruchu kontrującego. Dlatego właśnie z uwagą obserwowałbym w tej chwili zakres cenowy: 2267 – 2271 pkt., gdyż w przypadku jego sforsowania (co zapewne nie będzie łatwym zadaniem) uzyskalibyśmy ważny, krótkoterminowy sygnał techniczny świadczący o podjęciu przez popyt aktywnych działań obronnych.

Paweł Danielewicz
pawel.danielewicz@bzwbk.pl

Wybrane dla Ciebie

Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Lotnisko w Radomiu pustoszeje. W zimę tylko jeden kierunek
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Zamykają sklep za sklepem. Słynna szwedzka sieć znika w oczach
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Jazda autobusami za darmo. Chcą, by mieszkańcy porzucili samochody
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Ile sklepów może jeszcze otworzyć Żabka? Padła liczba
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Legalizacji nie będzie. Pismo z rządu nie pozostawia wątpliwości
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Tony jagód z Ukrainy jechały do Polski. Oto co wykryły służby
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Polak wygrał w Eurojackpot. Oto gdzie kupił szczęśliwy kupon
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Ciąg dalszy afery z Allegro. Wpis krąży po internecie. Firma komentuje
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Rząd bierze się za kolejny alkohol. Producenci krytykują wzrost akcyzy
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł
Masz stare dokumenty z czasów PRL? Mogą być warte 20 tys. zł