REAS: Popyt na mieszkania powinien utrzymać się na wysokim poziomie w 2017 r.

Warszawa, 19.01.2017 (ISBnews) - Po znakomitym dla deweloperów ubiegłym roku, popyt na rynku mieszkaniowym powinien pozostać na wysokim poziomie w 2017 r. i wyraźniej wyhamować w okresie 2018-2019, uważają eksperci firmy REAS. Choć już w bieżącym roku może wystąpić kilka czynników potencjalnie spowalniających sprzedaż mieszkań, deweloperzy nie muszą obawiać się negatywnego scenariusza.

19.01.2017 | aktual.: 19.01.2017 13:23

"Możemy wymienić kilka czynników, które będą działały hamująco na popyt mieszkaniowy. Ewidentnym czynnikiem jest zamknięcie programu MdM; ponadto skoczyła nam inflacja i nie natychmiast, ale z czasem przełoży się to na wyższe stopy procentowe, na droższy kredyt i powolny spadek relatywnej atrakcyjności inwestowania w mieszkania na wynajem, jeśli czynsze nie pójdą wyraźnie w górę" - powiedział prezes REAS Kazimierz Kirejczyk podczas spotkania prasowego.

"Generalnie, nie przewidujemy w 2017 r. jakiegoś scenariusza negatywnego. Scenariusz, tak jak nam wzrósł popyt o 20% w 2016 r. może się nie powtórzyć, ale nawet jeśli popyt spadnie o kilkanaście procent, to będzie nadal znakomita sprzedaż. Popyt powinien utrzymać się nadal na wysokim poziomie" - dodał.

Wskazał, że choć możemy mieć do czynienia ze zmniejszaniem się popytu indywidualnego, zwłaszcza ok. roku 2019 r., gdy wystąpi "negatywny cień" braku dopłat w ramach programu "Mieszkanie dla Młodych" (MdM), możemy mieć nadzieję, że rolę "bufora" wobec tego zjawiska spełnią instytucjonalni inwestorzy, którzy będą dokonywać jeszcze więcej zakupów inwestycyjnych niż dzisiaj.

"Zakładamy, że deweloperom będzie dość trudno bardzo szybko dostosować swoją podaż do zmieniającego się popytu. Ale ostatnie 3-4 lata pokazały, że deweloperzy potrafią odczytywać rynek i dostosowywać podaż w elastyczny sposób. W związku z tym nie przewidujemy, żeby ten element trudności z dostosowaniem podaży do osłabiającego się popytu miał przynieść poważne perturbacje" - podkreślił Kirejczyk.

"Mieliśmy fantastyczny rok i bardzo trudno liczyć, by każdy kolejny był fantastyczny, ale firmy wchodzą w ten okres kolejnych kilku lat komfortowo i mogą spokojnie podchodzić do sytuacji, nawet jeśli tempo sprzedaży zacznie trochę spadać" - podsumował.

W całym 2016 roku liczba sprzedanych mieszkań osiągnęła w 6 największych miastach (Warszawa, Kraków, Wrocław, Trójmiasto, Poznań, Łódź) poziom 62 tys. i pobiła ubiegłoroczny historyczny wynik (51,2 tys.) o ok. 20%.

"Choć nie we wszystkich analizowanych przez REAS miastach wzrost sprzedaży był tak spektakularny, jak we Wrocławiu (28% r/r), Warszawie (26% r/r) czy Trójmieście (26% r/r), możemy mówić o swoistym fenomenie rynkowym. Rosnący popyt był na bieżąco zaspokajany przez deweloperów, którzy w ostatnich 12 miesiącach wprowadzili do sprzedaży 64,7 tys. nowych mieszkań [wobec 51,2 tys. w 2015 r.]" - czytamy w komentarzu REAS.

Ponad 20-proc. wzrost sprzedaży, jaki odnotowali deweloperzy w minionym roku był możliwy dzięki szczególnej aktywności dwóch istotnych grup klientów: młodych nabywców pierwszych mieszkań, otrzymujących znaczącą dopłatę w ramach programu MdM oraz inwestorów indywidualnych, likwidujących nisko oprocentowane lokaty bankowe i kupujących w to miejsce małe mieszkania przeznaczone na wynajem. Zauważono również znaczący wzrost grupy nabywców, dla których decyzja o zakupie mieszkania była podyktowana chęcią poprawy dotychczasowych warunków mieszkaniowych, co może być zapowiedzią pokoleniowej zmiany na rynku, wyjaśnia REAS.

Według wyliczeń firmy, na koniec 2016 r. na wymienionych 6 rynkach w ofercie było 52,7 tys. mieszkań wobec 48,6 tys. rok wcześniej. Udział mieszkań gotowych w ofercie sięga 13%, podczas gdy rok temu było to 19%.

REAS jest firmą doradczą specjalizującą się w zagadnieniach związanych z rynkiem mieszkaniowym.

(ISBnews)

Źródło artykułu:ISBnews
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)