Rosati (PO): aktywa OFE nie powinny ograniczać się tylko do akcji
Należy dążyć do tego, aby aktywa, którymi będą zarządzały OFE po reformie nie były ograniczone tylko do akcji - ocenił w środę szef sejmowej komisji finansów publicznych Dariusz Rosati (PO). Jego zdaniem, OFE powinny móc inwestować np. w obligacje infrastrukturalne.
04.09.2013 | aktual.: 04.09.2013 16:45
Rosati w środowej rozmowie z dziennikarzami ocenił, że zapowiedziana przez rząd reforma Otwartych Funduszy Emerytalnych spowoduje, że zwiększy się zmienność aktywów w OFE, bo zabraknie buforu stabilizacyjnego jakim była część obligacyjna. Po reformie ma ona być przeniesiona do ZUS.
- Z cała pewnością cała ta zmiana ma na celu zdjęcie z systemu finansów publicznych ciężaru, który okazał się nie do udźwignięcia: mianowicie jednoczesne finansowanie składek w OFE i wypłacanie bieżących emerytur stanowiło podwójne obciążenie dla obecnego pokolenia pracujących Polaków, obciążenie, które zostało uznane przez rząd za nadmierne. Przeniesienie części obligacyjnej do ZUS oznacza umorzenie tych obligacji i zastąpienie prawa do emerytury, którego zabezpieczeniem były obligacje, prawem do emerytury, którego zabezpieczeniem jest zobowiązanie skarbu państwa - powiedział Rosati dziennikarzom w Sejmie.
Rosati podkreślił ponadto, że zarówno w rządzie jak i w społeczeństwie jest wielu zwolenników likwidacji OFE. Ocenił jednocześnie, że reforma rządowa nie likwiduje całkowicie Otwartych Funduszy Emerytalnych - Nie mamy do czynienia z całkowitą likwidację OFE. Otwarte Fundusze Emerytalne pozostają, przy czym będą mogły inwestować w akcje oraz inne papiery wartościowe, ale nie te będące tytułami dłużnymi skarbu państwa - zaznaczył.
Szef komisji finansów opowiedział się za umożliwieniem OFE inwestowania nie tylko w akcje. - Ja uważam, że należy dążyć do tego, aby wartość aktywów, którymi będą zarządzały OFE po tej reformie nie była ograniczona tylko do akcji, które mają skłonność do bardzo dużych wahań - powiedział Rosati. Jego zdaniem, w zakres możliwych inwestycji OFE mogłyby wchodzić np. obligacje infrastrukturalne, których cena nie podlega tak gwałtownym zmianom jak w przypadku akcji.
- Trzeba mieć nadzieję, że w tej sytuacji, mimo że zmienność aktywów w OFE będzie większa, ponieważ zabraknie buforu stabilizacyjnego, jakim były do tej pory obligacje skarbu państwa, to jednak nie będzie ona aż tak duża, żeby doprowadzić do całkowitego wyeliminowania OFE z rynku kapitałowego - zaznaczył.
Odnoszą się do zarzutów opozycji, która o projekcie rządowym dotyczącym OFE mówi jako o nacjonalizacji, Rosati podkreślił, że nie mamy do czynienia z nacjonalizacją, ponieważ część obligacyjna wkładów w OFE będzie zamieniona na specjalne zapisy na subkoncie w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. - To znaczy, że zamiast obligacji, które są dokumentem świadczącym o nabyciu praw własnościowych, będziemy mieli zobowiązanie skarbu państwa, które jest uważane za równoważne, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo - zaznaczył polityk PO.
Rosati przyznał jednocześnie, że część analityków uważa, że to obligacje są twardszym zobowiązaniem od zapisów na subkontach z ZUS i że lepiej pozostawić obligacje na kontach przyszłych emerytur. - Ale przypadek Grecji czy paru innych krajów świadczy o tym, że nie zawsze jest to prawda - dodał.
Dopytywany, czy zatem polski emeryt może "spać spokojnie", Rosati odparł: "Mamy taką deklarację z ust premiera Tuska i Rostowskiego, że prawa emerytów będą zabezpieczone nawet w silniejszym stopniu niż dotychczas. Nie znam przykładu we współczesnej historii żeby państwo, w którym obowiązuje państwowy system emerytalny nie wywiązało się z obowiązku emerytalnego.