Ceny na jarmarku odbierają apetyt. Tyle kosztuje chleb ze smalcem
Wystartował pierwszy bożonarodzeniowy jarmark w Polsce. W Katowicach można już poczuć magię zbliżających się świąt, ale trzeba za nią zapłacić w wielu przypadkach więcej, niż przed rokiem. Oto ceny popularnych przysmaków.
Powoli wchodzimy w okres bożonarodzeniowego oczekiwania, a wraz z nim w polskich miastach zaczną pojawiać się kolejne jarmarki. Pierwszy ruszył waśnie w Katowicach. I jak to bywa w trakcie takich wydarzeń, co zauważa dziennika "Fakt" – atrakcji nie brakuje, ale nie ma nic za darmo. Żeby z nich skorzystać, musimy oczywiście przygotować nasze portfele. Dziennikarze sprawdzili "na własnej skórze" jak droga to przyjemność.
Serek za ósemkę
Za grillowany serek z Podhala na jarmarku w Katowicach trzeba wyłożyć od 7 zł za sam, a 8 zł z dodatkiem żurawiny. "Fakt" zwraca uwagę, że to dokładnie taka sama cena, jak przed rokiem. Kolejnym smakołykiem, który kosztuje tyle samo, co w 2022 roku, jest żurek. Dziennikarze zapłacili za niego 18 zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Propoganda sukcesu i księgowe sztuczki". Potrzebny jest skokowy wzrost wydatków na ochronę zdrowia
Niestety rzeczy jednak drożeją w Polsce i tak jest w przypadku kupionej na jarmarku kiełbaski z grilla, za którą trzeba wyłożyć 22 zł, czyli 2 zł więcej. Dziennikarze zapłacili w tym roku także więcej za pajdę chleba ze smalcem. W tamtym roku taka przyjemność kosztowała 16-18 zł, a w tym już 20. Po jedzeniu warto się napić, najlepiej grzańca. W tym roku, na co zwraca uwagę dziennik, porcja napitku podrożała aż o 3 zł – z 15 do 18 zł.
Bombka za 90 zł
Bożonarodzeniowe jarmarki to nie tylko przekąski. Można kupić tam również m.in. wędliny czy świąteczne ozdoby.
Najtańsza kiełbasa, jaką zauważyliśmy, ma cenę 59 zł za kilogram, schab wędzony kosztuje 69 zł, a kilogram szynki to wydatek rzędu 79 zł. Jeśli ktoś marzy o wołowej szynce, 100-złotowy banknot może okazać się niewystarczający, gdyż jej cena sięga aż 119 zł za kilogram. A za szklane bobki trzeba wyłożyć nawet… 90 zł, czyli mogą być droższe od samej choinki – czytamy w "Fakcie"