Samolot lądował awaryjnie. Bo jeden z pasażerów... śmierdział

Niecodzienną sytuację przeżyli pasażerowie lotu z Amsterdamu na Wyspy Kanaryjskie. Samolot nie dotarł na miejsce, gdyż na jego pokładzie znajdowała się mężczyzna, którego odór uniemożliwiał innym spokojną podróż.

Samolot lądował awaryjnie. Bo jeden z pasażerów... śmierdział
Źródło zdjęć: © SPL/East News | michał adamowski/Reporter

Do zdarzenia doszło w czwartek 31 maja. Samolot Boeing 737 linii Transavia leciał z Amsterdamu na wyspę Gran Canaria.

Problem w tym, że na jego pokładzie znajdował się mężczyzna , od którego bił wyjątkowo ostry smród. – Niektórzy pasażerowie poczuli się źle i zaczęli wymiotować.
Śmierdział tak, jakby nie mył się od tygodni – relacjonował jeden z uczestników lotu.

Maj i czerwiec najlepszym czasem na zagraniczne wakacje z dzieckiem

Sytuacja była bardzo delikatna. Załoga próbowała interweniować. Zarządzono kwarantannę feralnego pasażera. Umieszczono go w toalecie. Ale to okazało się nieskuteczne.

W końcu piloci podjęli decyzję o lądowaniu awaryjnym w portugalskim Faro. Na miejscu rzeczonego pasażera zabrała karetka. Samolot kontynuował lot na Wyspy Kanaryjskie.

W swoim oświadczeniu Transavia próbowała tłumaczyć, że cała sytuacja została spowodowana przez problemy medyczne. Później jednak rzecznik prasowy firmy przyznał, że tak naprawdę chodziło o brzydki zapach wydzielany przez mężczyznę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (1)