Trwa ładowanie...
dbqrdjd
euro
20-11-2008 09:50

Rynek kapitałowy ma nadal decydujący wpływ na rynek walutowy

Wczorajsze popołudnie przyniosło ogromne zawirowania na rynku walutowym. Ceny konsumenckie w październiku spadły w stosunku miesięcznym po raz pierwszy od 1982 roku.

dbqrdjd
dbqrdjd

WYDARZENIA NA ŚWIECIE

Rynek zagraniczny.

Wczorajsze popołudnie przyniosło ogromne zawirowania na rynku walutowym. Ceny konsumenckie w październiku spadły w stosunku miesięcznym po raz pierwszy od 1982 roku.

Sygnalizuje to ryzyko przedłużającej się deflacji, z którą przedstawiciele FED a w szczególności szef tej instytucji walczyli wcześniej w 2003 roku. Opublikowana wieczorem czasu polskiego treść protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC zawierała prognozy wskazujące, że amerykańska gospodarka pogrąży się w recesji do połowy przyszłego roku.

Po chwilowej euforii amerykańskie indeksy giełdowe „zanurkowały” ustanawiające nowe minima bessy, co przełożyło się na dynamiczne umocnienie się dolara, wobec euro, który jeszcze do godziny 16:30 równie gwałtownie tracił na wartości wobec wspólnej waluty po danych o amerykańskiej inflacji CPI w październiku.

dbqrdjd

Recesyjne prognozy gospodarcze, ryzyko długoterminowej deflacji oraz spadki na Wall Street to trzy główne czynniki, które najprawdopodobniej przekonują przedstawicieli FED, że dalsze cięcia kosztów pieniądza są konieczne a redukcji o 50 punktów bazowych na grudniowym posiedzeniu nie można wykluczyć.

Takie oczekiwania powinny poprawiać nastroje na rynkach kapitałowych oraz osłabiać zielonego, jednak pod uwagę należy wziąć fakt, że nadal na rynek napływają coraz słabszy raporty makroekonomiczne z rynku nieruchomości, rynku pracy czy sektora przemysłowego. Ciążą one na nastrojach konsumentów i ich chęci do wydatków, które stanowią w 60% o sile gospodarki.

Zaplanowane na dzisiaj odczyty indeksów Philadelphia FED czy wyprzedzających koniunkturę LEI oraz tygodniowa liczba nowych bezrobotnych zapewne potwierdzą tą złą tendencję. Bardzo istotna dla dalszych ruchów na głównych parach walutowych będzie reakcja inwestorów z Wall Street.

Rynek polski.

Obecne nadal kiepskie nastroje na GPW oraz wycofywanie się inwestorów z rynków wschodzących będzie w krótkim terminie ciążyć na sile polskiej waluty. Istnieją również obawy, że nasz kraj czeka dużo wyraźniejsze, niż przewiduje to rząd, spowolnienie w 2009 roku.

dbqrdjd

Nie można jednak zapominać o bardzo silnym wpływie ruchów eurodolara na polskie pary walutowe. Prawdopodobne zbliżanie się zmiany trendu na parze EUR/USD może przełożyć się na stabilizację kursów złotówki poniżej obecnych poziomów.

EUR/USD

Notowania eurodolara w dniu wczorajszym zachowały się bardzo nietypowo. Przez cały dzień kurs utrzymywał się w okolicach 1,26. Następnie około godziny 15 nastąpiło bardzo silne wybicie, które zdołało również przebić górne ograniczenie klina zniżkującego bez większego problemu. Wydawałoby się, że takie zachowanie jest pierwszym sygnałem do zmiany trendu. Jednak całe anomalia polegają na tym, że notowania cofnęły się do klina jeszcze szybciej niż z niego wyszły. W tym momencie, więc rysują się dwa scenariusze.

Pierwszy to pozostawanie eurodolara w formacji klina, co oznacza ruch w dół do okolic 1,21 i z stamtąd wybicie do góry. Za tym scenariuszem przemawia fakt, iż ta najbardziej popularna para walutowa na świecie nie zdołała jednak na trwałe ( całym korpusem świecy dziennej) wyjść z formacji klina.

dbqrdjd

Drugim mniej prawdopodobnym scenariuszem jest kolejna próba trwałego pokonania górnego ograniczenia klina.

USD/PLN

Para USD/PLN w 100% zależą od notowań na eurodolarze. W przypadku sprawdzenia się scenariusza pro-spadkowego będziemy mieli tutaj do czynienia z wyrównaniem poprzedniego szczytu i dynamicznym ruchem w kierunku do najmniej 3,15.

Jeżeli jednak sprawdzi się drugi scenariusz na eurodolarze to momentalnie zobaczymy tutaj poziom 2,79, który stanowi silne wsparcie.

dbqrdjd

EUR/PLN

Para EUR/PLN również w 100% zależy od zachowania eurodolara. W przypadku sprawdzenia się scenariusza spadkowego na EUR/USD dojdzie tutaj do kontynuacji V fali wzrostowej. Jej zasięg będzie spory, jednak przełamanie granicy 4zł wydaje się bardzo mało prawdopodobne. Przemawia za tym ograniczona słabość złotówki oraz brak mocy euro. Aby ruszyć w górę notowania muszą przełamać ważny opór na poziomie 3,8313 wynikający z 61,8% rozwinięcia ostatniej fali wzrostowej.

GBP/PLN

GBP/PLN od kilku dni odnotowuje korektę dynamicznych spadków. Notowania wzrosły już ponad o 350 punktów od lokalnego dołka. Poziom 4,6054 okazał się być dla tej pary walutowej zbyt wysoki i po odbiciu od niego kurs spadł o 9 groszy. Dalsze wzrosty na GBP/PLN stoją, więc pod znakiem zapytania. Aby doszło do umocnienia funta względem złotówki ujemnie skorelowany eurodolar musi zacząć spadać.

Tomasz Szecówka, analityk rynku walutowego
Michał Wojciechowski, analityk rynków finansowych
AMB Consulting

dbqrdjd
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dbqrdjd