Przejazd dziurawymi autostradami będzie bezpłatny?

Ruszyła batalia o bezpłatne przejazdy remontowanymi odcinkami autostrad. Projekt ustawy w tej sprawie złożyli wczoraj krakowscy parlamentarzyści Prawa i Sprawiedliwości: Beata Szydło (z Brzeszcz) i Andrzej Adamczyk.

Obraz
Źródło zdjęć: © Mikołaj Suchan

Nie ukrywają, że do takiego kroku skłoniły ich trwające od lat remonty na koncesjonowanym odcinku autostrady A4 między Mysłowicami a Krakowem. Pomysł zakłada, że w sytuacji, gdy prace na płatnym odcinku autostrady trwałyby dłużej niż miesiąc lub w razie, gdy przerwy między kolejnymi remontami byłyby krótsze niż pół roku, kierowcom przysługiwałoby prawo do bezpłatnego przejazdu tym fragmentem trasy.

- To nie jest projekt polityczny i dlatego liczymy na jego poparcie przez parlamentarzystów z innych klubów - mówi poseł Andrzej Adamczyk.

- Bardzo dobra inicjatywa. Szkoda, że tak późno do niej doszło. Jeśli pozwolimy na utrzymanie obecnego stanu, to tak naprawdę oddamy koncesjonariuszom pełnię władzy nad autostradami w Polsce - mówi Szczęsny Filipiak, jeden z organizatorów niedawnego protestu motocyklistów przeciwko wysokości opłat na autostradzie do Krakowa.

To, co podoba się kierowcom budzi irytację w dyrekcji Stalexportu Autostrada Małopolska, spółki zarządzającej 61-kilometrowym, płatnym odcinkiem autostrady A4 między Mysłowicami a Krakowem.

To ona pobiera od kierowców 13 złotych za przejazd oferując w zamian zwężenia, utrudnienia i korki nawet na ok. 20 procentach trasy.

W kwietniu ubiegłego roku tak szeroki zakres prowadzonych równocześnie remontów zakwestionował Urząd Och-rony Konkurencji i Konsumentów, nakładając na spółkę 1,3 mln złotych kary. Ta odwołała się od tej decyzji i sprawa trafiła do sądu.

Mimo ostrzeżenia, Stalexport opłaty za przejazd nie zmniejszył, bo - jak tłumaczy - nie posiada innych źródeł dochodów.

- Te pieniądze i tak nie starczają na pokrycie kosztów prowadzonych remontów. Dlatego musieliśmy zaciągnąć kredyt. Gdybyśmy wówczas podjęli decyzję o zaprzestaniu poboru opłat wątpliwe, by jakikolwiek bank udzielił nam pożyczki, gdyż nie bylibyśmy w stanie wykazać się żadnymi stałymi dochodami. Z kolei zaprzestanie pobierania opłat już w trakcie trwania remontu spowodowałoby brak pieniędzy na bieżące utrzymanie drogi, na prace budowlane oraz na spłatę kredytów - argumentuje Alicja Rajtar, rzeczniczka katowickiego Stalexportu.

- To nie jest wytłumaczenie dla pobierania pełnej opłaty za przejazd drogą, która nie spełnia kryteriów autostrady - odpowiada Grzegorz Dolniak, reprezentujący nasz region poseł Platformy Obywatelskiej.

Jak zapowiada, będzie namawiał klubowych kolegów do poparcia złożonego przez PiS wniosku.

- Wcześniej musimy jednak sprawdzić, czy projekt nie jest obciążony wadą prawną, która później mogłaby skutkować ewentualnymi roszczeniami ze strony koncesjonariusza - zastrzega Dolniak.

Część kierowców nie ma jednak zamiaru czekać na ewentualne zmiany w prawie. Rozkopana autostrada jest "półproduktem" i trudno wymagać, byśmy płacili jak za oryginał - argumentują i kończąc przejazd koncesjonowanym odcinkiem odmawiają zapłaty drugiej transzy. Precedens stworzył katowicki prawnik Mariusz Fraś. Stalexport pozwał go do sądu i przegrał.

Sędzia oddalił pozew spółki wskazując na konieczność "respektu dla zachowania praw obywatela do kwestionowania jakości oferowanej doń oferty". Ta porażka nie zmieniła jednak nastawienia Stalexportu - spółka nie zrezygnowała z sądowego ścigania kierowców, którzy odmówili uiszczenia pełnej opłaty, traktując ich jak wyłudzaczy.

Spór między kierowcami a Stalexportem w naturalny sposób na pewno nie wygaśnie. Choć już za kilka tygodni mają zakończyć się prace przy wymianie nawierzchni na koncesjonowanym odcinku A4, to ekipy remontowe nie opuszczą autostrady.

- Do remontu zostały nam jeszcze 22 wiadukty. Prace na tych obiektach będziemy prowadzić w przyszłym roku - zapowiada Alicja Rajtar.

Obecnie remont nawierzchni prowadzony jest na czterech odcinkach płatnej autostrady z Mysłowic do Krakowa: między węzłem Brzęczkowice, a punktem poboru opłat w Mysłowicach; między Mysłowicami a węzłem Jeleń; między węzłem Chrzanów I a węzłem Rudno oraz między węzłem Rudno a miejscem obsługi podróżnych Morawica/Aleksandrowice.

Ruch odbywa się tam wyłącznie po jednej stronie jezdni. W sumie remontowana szosa ma długość 11,5 kilometrów.

Utrudnienia czekają kierowców również na węzłach Brzęczkowice i Chrzanów I, gdzie zamknięta pozostaje część łącznic.

Michał Wroński

Polecamy w wydaniu internetowym www.polskatimes/Katowice: Wojna o opłaty za dziurawe autostrady

Wybrane dla Ciebie
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord