Rząd oszczędza na pensjach urzędników
17.05.2011 07:14
Przepisy naruszają prawo pracowników służby cywilnej do wolnego w zamian za nadgodziny. Nie dostają też za nie dodatkowych pieniędzy.
Rzecznik praw obywatelskich zaapelował do premiera o jak najszybszą nowelizację ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej, która narusza prawa przeszło 123 tys. pracowników i urzędników tej służby, którzy nie odzyskali ponad 180 tys. nadgodzin wypracowanych w zeszłym roku.
W myśl przepisów za każdą nadgodzinę dostają godzinę wolnego. Szkopuł w tym, że Europejska karta społeczna zezwala, by takie rozwiązania stosować wyjątkowo, tylko do wysokiej kadry kierowniczej. Szeregowi pracownicy mają otrzymywać więcej wolnego za po- nadwymiarową pracę.
Nierówne traktowanie
Rząd już od przeszło dwóch lat wie, że art. 97 ustawy o służbie cywilnej narusza przepisy międzynarodowe. Od roku jest nawet gotowa nowelizacja w tej sprawie. Przewiduje ona, że za każdą godzinę po upływie dniówki urzędnicy powinni dostawać 1,25 godziny wolnego. Za każdą godzinę przepracowaną w nocy, niedziele, święta i czasie wolnym wymiar wolnego do odebrania powinien wzrosnąć do 1,5 godziny.
Nowelizacja wypadła jednak ostatnio z planu legislacyjnego rządu. Została wpisana do tzw. planu rezerwowego.
Zgodnie z art. 1511 kodeksu pracy każda osoba zatrudniona poza administracją ma prawo do dodatku za pracę w nadgodzinach w wysokości 50 proc. stawki godzinowej. Jeśli taka praca przypadnie w nocy, w niedziele i święta czy w innym dniu wolnym, to dodatek rośnie do 100 proc. stawki godzinowej. W myśl art. 1512 k.p., gdy pracodawca nie chce wypłacić dodatku za nadgodziny i proponuje wolne w zamian za wydłużoną pracę, musi to zrekompensować w stosunku 1:1,5. Tylko wówczas, gdy pracownik odbiera wolne w zamian za nadgodziny na swój wniosek, są one wyjątkowo rozliczane 1:1.
Tymczasem pracownicy i urzędnicy służby cywilnej nie dość, że w zamian za nadgodziny nie dostają dodatkowych pieniędzy, to jeszcze nie mają innego wyjścia i muszą odbierać wolne w stosunku 1:1. Zdaniem ekspertów narusza to zasadę równe- go wynagradzania wynikającą z art. 4 pkt 3 Europejskiej karty społecznej.
Pracownicy służby cywilnej są gorzej traktowani nawet od pracowników samorządowych, którzy także nie mają co liczyć na zwiększony wymiar wolnego za nadgodziny czy na wypłatę dodatku do wynagrodzenia za taką pracę, mogą jednak wybrać wypłatę podstawowej stawki godzinowej za ten czas.
Podczas prac nad nowelizacją ustawy o służbie cywilnej wykluczono możliwość wprowadzenia w administracji dodatków za pracę w nadgodzinach, co załatwiłoby problem.
Więcej pracy
Wykluczono, bo – po pierwsze – urzędy nie rządzą się zwykłymi prawami rynku i nie wypracowują zysku (większego, gdy pracy jest więcej). Po drugie, każda jednostka administracji ma sztywny, planowany z wyprzedzeniem budżet na wynagrodzenia, który nie przewiduje wypłaty dodatków do wynagrodzenia za nadgodziny.
W najbliższym czasie może jednak wzrosnąć liczba nadgodzin w administracji. Zbliżająca się prezydencja Polski w Unii Europejskiej, a także widmo racjonalizacji zatrudnienia zaskarżonej przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego mogą spowodować, że już niedługo zmniejszona liczba urzędników będzie miała więcej pracy do wykonania.
Siłą rzeczy przybędzie też nadgodzin, które będą urzędnikom rekompensowane niezgodnie z międzynarodowymi przepisami.
*Marcin Zieleniecki, ekspert Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” *
Najwyższa pora przewietrzyć pragmatyki służbowe. Zarówno pracownicy służby cywilnej, jak i samorządowcy niewiele różnią się od pracowników zatrudnionych poza administracją. Nie ma więc podstaw, aby traktować ich gorzej i pozbawiać prawa do dodatkowego wynagrodzenia za nadgodziny lub zwiększonego wymiaru wolnego za ponadwymiarową pracę. Tym bardziej że pracownicy administracji zostają po godzinach nie ze swej woli, tylko na wyraźne polecenie przełożonego. Jeśli więc urząd nie potrafi zorganizować im pracy tak, aby zmieściła się w czasie ośmiogodzinnej dniówki, to powinien im to zrekompensować zwiększonym wynagrodzeniem lub wymiarem wolnego.
Mateusz Rzemek
Rzeczpospolita