Rząd wprowadza nowe podatki. Trzeba łatać dziury
Władza musi w jakiś sposób łatać dziury budżetowe. Dlatego już niedługo obejmie dodatkowymi opłatami najbogatszych, podniesie składki ZUS dla wybranych i chce wrócić do pomysłu wprowadzenia podatku handlowego.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
- Nie planuję wprowadzenia żadnych nowych podatków - powiedział Mateusz Morawiecki, ówczesny wicepremier w 2017 r., a teraz szef rządu. Pomimo zapewnień, resort finansów ma nowe pomysły, jak poprawić polski budżet – czytamy w „Fakcie”.
Rząd chce wprowadzić "daninę solidarnościową". Osoby z najwyższymi dochodami mają płacić 4-procentową opłatę od nadwyżki powyżej miliona złotych. Szacunki mówią, że opłata dotknie 25 tys. osób. Z tytułu daniny ma wpłynąć do budżetu 1,15 mld zł, a pieniądze mają być przeznaczone dla niepełnosprawnych.
Natomiast osoby zarabiające ponad 10,7 tys. zł miesięcznie (co daje 127 tys. 890 zł rocznie) mają płacić wyższe stawki ZUS. Aktualnie ci, których zarobki przekraczają ten limit, nie są objęte składkami emerytalno-rentowymi. Od 2019 r. miałyby je opłacać od każdej złotówki. Takich osób jest ok. 350 tys.
Zobacz też: Danina solidarnościowa. "Wyraźny sygnał, że podatki mogą wzrosnąć"
Danina i wyższy ZUS to nie wszystko. Dziennik zauważa, że resort finansów chce też wrócić do podatku handlowego, wprowadzonego w 2016 r. Został on początkowo zawieszony pod naciskiem Komisji Europejskiej. Obecnie podatek wynosi 0,8 proc. obrotu w wysokości 17-170 mln zł. Ale już powyżej tej kwoty, stawka urosłaby do 1,4 proc., a poniżej – sklepy nie byłyby objęte tą daniną. Rząd szacuje, że w taki sposób wpłynęłoby do budżetu ok. 1,6 mld zł rocznie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.