Rzecznik Praw Obywatelskich wypowiada wojnę lichwiarskim pożyczkom
Rzecznik chce chronić interesy osób, które szukają pomocy finansowej u tak zwanych prywatnych pożyczkodawców. Lichwiarze polują na klientów w internecie i poprzez biura doradztwa finansowego.
28.06.2016 06:02
Rzecznik praw obywatelskich chce, by czynności wykonywane przez notariusza były nagrywane tak jak posiedzenia sądowe. Adam Bodnar próbuje się w ten sposób zmierzyć z problemem lichwy, czyli pożyczek-pułapek pod zastaw nieruchomości - pisze "Gazeta Wyborcza".
Rzecznik chce chronić interesy osób, które szukają pomocy finansowej u tak zwanych prywatnych pożyczkodawców. Lichwiarze polują na klientów w internecie i poprzez biura doradztwa finansowego. Najłatwiejszym łupem są dla nich ci w pętli zadłużenia, uzależnieni od hazardu, chorzy psychicznie, bezrobotni albo szukający pieniędzy na leczenie. Pod zastaw idą najczęściej mieszkania.
"W całym procederze uczestniczą nieuczciwi notariusze" - pisze autorka artykułu. "Umowy są tak spreparowane, że dłużnik zawsze traci. Prokuratury umarzają postępowania, bo ofiara podpisała akt notarialny. Notariusz zaś zapewnia, że wszystko robił lege artis. Sądy z reguły wierzą notariuszom, a nie dłużnikom" - podkreśla.
O udziale notariuszy w tym procederze Rzecznik Praw Obywatelskich dowiedział się ze skarg i z tekstów "Gazety Wyborczej".