RPP podjęła decyzję ws. stóp procentowych. Glapiński zapowiadał to już wcześniej
Rada Polityki Pieniężnej podniosła we wtorek stopy procentowe o 75 punktów bazowych. To oznacza, że główna stopa referencyjna wzrośnie do 3,5 proc., a raty kredytów będą jeszcze wyższe. To już szósta podwyżka z rzędu. Prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński zapowiadał ją już podczas ogłaszania lutowej decyzji ws. stóp.
Zgodnie z wtorkową decyzją RPP, stopa referencyjna wzrosła do 3,50 proc., stopa lombardowa do 4,00 proc., stopa depozytowa do 3,00 proc., stopa redyskonta weksli do 3,55 proc., a stopa dyskontowa do 3,60 proc. Decyzja wchodzi w życie od 9 marca. Jej konsekwencją będzie podwyżka rat kredytów mieszkaniowych i zaostrzenie kryteriów ich udzielania.
Podwyżka goni podwyżkę
To szósta podwyżka stóp procentowych z rzędu. Pierwsza z cyklu podwyżek nastąpiła w październiku ubiegłego roku i od tego czasu Rada Polityki Pieniężnej podnosiła stopy co miesiąc.
Przypomnijmy, po decyzji RPP podjętej w lutym główna stopa referencyjna wzrosła o 50 punktów bazowych - z 2,25 proc. do 2,75 proc. - Będę namawiał Radę Polityki Pieniężnej do tego, żeby na następnym posiedzeniu znów zacieśnić politykę pieniężną - zapowiadał dzień później Adam Glapiński.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Złoty wyjątkowo słaby. Belka: "Rubel ciągnie nas w dół"
- Podejmując decyzje o podwyższeniu stóp procentowych kierujemy się celem, jakim jest umocnienie złotego i zastopowanie inflacji w jakiejś perspektywie. Mamy analizy, jak dotyczy to rynku kredytowego. Z tych informacji wynika, że banki komercyjne nie są zaniepokojone sytuacją kredytobiorców. Banki komercyjne obserwują swoich kredytobiorców i na razie nie są zaniepokojone spłacalnością i wiarygodnością kredytów. Nie dają takiego sygnału - mówił w ubiegłym miesiącu prezes NBP.
- Dla mnie nie ulega wątpliwości, że do poziomu 3,5 proc. szkody gospodarczej nie wyrządzimy, a dziś bym powiedział, że do poziomu 4 proc. nie wyrządzimy szkody - oceniał prezes NBP. Dodał też, że jeśli będzie taka konieczność, to dopuszcza wysokość stóp procentowych powyżej 4 proc.
Drożyzna galopuje
Podnoszenie stóp procentowych ma doprowadzić do spadku inflacji, która wyniosła w styczniu aż 9,2 proc.
"W 2022 r. inflacja pozostanie istotnie podwyższona, do czego – oprócz czynników dotychczas podwyższających dynamikę cen – przyczynią się ekonomiczne skutki rosyjskiej inwazji na Ukrainę" - czytamy w komunikacie po marcowym posiedzeniu RPP.
Jak dodaje rada, w kolejnych latach, wraz z wygasaniem wpływu szoków obecnie podbijających ceny, inflacja będzie się obniżała. "Obniżaniu inflacji powinno sprzyjać umocnienie złotego, gdyż w ocenie Rady obserwowana w ostatnim okresie rynkowa presja na osłabienie złotego nie ma uzasadnienia w fundamentach gospodarczych Polski" - czytamy.
NBP napisał też, że roczne tempo wzrostu PKB według projekcji znajdzie się w 2022 r. z 50 procentowym prawdopodobieństwem w przedziale 3,4-5,3 proc. Jak przypomniano, listopadowa projekcja wzrostu przewidywała przedział 3,8–5,9 proc.
NBP zrewidował też prognozę wzrostu na 2023 r. We wtorkowym komunikacie bank centralny zakłada, że znajdzie się w przedziale 1,9-4,1 proc., wobec 3,8–6,1 proc., prognozowanego w listopadzie. Z kolei projekcja wzrostu na 2024 r. mówi o przedziale 1,4-4,0 proc.
Inflacja w Polsce z 50-proc. prawdopodobieństwem w 2022 r. ukształtuje się w przedziale 9,3-12,2 proc., w 2023 r. w przedziale 7,0-11,0 proc., a w 2024 r. w przedziale 2,8-5,7 proc. - wynika z najnowszej projekcji Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, która uwzględnia dane i informacje opublikowane do 7 marca 2021 r., a więc jeszcze sprzed wtorkowego posiedzenia RPP.