Przy wypożyczaniu kajaków wciąż potrzebny dowód. Oszuści mogą wziąć na niego kredyt

W wypożyczalniach sprzętu wodnego wciąż wymagane są dokumenty pod zastaw. Jest to niezgodne z prawem i niebezpieczne. Powód? Oszuści, korzystając z samego ksero, mogą wziąć kredyt nawet na 50 tys. zł.

Przy wypożyczaniu kajaków wciąż potrzebny dowód. Oszuści mogą wziąć na niego kredyt
Źródło zdjęć: © East News

06.07.2018 | aktual.: 06.07.2018 15:42

- Trzeba spisać numer dowodu albo paszportu, albo PESEL - mówi w rozmowie z WP Finanse pracownik podwarszawskiej wypożyczalni sprzętu wodnego. W innej słyszymy z kolei, że trzeba zostawić "dokument potwierdzający tożsamość albo kaucję w wysokości 100zł".

Kradzież PESEL

Nie od dziś informujemy o tego rodzaju praktykach. - Pobieranie ich jako zastawu prowadzi nie tylko do naruszenia przepisów regulujących m.in. wydawanie poszczególnych dokumentów i zasady posługiwania się nimi, ale także zasad zawartych w ogólnym rozporządzeniu o ochronie danych (RODO) - tłumaczy nam Agnieszka Świątek-Druś, rzeczniczka Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Poza tym zostawianie dokumentów potwierdzających tożsamość, takich jak np. jak paszport, prawo jazdy czy legitymacja szkolna lub studencka jest bardzo niebezpieczne. Przestępcom wystarczy samo ksero dowodu lub numer PESEL do zaciągnięcia pożyczki. Korzystając z ukradzionego dokumentu, mogą też np. założyć fikcyjną firmę do wyłudzania kredytów.

Pożyczka na ksero dowodu osobistego

Jak pisaliśmy wcześniej, oszuści nie mają skrupułów. Wystarczy kopia dowodu osobistego, by złożyć wniosek o otwarcie konta w banku.

Tak jak miało to miejsce w przypadku naszego czytelnika, pana Tomasza. Umowy wraz z kartami kredytowymi przywiózł kurier, któremu nie przeszkadzało, że oszuści nie mieli oryginału dowodu. W międzyczasie złodzieje wzięli pożyczki - „chwilówki” i natychmiast zaczęli wypłacać pieniądze.

Przy bankomatach pojawiali się codziennie, pobierając po 5 tys. zł, bo tyle wynosi dzienny limit wypłat. Pan Tomasz o działalności przestępców za swoimi plecami dowiedział się, dopiero gdy jedna z firm pożyczkowych omyłkowo przesłała pismo na adres z dowodu, a nie na korespondencyjny podany przez oszustów.

Mężczyzna natychmiast zastrzegł dowód osobisty w urzędzie i w banku oraz zgłosił sprawę policji. Dzięki temu udało się zablokować kolejne pożyczki, ale i tak przestępcy wzięli ich aż 17, na łączną kwotę ok. 50 tys. zł. Na realizację czekało kolejnych 30 pożyczek.

Zastrzeganie dowodu osobistego

Jak podaje Ministerstwo Cyfryzacji, co roku utratę dowodu osobistego zgłasza pół miliona Polaków. Wliczają się w to zarówno przypadki zniszczenia dokumentu, jak i kradzieży. Ze zgłoszeniem utraty dokumentu nie musimy nawet czekać na otwarcie urzędu - dowód osobisty możemy zastrzec przez internet o dowolnej porze. - W tym celu potrzebne jest założenie profilu zaufanego (eGo) - podaje Ministerstwo Cyfryzacji.

Zgubiony dowód można zastrzec również w banku. Część z nich przyjmie zgłoszenie, nawet jeśli nie jest się ich klientem. Listę tych placówek można znaleźć na stronie Systemu Dokumenty Zastrzeżone.

Co zrobić, gdy ktoś wbrew przepisom zażąda w zastaw dowodu? - Powinniśmy zwrócić mu uwagę, że takie działanie jest niezgodne z prawem. Ponadto Prezes UODO rekomenduje, aby w sytuacji, gdy ktoś ma zamiar skserować dokument potwierdzający naszą tożsamość, co też w praktyce się zdarza, zapytać, na jakiej podstawie prawnej ma zamiar przetwarzać dane osobowe w nim zawarte - radzi Agnieszka Świątek-Druś.

- Powinniśmy zwrócić mu uwagę, że takie działanie jest niezasadne i zaproponować inne rozwiązanie. Na przykład pozostawienie kaucji bądź spisanie niezbędnych danych czy zamazanie tych danych, które wykraczają poza dopuszczalny zakres - dodaje.

Warto o zaistniałej sytuacji poinformować Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, który może nakazać zmianę takiej niezgodnej z prawem praktyki - przyznaje rzeczniczka UODO.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (261)