Rząd pomoże powodzianom; w razie konieczności możliwa nowela budżetu

Premier Donald Tusk po spotkaniu z przedstawicielami sześciu południowych województw zapewnił, że rząd nie będzie oszczędzał na pomocy dla terenów dotkniętych powodzią. Poinformował, że jeśli będzie potrzeba, zwróci się do Sejmu o nowelizację budżetu.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP | FILIPPO MONTEFORTE

Premier Donald Tusk po spotkaniu z przedstawicielami sześciu południowych województw zapewnił, że rząd nie będzie oszczędzał na pomocy dla terenów dotkniętych powodzią. Poinformował, że jeśli będzie potrzeba, zwróci się do Sejmu o nowelizację budżetu.

Nie chciał precyzować, na jaką pomoc mogą liczyć poszkodowane gminy, bo nie wiadomo, jakie są straty.

- Uzgodniłem wstępnie z ministrem finansów, że jeśli będzie taka potrzeba, to jeszcze w tym tygodniu przeprowadzimy nowelę budżetu. Środków na pomoc nie zabraknie - powiedział szef rządu.

Dodał, że rezerwa do szczególnych celów nigdy nie jest w stanie przewidzieć wydatków większych niż typowa sytuacja.

- Ta sytuacja na razie nie jest katastrofalna, ale musimy przewidzieć takie okoliczności. Jeśli będzie taka potrzeba, to także będę prosił Sejm o natychmiastowe przyjęcie ewentualnej nowelizacji budżetu w tej konkretnej sprawie - zapowiedział szef rządu.

Premier zapowiedział, że rano we wtorek zamierza odwiedzić zalane wodą tereny w Małopolsce i na Śląsku. Jakie będą to miejsca, zdecyduje po porannej rozmowie z szefem MSWiA Jerzym Millerem, który także uczestniczył w naradzie z wojewodami.

Minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller - jak mówił premier - jest w stałym kontakcie ze swoim odpowiednikiem w Pradze, żeby koordynować wszystkie działania.

Podkreślił, że jest zbudowany spotkaniem z wojewodami.

- Nie ma paniki, wszyscy wiedzą, co robić, więc to jest najważniejsze - dodał. Stan mobilizacji służb premier ocenił jako pełny, ale - jak mówił - rozwój sytuacji, zależy od tego, na ile sprawdzą się prognozy dotyczące opadów, które - podkreślił - nie są pesymistyczne.

W opinii premiera szczególnie dzięki temu, że lewe dopływy Odry są dość spokojne, wydaje się, że nie grozi nam katastrofa taka, jak w roku 1997. - Ale musimy czuwać, bo bardzo dużo zależy niestety od tego, co nam spadnie z nieba - mówił premier.

- Nie jest tragicznie źle, jeśli chodzi o skalę w tej chwili, ale to nie zmniejsza dramatów ludzi, więc będziemy starać się działać tak, by te straty były jak najmniejsze - powiedział Donald Tusk.

Narada premiera z wojewodami z Małopolski, Śląska, Opolszczyzny, Dolnego Śląska, Podkarpacia i woj. świętokrzyskiego odbyła się po godz. 22 w poniedziałek w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim. Uczestniczyli w niej także przedstawiciele Straży Pożarnej, IMiGW i innych służb zaangażowanych w akcję ratunkową podczas powodzi. Przed spotkaniem szef rządu powiedział dziennikarzom, że jest po rozmowach z premierami Czech i Słowacji, które dotyczyły koordynacji działań związanych z powodzią i zapobieganiem jej skutkom.

- Będziemy robili wszystko, by skutki zagrażającego nam żywiołu były jak najmniejsze - zapewnił także premier.

Premier mówił, że sytuacja jest zmienna, a prognozy są niestabilne.

- Opady przemieszczają się na zachód, a Odra także w wielu miejscach jest w stanach krytycznych. Musimy na wszelki wypadek założyć, że pełna koncentracja naszych środków i działań musi dotyczyć wszystkich województw południowych - powiedział Tusk.

Pytany o udział wojska w walce z powodzią premier powiedział, że wojsko jest potrzebne głównie ze względu na sprzęt, którym można się poruszać po terenach podmokłych. Dodał, że najważniejsza jest teraz pełna dyspozycja straży pożarnej i innych służb, a o to on jest spokojny.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Nowy hit wśród Niemców. Po ten produkt jeżdżą do Polski
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Miliony na odszkodowania za wypadki na polach. Oto nowe dane
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Polacy szturmują urzędy. 500 zł kary dziennie za spóźniony wniosek
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Chcą postawić krematorium obok domów. Mieszkańcy Małopolski protestują
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Zmiany w wypłatach emerytur w październiku. Pieniądze będą wcześniej
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Polska marka odzieżowa na sprzedaż. Cena drastycznie spadła
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Tony żywności z Azji z zakazem wjazdu do Polski. Oto co wykryli
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Na tych grzybach można zarobić 2 tys. zł. Jak ich szukać?
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Brytyjczycy kupili polski browar, ale piwa nie chcą. Oto co produkują
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Wzbudzili kontrowersje. Teraz zamykają lokale. "Zbyt odważny"
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Zostawili go z problemem na 36 tys. zł. Poszkodowanych może być więcej
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega
Nowy system na parkingach Biedronki. Sieć wyjaśnia, na czym polega