Ratownicy pracują dobrze, potrzebne większe nakłady
Ratownicy wodni sprawnie wykonują swoje zadania, ale potrzebne są większe
nakłady na ratownictwo oraz zintegrowane systemy łączności, usprawniające prowadzenie akcji
20.07.2010 08:52
Ratownicy wodni sprawnie wykonują swoje zadania, ale potrzebne są większe nakłady na ratownictwo oraz zintegrowane systemy łączności, usprawniające prowadzenie akcji - zwraca uwagę Najwyższa Izba Kontroli w najnowszym raporcie.
NIK przeprowadziła kontrolę latach 2007-2009; objęto nią m.in. MSWiA, WOPR, odział WOPR w Katowicach, miasto stołeczne Warszawę, Nieporęt, Wieliszew, Serock, Żywiec, Stowarzyszenie Mazurskie WOPR, gminę Olsztyn, Sopot oraz Władysławowo.
NIK pozytywnie oceniła działanie służb ratowniczych; natomiast w przypadku gmin sytuacja - według Izby - była znacznie bardziej skomplikowana. Na 31 objętych badaniem gmin aż jedna trzecia (10) nie współpracowała z WOPR; 17 nie kontrolowało kąpielisk; 14 nie oznaczało miejsc niebezpiecznych, 13 nie sporządziło analiz zagrożeń nad wodą.
Najlepszą ocenę NIK w zakresie współpracy z ratownikami uzyskały gminy Sopot i˙Olsztyn. NIK pozytywnie oceniła też wspólną akcję policji i urzędu marszałkowskiego na Mazowszu, w ramach której oznakowano 40 "czarnych punktów" - niebezpiecznych miejsc.
Najwyższa Izba Kontroli postuluje zmiany w prawie (np. precyzyjne określenie, kto jest odpowiedzialny za oznaczanie miejsc niebezpiecznych nad wodą) oraz stworzenie spójnego systemu ratownictwa wodnego, który m.in. określi procedury gwarantujące przeprowadzenie sprawnej i szybkiej akcji ratunkowej (szczególnie w sytuacjach nagłych i niebezpiecznych, np. zdarzeń masowych na wodzie).
Apeluje też o zapewnienie stabilnego i przejrzystego systemu finansowania. Obecny - jej zdaniem - nie zapewnia stałego poziomu finansowania. Dotychczas nie wiadomo, ile naprawdę kosztuje ratownictwo wodne i ile pieniędzy potrzebuje w skali kraju. W latach 2007 - połowa 2009 MSWiA przekazało na ten cel 7,52 mln zł. W przeliczeniu - jak pisze NIK - stanowi to 8 gr na jednego obywatela.
Według NIK MSWiA nie nadzoruje odpowiednio wydawania tych pieniędzy. Pieniądze przekazywane są ponadto przez wojewodów (kontrola wykazała, że nie wszystkich) oraz samorządy. Dotacje przekazywane są jednak nieregularnie i często bez dokładnego rozpoznania potrzeb.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka MSWiA Małgorzata Woźniak, MSWiA kontroluje wydawanie przez WOPR dotacji przekazywanych przez resort. "WOPR jest organizacją społeczną, która prowadzi działalność zarobkową; oprócz MSWiA pozyskuje jeszcze dotacje od wojewodów, gmin, a także od sponsorów" - powiedziała Woźniak.
Zaznaczyła, że wojewodowie czy gminy nie mają obowiązku przekazywania dotacji; mogą to robić na podstawie własnych decyzji.
Woźniak powiedziała, że w resorcie trwają prace nad projektem ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie wodnym. Poinformowała, że w tym roku WOPR uzyskało dotację z MSWiA w wysokości 2 mln 008 tys. 764 zł.
NIK postuluje też sporządzenie kompleksowych analiz stanu i potrzeb ratownictwa wodnego w kraju. Ze względu na możliwość wystąpienia zdarzeń masowych na wodzie (np. "biały szkwał" na Mazurach w 2007 roku), NIK zaleca opracowanie specjalnych procedur postępowania i˙wprowadzenie obowiązku umieszczenia ich w planach zarządzania kryzysowego.
Obecnie 15 na 31 zbadanych gmin nie posiada takich procedur, co może wydłużyć czas niezbędny do przygotowania i podjęcia akcji ratunkowej. NIK zwraca też uwagę na potrzebę większego zintegrowania systemów łączności poszczególnych służb oraz WOPR. W ocenie NIK ułatwiłoby to szybsze prowadzenie akcji ratowniczej.
W latach 2007-2009 organizacje, zajmujące się ratownictwem wodnym przeprowadziły 5,9 tys. akcji ratowniczych. Udzieliły pomocy 9,1 tys. osobom. W tym czasie utonęło 931 osób. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia utonięcia są trzecią, pod względem liczby ofiar, kategorią wypadków śmiertelnych, po wypadkach samochodowych oraz upadkach.