Ruch Palikota: to "budżet stagnacji", składamy 201 poprawek

201 poprawek do projektu ustawy budżetowej na 2012 rok, które miałyby przynieść 2,8 mld zł oszczędności, złożył w środę Ruch Palikota. Sławomir Kopyciński (RP) mówił, że projekt opiera się na "kłamliwych założeniach"; oceniał, że jest to "budżet stagnacji".

Obraz
Źródło zdjęć: © newspix.pl, Aleksander Majdański

Kopyciński podczas sejmowej debaty nad projektem tegorocznego budżetu ocenił, że największą wartością tego dokumentu jest "wartość w skupie makulatury". - Kłamliwe założenia, fikcyjne oszczędności, kreatywna księgowość - to propozycje, o których wniesienie pan prosi - zwrócił się do ministra finansów Jacka Rostowskiego.

Kopyciński krytykował budżet za "pośpieszną łataninę" oraz - jak mówił - "szwindle w księgowaniu deficytu". Ironicznie przestrzegał Rostowskiego, że na rosnący dług publiczny nie pomoże zakup 300 fotoradarów i "wyrwanie z kieszeni polskich kierowców 1,2 miliarda złotych" tytułem wpływu z mandatów. - To jest zwykłe zbójowanie, za to się panu należy "madejowe łoże" - mówił polityk Ruchu Palikota.

Poseł Ruchu Palikota za niewiarygodne uznał założenie ograniczenie deficytu do 35 mld zł. Kwestionował oparcie budżetu na wzroście wartości złotego. Podkreślał, że Narodowy Bank Polski musiał interweniować, by ratować naszą "wciąż słabnącą walutę".

Bałamutnymi nazwał prognozy wzrostu przychodów wobec spadku tempa wzrostu gospodarczego. W stosunku do obietnic wyborczych budżet określił jako "tchórzliwy". - To budżet stagnacji, kontynuacji wszystkich patologii, jakie dręczą państwo - ocenił.

Kopyciński zarzucił rządowi brak odwagi, by rozwiązać problem dopłat budżetowych do II filaru systemu emerytalnego, a także utrzymywanie "patologii związanej z KRUS". Pytał, dlaczego rząd zatrzymał się w pół drogi w sprawie reformy OFE.

Polityk RP skrytykował też premiera za to, że "nie odważył się naruszyć interesów najbogatszej i najbardziej wpływowej instytucji w Polsce", czyli Kościoła. - Jak co roku setki milionów złotych zostaną przetransportowane do funduszu kościelnego, na dotacje do uczelni kościelnych czy pensje dla księży zatrudnionych jako katecheci - wyliczał.

Jak poinformował Kopyciński, Ruch Palikota przejrzał projekt pod kątem zbędnych - ich zdaniem - wydatków. - Udało nam się zaoszczędzić 2,8 mld zł - powiedział. Wśród propozycji cięć wymienił m.in. wydatki na administrację państwową, fundusz kościelny i IPN.

Ruch Palikota chciałby, by zaoszczędzoną w budżecie kwotę przeznaczyć na rezerwę celową pod nazwą Narodowy Program Wspierania Przedsiębiorczości, z którego miałyby być finansowane m.in. mikropożyczki.

Rostowski odnosząc się do wypowiedzi Kopycińskiego zaczął niespodziewanie od przeprosin. - Chciałbym przeprosić posłów klubu PiS; ja zawsze myślałem, że klub PiS jest najbardziej populistycznym klubem w tym Sejmie, okazuje się, że naprawdę się pomyliłem. Więc bardzo przepraszam - powiedział.

Nazwał absurdalnym twierdzenie, jakoby przygotował budżet stagnacji. Tłumaczył, że interwencje NBP pod koniec roku były spowodowane szybką deprecjacją złotówki. - Bank centralny ma wygładzać nerwowe ruchy na rynku walutowym - zaznaczył. Nie zgodził się też na krytykowanie wzrostu gospodarczego na poziomie 2,5 proc. PKB, skoro - jak mówił - w Niemczech jest to 0,7 proc. PKB.

Mówiąc o systemie emerytalnym, minister podkreślił, że do OFE będzie nadal trafiała ta część składki, która dotychczas była inwestowana w akcje. - Myślę, że słuszne jest, aby tę część, co do której jest szansa, że spełnia pozytywną funkcję w OFE, zostawić - zaznaczył. Z kolei ta część, która była używana do zakupu obligacji, tworzyła tylko - według Rostowskiego - dodatkowy dług publiczny, dlatego środki te zostały przesunięte na specjalne konta.

Rostowski wezwał też Kopycińskiego, aby - jeżeli się okaże, że wzrost gospodarczy wyniesie 2,5 proc. PKB, a deficyt będzie poniżej 35 mld zł - z mównicy sejmowej przyznał, że się pomylił.

Kopyciński zrewanżował się zapewnieniem, że w intencji prognoz, które są w budżecie, Ruch Palikota będzie codziennie palił kadzidełko. - Bo my dobrze życzymy Polsce - deklarował. Ponadto zaproponował ministrowi zakład, zgodnie z którym zobowiązał się do chodzenia w koszulce "Kocham Jacka Rostowskiego", jeśli na koniec roku euro będzie kosztować 4 złote. Gdyby przegrał Rostowski, miałby założyć koszulkę "Popieram Ruch Palikota". Rostowski zakładu nie przyjął. Przekonywał jednocześnie, że jeżeli gospodarka europejska względnie się ustabilizuje, to złotówka będzie się umacniać.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Okradała sąsiadkę miesiącami. Metodą "na salami" zabrała 19 tys. zł
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Wygrał w Eurojackpot ponad 54 mln euro. Oto gdzie kupił los
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Kalendarz adwentowy z energetykami od Red Bulla. W sieci zawrzało
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Choinki w marketach za 50 zł. Tak można się naciąć
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Biedronka zmienia godziny otwarcia. Ważny komunikat dla klientów
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Kurierzy DPD oburzeni. Chodzi o pracę w Wigilię
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord
Boom na nieruchomości w Hiszpanii. Polacy otarli się o rekord