Rok ryzyka niewypłacalności państw

PIMCO (zarządca największego funduszu obligacyjnego na świecie) już jakiś czas temu twierdziło, że obecny rok będzie okresem wzmożonej czujności wobec ryzyka niewypłacalności państw. Widać wyraźnie, że właśnie z tym typem ryzyka obecnie zmagają się światowe rynki.

Łukasz Bugaj, analityk Xelion. Doradcy Finansowi
Źródło zdjęć: © Xelion. Doradcy Finansowi

Od kilku dni o niczym innym się nie mówi jak tylko o "syndromie" greckim, który rozprzestrzenił się na inne peryferyjne kraje strefy euro. Mohamed A. El-Erian, Głównego Dyrektor Inwestycyjny wspomnianego PIMCO, powiedział wczoraj, że Grecja będzie potrzebowała pomocy z zewnątrz by poradzić sobie z ogromnymi deficytami. Wydaje się, że nie do końca jest to prawda, ale rynki chcą zmusić Brukselę do działania i chcą usłyszeć przynajmniej zapewnianie, że państwa z problemami uzyskają pomoc.

Jak na razie rządzący z Unii Europejskiej nie poddają się presji rynkowej i na szczycie UE, który będzie miał miejsce w czwartek, nie planuje się podjęcia żadnych konkretnych decyzji w prawie choroby deficytowej. Warto pamiętać, że na dzień przed szczytem zaplanowany jest pierwszy protest w Grecji, który może jeszcze bardziej podgrzać atmosferę wokół i tak gorącego problemu.

Same rynki problem dobrze znają i wiele już zdyskontowały. Wczoraj liczno na odbicie po dwóch dniach silnych spadków z końca zeszłego tygodnia. Zaobserwowaliśmy je, ale w oczy rzucała się słabość kupujących. Na warszawskim parkiecie notowania co prawda rozpoczęły się znacznym wzrostem, ale jak to zwykle w takich sytuacjach bywa - sprzedający od razu przejęli kontrolę nad parkietem. Końcówka była nieco lepsza, ale na zamknięciu i tak dominował lekki kolor czerwony.

Za oceanem sesja przebiegała według innego schematu. To początek był lepszy by potem, w najważniejszym dla rynku czasie, doprowadzić do spadków. Ostatnie dwie godziny sprowadziły indeks S&P500 z poziomu neutralnego do spadku o prawie 1 proc. Czym można się pocieszać to fakt utrzymywania ciągłego dystansu do piątkowych dołków, co oznacza, że odbicie ma szansę na kontynuację. Nic jednak nie wskazuje na to, że spadki już dobiegły końca. Wydaje się, że po krótkim przystanku zniżki powrócą.

Łukasz Bugaj
analityk
Xelion. Doradcy Finansowi

Wybrane dla Ciebie
Sam wybierz i zetnij choinkę. Oto ceny drzewek przed Bożym Narodzeniem
Sam wybierz i zetnij choinkę. Oto ceny drzewek przed Bożym Narodzeniem
Podwyżki w ALDI. Oto nowe zarobki kasjerów
Podwyżki w ALDI. Oto nowe zarobki kasjerów
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Tańczył tam cały region. Czy gleba pod kultową dyskoteką jest skażona?
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
Byłą siedzibę Amber Gold czeka rozbiórka. Oto co powstanie w zamian
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
"Dantejskie sceny na szpitalnych oddziałach". Minister apeluje
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Gigantyczna kara dla Biedronki. Ostra odpowiedź dyskontu
Ważne zmiany dla cudzoziemców w Polsce. "Podwyżki są bulwersujące"
Ważne zmiany dla cudzoziemców w Polsce. "Podwyżki są bulwersujące"
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Podwyżki i dłuższe urlopy. Oto co czeka pracowników po 1 stycznia
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
Duża zmiana w Kodeksie pracy. Wkurza pracodawców, cieszy pracowników
105 mln zł kary dla właściciela Biedronki. Poszło o promocje
105 mln zł kary dla właściciela Biedronki. Poszło o promocje
Sprzedaż spadła nawet o 75 proc. Deweloperzy robią duże promocje
Sprzedaż spadła nawet o 75 proc. Deweloperzy robią duże promocje
Polki skarżą się na niemiecki sklep. UOKiK bada sprawę
Polki skarżą się na niemiecki sklep. UOKiK bada sprawę
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇