Przyjadą rzeźnicy z Ukrainy
Dwudziestu ukraińskich rzeźników przyjedzie wkrótce do zakładów przetwórstwa mięsnego w okolicach Łodzi. Polaków chętnych za oferowane wynagrodzenie rozbierać półtusze i wykrawać udźce - znaleźć niełatwo...
05.08.2008 08:24
Dwudziestu ukraińskich rzeźników przyjedzie wkrótce do zakładów przetwórstwa mięsnego w okolicach Łodzi. Polaków chętnych za oferowane wynagrodzenie rozbierać półtusze i wykrawać udźce - znaleźć niełatwo...
Wnioski o zezwolenia na pracę dla rzeźników z Ukrainy złożyły w Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim dwie firmy. W lipcu przedsiębiorca przyszedł w sprawie dwunastu, w ostatni piątek dokumenty napłynęły z drugiej firmy - chcącej zatrudnić ośmiu.
Przyjęcia do pracy większej liczby cudzoziemców ze Wschodu nie wykluczają też inni, żaląc się na spore kłopoty kadrowe.
_ Z sześciu uczniów, rzeźników wędliniarzy, jakich przyjęliśmy ostatnio, został tylko jeden _- mówi Barbara Bochenek z działu kadr w firmie Grot (Starowa Góra). _ Reszta wybrała pracę w Anglii i Irlandii. _
Poza rzeźnikami wędliniarzami Grot poszukiwał niedawno rozbieraczy wykrawaczy i pomocników garmażera. Na razie w Starowej Górze pracuje, na tym ostatnim stanowisku, jedna Ukrainka.
_ Pracownicy z dnia na dzień wyjeżdżali, płace trzeba było podnosić _- opowiada Marek Garmulewicz, szef łódzkich zakładów Unipol - Plus.
Wykwalifikowany rzeźnik w Łodzi czy okolicach zarabia netto około 2 tys. zł.
_ Nie są to może kokosy, ale i robota przecież nieskomplikowana _- mówi Marek Garmulewicz. _ Pracuje się jak zawsze: topór, piłka, noże... Ruchoma taśma, to jedyne, czego nie było przed laty _- dodaje.
W agencjach pośrednictwa pracy nie brak ofert dla rzeźników - Polaków. Gotowość zatrudnienia naszych ubojowców, wykrawaczy i wędliniarzy zgłaszają głównie firmy z Anglii i Szwecji. W Wielkiej Brytanii oferuje się zarobki wynoszące w przeliczeniu od 5 do 7 tys. zł netto. W Szwecji dobry fachowiec może zarobić nawet ponad 8 tys. zł.
Express Ilustrowany