Reklama jak z obozu koncentracyjnego
Producent kawy Tchibo oraz sieć stacji benzynowych Esso, reklamowały się w Niemczech sloganem pochodzącym z bramy obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie.
14.01.2009 20:22
Kontrowersje wzbudziło wykorzystanie maksymy "Jedem das Seine", czyli "Każdemu to, co mu się należy", informuje dziennik "Frankfurter Rundschau. Jej autorem jest rzymski mówca i polityk Kato Starszy. Jednak hasłem tym posłużyli się naziści, umieszczając napis "Jedem das Seine" na bramie obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie.
Hasło, w zmodyfikowanej formie, znalazło się również na billboardach reklamowych Tchibo. Miało ono promować różne rodzaje kawy na 700 stacjach benzynowych w Niemczech.
Jak wyjaśnili przedstawiciele Tchibo i Esso, agencja, która przygotowała kampanię reklamową, nie była świadoma kontrowersyjnego znaczenia sloganu. - Nigdy nie było naszym zamiarem zranienie czyichkolwiek uczuć - powiedziała gazecie "Frankfurter Rundschau" rzeczniczka Tchibo Angelika Scholz.
Przyznała, że wybór sloganu "nie był szczęśliwy", a plakaty reklamowe mają zniknąć ze stacji możliwie najszybciej.
Zdaniem wiceprzewodniczącego Centralnej Rady Żydów Salomona Korna, kampania ze sloganem o historycznym znaczeniu jest "niesmaczna" i stanowi przykład "całkowitej nieznajomości historii".
Jednak maksymy "Jedem das Seine" użyto w kampanii reklamowej nie po raz pierwszy. W 1998 r. posłużył się nią producent telefonów komórkowych Nokia, a krótko potem także koncern handlowy Rewe. Obie kampanie przerwano ze względu na kontrowersyjny slogan. Podobnie było w przypadku akcji reklamowej sieci Burger King w 1999 r. oraz monachijskiego banku Merkur w 2001 r.