Przełamanie dolnej granicy kanału wzrostowego
Zakończenie poprzedniego tygodnia nie napawało optymizmem przed kolejnym. Ale też analitycy techniczni podkreślali, że krótkoterminowy trend wzrostowy nie został jeszcze zanegowany. Poniedziałek okazał się zimnym prysznicem dla wszystkich optymistów.
Niewielkie spadki na rynkach akcji można by jeszcze zignorować, ale jednocześnie sporo taniały surowce: ropa (znowu poniżej 40 dol. za baryłkę), miedź, nawet złoto. Dolar z kolei umacniał się w stosunku do euro, co jest oznaką strachu przed kryzysem w światowej gospodarce. Największe obawy generują duże światowe spółki zapowiadające słabe wyniki za IV kwartał. Sesja na GPW zaczęła się neutralnie. Do 10 kurs szerokiego indeksu zniżkował już ok. -1%, potem trwała stagnacja z nieznaczną przewagą strony podażowej. Przez cały dzień nie pojawiały się żadne dane makro mogące ukierunkować rynek. Ostatecznie WIG zamykał się -1,1%, WIG20 -1,4%. Obroty były wręcz żenujące, chociaż ostatnio przyzwyczailiśmy się do takich, wyniosły ok. 760 mln zł. Należy zwrócić uwagę na zachowanie akcji PKO BP, które zniżkowały -3,9% zapewniając 1/3 obrotu na całej GPW (253 mln zł). Znikoma aktywność inwestorów to wynik niepewności. Gracze czekają jaki kierunek wskażą giełdy amerykańskie, a te na koniec poniedziałkowej sesji
powiększyły spadki. Tym razem największe obawy dotyczyły sektora finansowego, głównie za sprawą Citigroup, które zapowiada konieczność wyprzedaży części aktywów.
Spadek na wczorajszej sesji wypełnił lukę z 5 stycznia jak i zdołał zamknąć notowania poniżej dolnej granicy kanału wzrostowego, co stawia stronę popytową w nienajlepszym położeniu i w przypadku braku bardziej zdecydowanego działania ze strony popytu dzisiejszego dnia (zamknięcie powyżej dolnej granicy luki z 5 I) wygenerowany sygnał sprzedaży 7 I przez formację harami i wysokie wskazania MACD mogą w dalszym ciągu przyczyniać się do kontynuacji spadku. Warto zauważyć, że wczorajszy spadek odbył się przy niewielkim obrocie wynoszącym 755 mln zł i został powstrzymany nad niewielką luką hossy z 30.12.2008, jednak szanse na powstrzymanie a przez to anulowanie sygnału sprzedaży przez zamknięcie poniżej dolnej granicy kanału wzrostowego są niewielkie aczkolwiek jest godny uwagi. Silniejszym wsparciem, gdzie krótkoterminowa podaż może wyczerpać potencjał spadkowy jest strefa 26 436 – 26 702 pkt. Negatywnych sygnałów w dłuższym terminie dostarcza również RSI, przełamujący linię trendu wzrostowego, sugerującego
dalszy spadek indeksu mogący doprowadzić do generacji sygnału sprzedaży na MACD.