Rewolucja w prawie spadkowym. Już od 17 sierpnia
Wszystkich formalności dopełni polski sąd, pod warunkiem że spadkodawca wskaże, iż majątek powinien zostać przekazany na mocy polskiego prawa.
Jeden sąd, jedno prawo, jeden spadek. Od poniedziałku 17 sierpnia czeka nas rewolucja w prawie spadkowym transgranicznym. Chcąc odziedziczyć nieruchomość znajdującą się poza granicami kraju nie trzeba będzie już jechać do danego państwa.
Wszystkich formalności dopełni polski sąd, pod warunkiem że spadkodawca wskaże, iż majątek powinien zostać przekazany na mocy polskiego prawa.
Jeśli spadkodawca tego nie uczyni, postępowanie będzie prowadzone w miejscu jego stałego pobytu za życia, nawet jeśli nieruchomości są ulokowane na terenie kilku państw.
Wyjątkiem są spadki po krewnych z Wielkiej Brytanii, Irlandii i Danii. Te państwa skorzystały z tzw. klauzuli opt-out, co powoduje, że nowe regulacje nie będą ich dotyczyć.
Nowe prawo wprowadza też Europejski Certyfikat Dziedziczenia, który zaprojektowano tak, by pozycja prawna spadkodawcy we wszystkich państwach nie budziła wątpliwości. Ma on zabezpieczyć ich prawa oraz innych stron, na przykład kredytodawców.
Transgraniczne spadki stanowią obecnie 10 procent wszystkich spraw spadkowych w Unii Europejskiej, czyli niemal 450 tysięcy spraw rocznie, obejmujący majątek w wysokości około 123 mld euro.