Przeciąganie liny w oczekiwaniu na impulsy zagraniczne

Wrześniowa seria kontraktów terminowych wystartowała w czwartek z poziomu 2 299 pkt, zyskując 9 pkt względem środowego zamknięcia. Początek kwotowań utrzymał optymistyczne nastawienie, jednak po osiągnięciu pułapu 2 314 pkt, który jak się okazało wyznaczył sesyjne maksimum, na rynek powróciła strona podażowa, sprowadzając jeszcze przed południem rynek poniżej kreski.

26.08.2011 | aktual.: 26.08.2011 08:52

W kolejnych godzinach kupujący próbowali kontratakować. Najpierw jednak rozczarowały opublikowane o 14:30 wnioski o zasiłek za oceanem (417 tys. vs. oczekiwane 405 tys.) i chociaż kolejną szansą była chwilowa euforia po wiadomości o planach inwestycyjnych Warrena Buffeta, to niedźwiedzie kontrolowały sytuację i przed 17:00 sprowadziły rynek do dziennego minimum na poziomie 2 251 pkt. W ostatnich minutach kupujący zredukowali część strat i ostatecznie FW20U11 zakończyły wczorajsze kwotowania na poziomie 2 278 pkt, tracąc przeszło 0,5% w stosunku do poprzedniego rozstrzygnięcia. Baza na koniec dnia rozszerzyła się do -36 pkt. LOP utrzymał się na poziomie zbliżonym do 89 tys. pozycji, natomiast sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie zaledwie 57,5 tys. kontraktów.

Obraz
© (fot. BM BPH)

Kolejna (już piąta) próba zamazania negatywnej wymowy spadku z poprzedniego czwartku zakończyła się fiaskiem. Kupujący nie wykazali nawet dostatecznej motywacji do ataku na krótkoterminową barierę, wyznaczoną przez środowe maksimum (2 318 pkt), z drugiej strony podaż równie niemrawo (choć momentami bardziej zdecydowanie) starała się przeciwstawić inicjatywie popytu i w efekcie na wykresie wyrysowana została już trzeci raz z rzędu podobna świeca. Relatywnie niski, czarny korpus z symetrycznymi cieniami podkreśla panujące na rynku niezdecydowanie. Rynek porusza się w krótkoterminowej konsolidacji, której granice wyznacza z jednej strony wspomniane 2 318 pkt, z drugiej poziom 2 237 pkt. Podobne wnioski można również wyciągnąć z aktualnego układu średnich. Takie zachowanie nie dziwi jednak w kontekście wyczekiwania na dzisiejsze wystąpienie szefa FED. Tym samym przeciąganie liny na ostatniej sesji w dalszym ciągu wpisuje się w scenariusz ledwie korekty średnioterminowego trendu spadkowego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)