Rynkowe korelacje coraz słabsze

Od początku dzisiejszej sesji widać było, że nie mam specjalnie szans na pójście w ślady amerykańskich rynków, które zyskały ponad 1,5 proc.

Rynkowe korelacje coraz słabsze
Źródło zdjęć: © A-Z Finanse

29.09.2009 17:45

Neutralne otwarcie było najwyższym dziennym poziomem, a w miarę upływu czasu rynek schodził coraz niżej. Pierwsza część sesji jeszcze nie zapowiadała większych zmian, bo WIG20 tkwił w kilkupunktowym trendzie bocznym, ale już w południe przyszła pierwsza fala osłabienia i spadek pogłębił się do 1,5 proc.

Żadnego związku z tym nie miały dane europejskie wyrażane indeksami nastrojów biznesu i konsumentów. Wszystkie zostały zignorowane, bo były zgodnie z oczekiwaniami. Pozytywne informacje niosła natomiast ze sobą publikacja indeksu Case-Shiller. Wskaźnik ten opisujący zmiany cen nieruchomości w 20 największych metropoliach w USA był zdecydowanie wyższy niż prognozy i najwyższy od 17 miesięcy. Oczywiście w stosunku rocznym ceny spadły, ale spadek sięga już tylko 13,3 proc., a nie 19 proc. jak to miało miejsce w marcu. Całkowicie odmienne odczucia gracze odnieśli po informacji o indeksie zaufania konsumentów w Stanach. Tu rozczarowanie było znaczne bo po pierwsze indeks okazał się znacznie niższy niż oczekiwania, a po drugie spadł nawet w porównaniu od sierpnia. Interesujące, że w głównej mierze za takie pogorszenie postrzegania sytuacji odpowiada spadek obecnego postrzegania gospodarki, a nie jej stanu za sześć miesięcy. W kontekście piątkowego raportu z amerykańskiego rynku pracy ciekawe przedstawia się
statystyka wynikająca z raportu, że aż 47 proc. osób w USA uważa, że ciężko jest znaleźć pracę.

Na tak słabe dane reakcja rynków była jednoznaczna – wyraźny spadek. Dla naszego, i tak już tracącego parkietu, podaż powiększyła spadek aż do 2,5 proc. Wszystko za sprawę zdecydowanie najgorszego sektora bankowego. Dwa największe banki PKO BP i PEKAO straciły ponad 4 proc., a BZ WKB ponad 5 proc. Dość zaskakujące, że skalą spadków całkowicie odskoczyliśmy od pozostałych rynków i to akurat jutro może pomagać bykom. Odreagowanie tej wyprzedaży pozwoli rozpocząć na plusach, których utrzymanie będzie bardzo istotne dla kolejnych dni.

Patrząc na rynek w dłuższym okresie widać, że korelacja pomiędzy WIG20 a S&P500 jest najniższa od kwietnia i po okresie niemal identycznego zachowania nasz rynek wybiera własną drogę, która w tym przypadku jest spadkową. Historycznie rzecz biorąc takie ewenementy nie trwały dłużej niż miesiąc, wiec albo w ciągu dwóch tygodni musimy zaliczyć kolejny rajd i nadgonić zachód, albo wszystkie rynki czeka czerwony październik.

Paweł Cymcyk
Analityk
A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)