Rynek pracy znów w odwrocie?
Dane makroekonomiczne z USA opublikowane w dniu wczorajszym negatywnie zaskoczyły inwestorów. Wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w poprzednim tygodniu było więcej, a zamówień na dobra trwałego użytku w grudniu mniej niż się spodziewano.
28.01.2011 11:53
Nieco optymizmu dodał indeks podpisanych umów kupna domów za grudzień, wzrósł on o 2% w stosunku do listopada wobec prognozy wzrostu o 1%. Nocne dane z Japonii były mieszane. Z jednej strony deflacja oraz stopa bezrobocia okazały się niższe od oczekiwań, z drugiej jednak zarówno sprzedaż detaliczna jak i wydatki gospodarstw domowych rozczarowały in minus.
Inwestorzy oczekiwali w dniu wczorajszym głównie na cotygodniowe dane z rynku pracy w USA. Mieli nadzieję, że odczyt sprzed dwóch tygodni (wysoce niekorzystny) był przypadkowy i trend spadkowy dla tej figury zostanie potwierdzony. Stało się jednak inaczej. Liczba wniosków znacząco przewyższyła oczekiwania (454 tys. wobec prognozy 410 tys.) i była najwyższa od blisko trzech miesięcy. Rodzi to spore obawy o to, co może przynieść odczyt pierwszopiątkowych payrolli, który będzie miał miejsce za tydzień.
Sporo uwagi przyciąga w ostatnim czasie japoński jen. Głównie ze względu na wczorajszą decyzję agencji S&P o obniżeniu ratingu Japonii. Po tej informacji para USDJPY wzrosła o 100 pipsów. Podane dzisiejszej nocy dane z japońskiej gospodarki nie przyniosły jednak inwestorom jednoznacznych bodźców do dalszej wyprzedaży jena. Popyt wewnętrzny co prawda wciąż kuleje, o czym świadczy słaba grudniowa sprzedaż detaliczna (odczyt wskazał na spadek o 2% wobec prognozy wzrostu o 0.6% w stosunku do grudnia 2009), jak również niskie wydatki gospodarstw domowych (spadek o 3.3% r/r wobec prognozy spadku o 0.6%).
Z drugiej strony jednak stopa bezrobocia spadła w grudniu o 0.2 punktu procentowego do 4.9%, chociaż oczekiwano, że utrzyma się na poziomie z listopada. Lepsze od oczekiwań okazały się również wszystkie indeksy cen konsumenckich (CPI), zarówno te dla największej metropolii - Tokio, jak i dla całego kraju.
W dniu dzisiejszym jedna figura wybija się zdecydowanie na pierwszy plan. Będzie to wstępny odczyt PKB Stanów Zjednoczonych za IV kwartał o godzinie 14:30.
EURUSD
W ostatnim czasie często obserwowaliśmy sytuację, w której po dobrych danych z USA dolar umocnił się jedynie na chwilę, by poźniej szybko ponieść straty. Zachowanie takie można było tłumaczyć oczywiście panującym na rynku trendem. Wczoraj miała miejsce sytuacja odwrotna. Po słabych dla dolara danych euro minimalnie zyskało, późniejsze straty jednak przewyższyły wcześniejsze zyski. Jest to kolejnym sygnałem końca trendu wzrostowego.
Dzisiejsze dane o PKB mogą być kluczowe dla przyszłości eurodolara. Tej figury inwestorzy nie mogą zignorować. Gorsze dane mogą podciągnąć kurs w stronę 1.38. Lepsze natomiast powinny sprowadzić go w okolice 1.3640.
EURPLN
Większość pierwotnie zaplanowanych na dzisiaj publikacji makro z Polski, została ogłoszona już w środę, dlatego większych ruchów na parze EURPLN nie należy się spodziewać. Niewielkie osłabienie złotego jakie obserwujemy w ostatnich dniach wynika z negatywnego odbioru planowanej przez rząd reformy systemu emerytalnego. Technicznie kurs pozostaje jednak w bezpiecznym dla utrzymania trendu spadkowego zakresie 3.8555 - 3.9156. Dopiero trwałe przełamanie jego górnego ograniczenia mogłoby zapoczątkować silniejszy ruch na północ. Podane dzisiaj rano dane wstępne o PKB w IV kwartale były zgodne z oczekiwaniami - 3.8% r/r.
AUDUSD
Po spadkach z początku stycznia wywołanych powodzią, para AUDUSD wkroczyła w trend boczny. Zakres jego wahań jest dość szeroki, bo prawie 3 figury. W ostatnim czasie próby wybicia na północ są jednak hamowane trochę niżej niż wynika z górnego ograniczenia tego zakresu, bo w okolicach 1.00 i wydaje się, że presją podażowa na australijskiego dolara pozostaje duża. Celem na najbliższy okres będzie poziom 0.98.
Rząd australijski część strat jakie wywołała powódź planuje pokryć tymczasem z podatku uzyskanego od najbogatszych obywateli. Wpływy z niego są szacowane w okolicach 1.8 mld AUD. Straty z tytułu powodzi oscylują w okolicach 5.5 mld AUD.
USDJPY
Wzrost kursu USDJPY po wczorajszej informacji agencji S&P zatrzymał się na wysokości 83.12. Później nastąpiło dość silne odreagowanie. Jen umocnił się również po publikacji danych z japońskiej gospodarki. W efekcie połowa wcześniejszych strat został odrobiona. Do połowy następnego tygodnia nie należy spodziewać się raczej wybicia z zakresu 82.00 - 83.12. O tym, w kierunku którego ograniczenia podąży kurs, powinny zadecydować dzisiejsze dane o PKB z USA. Kolejne dane z Japonii natomiast, tym razem o produkcji przemysłowej, już w poniedziałek.
Kamil Rozszczypała