Samą solidnością w pracy niewiele wskóramy

Kto dziś ma większe szanse na podwyżkę i awans? Wygląda na to, że trudne czasy premiują ryzykantów, a samą solidnością niewiele wskóramy

Obraz

Paul Arden w swoim światowym bestsellerze „Cokolwiek myślisz, pomyśl odwrotnie” przeciwstawia sumiennego Eddiego brawurowej Eryce. Nasz bohater to typowy, unikający ryzyka i układny pracownik korporacji z dyplomami. Ze względu na uprzejmość i odpowiedni wygląd w młodości pnie się szybko po szczeblach kariery – od młodszego menedżera do członka zarządu. Wraz z kolejnymi stanowiskami jego pobory i pozycja w spółce rosną.

Pewnego dnia trzeba wybrać zastępcę dyrektora zarządzającego. Kandydatura Eddiego brana jest pod uwagę, a jednak uchodzi za osobę zbyt bezbarwną i nudną, by to on dostał awans. Otrzymuje go młodszy i dużo bardziej rzutki kolega. Nasz prymus jako 41-latek zostaje odsunięty na boczny tor, a siedem lat później zwolniony. Mimo że – jak podkreśla Arden – nie popełnił żadnego błędu.

Jakże inaczej wygląda ścieżka zawodowa Eryki, która od dziecka była niezależna, a nawet krnąbrna. Przez to nie najlepiej odnajdywała się w tzw. kulturze korporacyjnej, preferującej ludzi miernych, ale nie sprawiających kłopotów. Energiczna kobieta ma sto szalonych pomysłów na minutę, które w większości nie podobają się jej szefom. Ale w końcu ktoś w firmie daje Eryce szanse wykazania się. Jej odważny projekt okazuje się ogromnym sukcesem i specjalistka zostaje doceniona w branży. Niestety, kolejne trzy lata to pasmo porażek. Irytująca wszystkich Eryka traci robotę. Niespodziewanie szybko zdobywa jednak kolejną pracę, bo ktoś zapamiętał jej spektakularne osiągnięcie sprzed kilku lat. W nowej firmie znowu dużo ryzykuje i popełnia wiele błędów. Co znowu przypłaca utratą posady. Jej życie to seria wzlotów i upadków (z położeniem akcentu na te drugie). Tym niemniej każdy wie, że z przebojową Eryką można konie kraść. W wieku 40 lat ma się czym pochwalić i konkurencja zaczyna bić się o nią.

Między rozwagą a odwagę

Czy w solidnym Eddim nie rozpoznajemy siebie? Jak to się dzieje, że mimo doświadczenia, wysokich kwalifikacji i lojalności od wielu lat niezmiennie tkwimy na tym samym stanowisku? Dlaczego wciąż wygrywają z nami brawurowe Eryki, osoby często niepoukładane, niepoważne, zachowujące się niekonwencjonalnie i narażające firmę na spore niebezpieczeństwo?

Odpowiedź na to pytanie przynosi książka „Brokerage and Closure” amerykańskiego psychologa Ronalda S. Burta. Autor dzieli pracowników na dwa zasadnicze typy, których umownie nazwał Jamesem i Robertem. James jest odpowiednikiem Eddiego, a Robert kimś w rodzaju Eryki. Pierwszy z nich jest miłośnikiem rozsądku i wyznawcą zasady złotego środka. Myśli mniej więcej tak: lepiej się nie wychylać, nie ryzykować, sprawdzone rozwiązania są zawsze najlepsze. Jest typowym asekurantem, ma problemy z podejmowaniem decyzji, nie wie, jak działać w warunkach niepewności. Boi się wyjść poza strefę komfortu.

Przeciwieństwem Jamesa jest Robert, który ma wrodzoną ciekawość świata, fantazję, pasję, jest komunikatywny i otwarty na nowe idee. A przede wszystkim wyróżnia go odwaga. Zawsze dynamiczny, niespokojny, testuje różne warianty rozwiązań. Z różnym skutkiem. Czasem upada, ale zaraz się podnosi i idzie dalej.

Prymus się nie sprawdza

James – klasyczny przykład kujona i maminsynka – w szkole dostawał same piątki i szóstki. Studia skończył z wyróżnieniem. A profesorowie wróżyli mu piękną karierę naukową lub zawodową. Z kolei opinie nauczycieli na temat Roberta sprowadzały się do sakramentalnego stwierdzenia „zdolny, ale leń”. Faktycznie, Robert wolał grać w piłkę z kolegami albo „dorabiać do kieszonkowego” w warsztacie samochodowym wuja, niż odrabiać lekcje. Do nauki siadał zaledwie miesiąc przed końcem każdego półrocza. W związku z czym otrzymywał promocje do następnej klasy, ale nikt specjalnie w świetlaną przyszłość chłopaka nie wierzył.

A jak przedstawiciele obu typów radzą sobie jako ludzie dorośli? Co procentuje bardziej: gruntowna wiedza wyniesiona z wykładów czy doświadczenie zdobyte na boisku, podwórku lub przy naprawie aut?

Z badań pewnej prestiżowej amerykańskiej firmy brokerskiej wynika, że wydajność pracy Roberta jest o 40 proc. wyższa niż Jamesa, a prawdopodobieństwo, że zrobi on karierę, aż o 72 proc. Robert ma też większe szanse na zachowanie pracy, kiedy firma realizuje program redukcji zatrudnienia.

Musi być równowaga

Psycholodzy biznesu nie mają wątpliwości: zawsze, a w czasach kryzysu w szczególności, bardziej opłaca się być Robertem. Ale jest też dobra wiadomość dla Jamesów. Jak przekonuje Ronald Burt, można wydoskonalić się w kreatywności, innowacyjności, a nawet w odwadze. Można nabrać trochę pewności siebie, brawury albo wręcz tupetu. Można stać się bardziej asertywnym, dynamicznym i przebojowym. Choć nie od raz nam się to powiedzie, warto podjąć próbę zmiany osobowości. A jeśli mimo usilnych starań nie uda się nam odnaleźć w sobie Roberta? Wtedy – tłumaczy Burt – trzeba szukać dla siebie szansy w zawodach i firmach, które stawiają na Jamesów. Co z tego, że nie mamy predyspozycji do odniesienia sukcesu w profesji handlowca bądź na stanowisku menedżerskim? Może spełnimy się jako księgowi, archiwiści czy informatycy? Nie chciała nas zatrudnić agencja kreatywna lub gazeta codzienna? Spróbujmy więc szczęście w banku, który preferuje solidnych i skrupulatnych pracowników?

A tak naprawdę biznes potrzebuje i Robertów, I Jamesów. Bo – jak stwierdza psycholog Jacek Santorski – świat samych Robertów byłby nieobliczalny. A świat samych Jamesów – śmiertelnie nudny.

(Janusz Sikorski)

Wybrane dla Ciebie
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
To koniec znanej księgarni w Poznaniu. Wyprawili stypę
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Ile kosztuje węgiel? Oto ceny w skupach przed szczytem sezonu
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Nowe źródło zarobku dla handlarzy autami. Padł rekord
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Fabryka "polskiej whisky" szuka inwestora. Jest warta 106 mln zł
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Słynna sieć restauracji w USA wstaje z kolan. Oto nowy plan
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Podpaski zamiast elektroniki. Straty na 90 tys. zł. Sąd wydał wyrok
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Mamy dwóch nowych lottomilionerów. Zarobili po kilkanaście milionów
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Personel sprzątający szpitala stracił dodatki. "Straszą zwolnieniami"
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Skarbówka sprzedaje auta. Do wzięcia popularny Ford za 4 tys. zł
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Nachodzą domowników i "kontrolują" panele. Urząd wydał komunikat
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Ile trzeba zarabiać, by być bogatym w Polsce? Oto kwoty
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut
Powiesili kartki we włoskich kawiarniach. Dają klientom 15 minut