Resort pracy: ograniczyliśmy już akwizycję OFE
Akwizycję Otwartych Funduszy Emerytalnych ograniczono już w ub.r. poprzez znaczne obniżenie opłat oraz prowizji; system wymaga jednak licznych zmian - powiedziała w Katowicach minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak.
19.02.2010 | aktual.: 20.02.2010 08:19
Minister odniosła się w ten sposób do piątkowej informacji "Gazety Wyborczej", zgodnie z którą Powszechne Towarzystwa Emerytalne w ub. roku wydały oficjalnie na prowizje akwizytorów 446 mln zł, a według wyliczeń dziennikarzy - o co najmniej 50 mln zł więcej.
- Nieuczciwa akwizycja, którą prowadzą otwarte fundusze emerytalne, to jedna z tych patologii, z którymi musimy w czasie tej korekty (systemu emerytalnego - PAP) sobie poradzić - podkreśliła Fedak zaznaczając, że żadnymi metodami administracyjnymi nie da się zupełnie ograniczyć akwizycji, poza zakazem ustawowym.
- W ub. roku obniżając znacznie opłaty, a także prowizje, ograniczyliśmy tę akwizycję, dlatego że OFE nie otrzymują za każdego kolejnego ubezpieczonego dodatkowych środków, jeśli przekroczą 45 mld zł w portfelu - dodała.
Od 1 stycznia oszczędzający na przyszłą emeryturę płacą OFE mniejszą opłatę od składki. Nie może być ona wyższa niż 3,5 proc. (wcześniej 7 proc.) opłaty od każdej odprowadzanej przez ubezpieczonego składki.
Wokół granicy 45 mld zł aktywów znajdują się dwa duże towarzystwa (Aviva i ING - PAP), które - wskazała minister - zawiesiły już konkurencję o liczbę członków. Zaznaczyła też, że PTE powinny konkurować między sobą przede wszystkim opłatą - a więc poprzez obniżki regulowanych górną granicą opłat i prowizji, czego nie czynią - a także jakością portfela, czyli stopą zwrotu czy stopą zysku.
- System wymaga licznych zmian, natomiast dodatkowe regulacje jeszcze raz utwierdzają mnie w przekonaniu, że nie jest to system rynkowy i nie jest to system dobry - podkreśliła Jolanta Fedak.
Minister przypomniała też, że planowane zmiany w systemie emerytalnym zakładają zmniejszenie do 3 proc. pensji części składki emerytalno-rentowej, która trafia do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Obecnie jest to 7,3 proc.
Zgodnie z danymi Komisji Nadzoru Finansowego, oficjalne koszty usług akwizycyjnych, jakie OFE poniosły w ub. roku, to 446,4 mln zł. W kolejnych kwartałach ich przyrost był podobny, po pierwszym wyniosły bowiem 105,2 mln zł, po drugim 206,5 mln zł, a po trzecim 318,7 mln zł.
Jak podaje "GW", rzeczywiste wydatki na akwizycję są jednak znacznie wyższe. Towarzystwa zamiast księgować je jednorazowo, zgodnie z prawem, rozkładają je bowiem w czasie - od dwóch, trzech, do kilkudziesięciu lat. OFE pokazują w ten sposób niższe koszty, mimo że akwizytorzy prowizję dostają natychmiast.