Robaki w batonie Lewandowskiej. Producent przekąski i sklep odpowiadają [AKTUALIZACJA]

Niecodziennę przygodę przeżyła klientka jednego ze sklepów Lidla w Wyszkowie w województwie mazowieckim. Jak twierdzi w swoim wpisie na Facebook'u, w batonie sprzedawanym pod marką Anny Lewandowskiej znalazła robaki. Producent odpowiada: Nie ma możliwości, by do zanieczyszczenia larwami doszło na etapie produkcji. Głos zabrał także Lidl.

Robaki w batonie Lewandowskiej. Producent przekąski i sklep odpowiadają [AKTUALIZACJA]
Źródło zdjęć: © Facebook.com

29.10.2018 | aktual.: 31.10.2018 15:04

"W Lidlu w Wyszkowie produkty Pani Ani Lewandowskiej są z robakami" – alarmuje jedna z użytkowniczek Facebooka.
Na dowód klientka Lidla pokazuje dwa zdjęcia. Na pierwszym widać etykietę produktu i dowód, że baton jest produkowany przez firmę Anny Lewandowskiej „Foods by Ann”. Na drugiej fotografii widać już sam baton po otwarciu przez klientkę. I wyraźne białe, małe robaki.

Z komentarzy pod postem wynika, że jego autorka już zgłosiła się do Anny Lewandowskiej. Natomiast jedna z komentujących osób stwierdziła, że też miała już kłopoty z produktami żony najlepszego polskiego piłkarza. W batoniku energetycznym miał znaleźć się włos, ale dowodów na to nie przedstawiła.

Walki w dyskontach. Oto ulubiony sport Polaków

W sprawie feralnej przekąski zwróciliśmy się o komentarz do Lidla, jak i do firmy Anny Lewandowskiej. Biuro prasowe sieci dyskontów obiecało wrócić do nas, jak tylko szybko się da.

Z firmy Foods by Ann na razie nikt się z nami nie skontaktował. Jeśli tylko dostaniemy oświadczenia którejkolwiek ze stron, do sprawy wrócimy niezwłocznie.

Oświadczenie Foods by Ann. "Nie ma możliwości, by do zanieczyszczenia doszło na etapie produkcji"

Na naszą redakcyjną skrzynkę dotarły wyjaśnienia firmy Foods by Ann. Publikujemy je w całośći: "Chcemy Państwa zapewnić, że dokładamy wszelkiej staranności, aby nasze produkty spełniały najwyższe standardy jakościowe. Dokonujemy zakupów z potwierdzonych źródeł dostaw, używamy detektorów na wypadek występowania ciał obcych w surowcach, stosujemy systemy bezpieczeństwa żywności HACCP oraz BRC. Nie ma zatem możliwości, by do zanieczyszczenia larwami doszło na etapie produkcji. Zarówno nasze zakłady produkcyjne, jak i powierzchnie magazynowe przechodzą okresowe audyty, posiadamy prewencyjny system zabezpieczeń potwierdzony niezbędnymi zaświadczeniami i międzynarodowymi certyfikatami, a na co dzień współpracujemy z profesjonalnymi firmami z branży DDD."

Do incydentu odniósł się także Lidl. "Chcielibyśmy podkreślić, iż na bieżąco monitorujemy jakość naszych produktów na każdym etapie łańcucha dostaw – rocznie przeprowadzamy ponad 6 600 badań w niezależnych laboratoriach badawczych. Co więcej przykładamy ogromną wagę do standardów BHP – nasze sklepy oraz centra dystrybucji objęte są stałą kontrolą ze strony profesjonalnych firm, z wieloletnim doświadczenie świadczących usługi DDD (dezynfekcja, dezynsekcja, deratyzacja). Są to standardowe procedury dla rynku, natomiast mimo to mogą zdarzyć się incydentalne zanieczyszczenia na każdym etapie łańcucha dostaw, aby dokładnie zweryfikować ten fakt niezbędne jest ustalenie numeru partii, daty dostawy produktu oraz daty jego zakupu" - czytamy w liście przesłanym do redakcji.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (416)