Rok 2013 fatalny dla unijnego rynku pracy
Mijający 2013 rok nie był łatwy dla ryku pracy w Unii Europejskiej
07.01.2014 | aktual.: 07.01.2014 12:53
*Mijający 2013 rok nie był łatwy dla ryku pracy w Unii Europejskiej. Z zestawienie dziennika „Deutsche Welle” wynika, że w wielu krajach, zwłaszcza należących do strefy euro, odnotowano rekordowo wysoki poziom bezrobocia, a próby przeciwdziałania temu zjawisku budzą mieszane oceny. *
Stopa bezrobocia w EU28 wyniosła w październiku 2013 r.10,9 proc. Najgorsza sytuacja panuje w Grecji, gdzie bez pracy pozostaje 27,3 proc. obywateli. Cytowany przez „DW” poseł parlamentu greckiego Konstantinos Karagkounis określił sytuację w swoim kraju jako „humanitarną katastrofę”. W Hiszpanii stopa bezrobocia sięgnęła natomiast 26,7 proc.
Problemy związane z brakiem pracy dotykają w niemal równym stopniu zarówno kobiety, jak i mężczyzn. W przypadku całej Unii stopa bezrobocia dla obu płci sięgnęła równo po 10,9 proc. Natomiast w samej strefie euro bez pracy pozostawało więcej kobiet, ale różnica wynosiła zaledwie 0,2 punktu procentowego.
Aż 17 krajów członkowskich należących do strefy euro odnotowało w ubiegłym roku rekordową w swojej historii liczbę ludzi bez pracy Szczególnie dramatyczna jest sytuacja osób młodych. Szacuje się, że stałego zatrudnienia szukało w listopadzie ponad 5,6 mln Europejczyków w wieku poniżej 25 lat.
*Polecamy: * Rewolucja w pensjach. Wprowadzą tygodniówki
Najgorzej pod tym względem jest w Grecji (57,3 proc.), Hiszpanii (56,5 proc), przyjętej do UE w lipcu 2013 roku Chorwacji (52,8 proc.) oraz na Cyprze (43,9 proc) i we Włoszech (40,4 proc). W Polsce stopa bezrobocia wśród młodych kształtowała się na poziomie ok. 26 proc., czyli nieco powyżej unijnej średniej.
Obywatele UE coraz biedniejsi
Poza tym UE jako całość odnotowała również wzrost długotrwałego i strukturalnego bezrobocia wśród swoich obywateli. Zwiększyły się dysproporcje między podażą a popytem, jeśli chodzi o ilość i jakość pracy oraz niepewność pracowników dotycząca utrzymania zajmowanego stanowiska. Negatywne tendencje są szczególnie niebezpieczne dla ludzi młodych.
Od 2007 roku drastycznie zwiększa się także liczba osób zagrożonych ubóstwem. Z badań Europejskiego Urzędu Statystycznego wynika, że problem ten może dotyczyć już 125 mln ludzi, czyli średnio co czwartego obywatela krajów członkowskich.
Zdaniem Komisji Europejskiej, skutki bezrobocia są szczególnie mocno odczuwane przez dzieci. Dzieje się tak za sprawą wzrostu liczby gospodarstw domowych, w których dorośli nie mają pracy oraz ubóstwem pośród ludzi pracujących. Długotrwałe bezrobocie zagraża także realizacji założeń strategii „Europa 2020”.
W 2014 roku nie należy się spodziewać zmian na lepsze. Zapowiadany przez eurokomisarza ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehna łagodny wzrost gospodarczy nie spowoduje poprawy na rynku pracy. Szacowane na koniec 2014 roku bezrobocie ma się utrzymać na poziomie podobnym do 2013 r.
Niezbędne są reformy
Problem braku pracy, w szczególności dla młodzieży to jedno z najpoważniejszych wyzwań stojących przed unijnymi przywódcami. Zdają sobie oni sprawę, że do poprawy sytuacji na rynku pracy niezbędne jest prowadzenie aktywnej polityki m.in. dofinansowaniu zatrudniania czy pomocy i szkoleniach dla poszukujących pracy.
Wiele krajów stanie także przed koniecznością przeprowadzenia reform, które usprawnią walkę z bezrobociem. Niezbędne jest wzmocnienie publicznych służb zatrudnienia, współpraca organów zajmujących się bezrobociem oraz większe inwestycje w szkolenia i praktyki dla pracowników.
W listopadzie w Paryżu odbyła się specjalna konferencja poświęcona walce z bezrobociem. Natomiast już na czerwcowym szczycie państw członkowskich, zwiększono nakłady finansowe na przeciwdziałanie bezrobociu. W latach 2014-20 państwa członkowskie będą mogły przeznaczyć na ten cel co najmniej 8 mld euro.
W latach 2014-2015 pierwsze 6 mld euro z trafi do państw najbardziej potrzebujących pomocy, gdzie bezrobocie osób poniżej 25 roku życia przekracza 25 proc. Wśród nich jest Polska, a na nasze konto wpłynie ok. 2 mld zł.
Ponadto, Rada UE ds. Zatrudnienia uchwaliła także Gwarancje dla Młodzieży. Obejmują one osoby w wieku 15-24 lat i mają zapewnić im oferty pracy, stażu oraz dalszego dokształcania się lub przekwalifikowania w ciągu czterech miesięcy od momentu zakończenia nauki bądź też utraty poprzednio zajmowanego stanowiska.
Piękne słowa, mało konkretów?
Zdaniem niektórych polityków i ekspertów, rozwiązania unijne są jedynie sloganami, za którymi nie idą czyny. Skrytykowano m.in. wspomniane już „Gwarancje dla młodzieży”. Sceptycy podkreślają, że oferty pracy czy stażu, które mają być przedstawiane bezrobotnym nie oznaczają, że zostanie on przyjęty do pracy na stałe.
Jako „mało konkretny” został także oceniony projekt usprawnienia współpracy miedzy urzędami pracy w krajach członkowskich. Wiąże się to z koniecznością zatrudnienia kolejnych urzędników i grozi dalszym rozrostem niezwykle licznej unijnej biurokracji.
Alexander Stubb, fiński minister ds. europejskich i handlu zagranicznego w wypowiedzi dla „DW” określił wszystkie unijne zabiegi jako półśrodki. Służą one raczej poprawie samopoczucia urzędników, którym dzięki temu towarzyszy poczucie, że walczą z bezrobociem. "To nie politycy tworzą miejsca pracy" - powiedział Stubb w wywiadzie dla Deutsche Welle - Najlepiej jest, jeśli nie przeszkadzają tym, którzy otwierają nowe firmy lub chcą zwiększyć zatrudnienie w już istniejących”.
Na łamach niemieckiej gazety jego zdanie potwierdza włoski ekspert od rynku pracy Massimiliano Mascherini. Mówi on, że Unia Europejska i kraje członkowskie muszą zdecydować się na daleko idące zmiany.
- Europejski rynek pracy nie może istnieć tylko na papierze, musi być dostępny dla każdego chętnego, bez sztucznych barier i biurokratycznych korowodów. Tylko w ten sposób może się na nim coś zmienić na lepsze, ale to nie nastąpi już w 2014 roku – mówi Mascherini.
KK,MA,WP.PL