SąSiatki czyli Blablacar dla zakupów. Carrefour chce byś zrobił zakupy dla sąsiada. I jeszcze na tym zarobił
Idziesz zrobić zakupy dla siebie. Dodatkowo kupujesz mleko, ser oraz bułki dla sąsiadki z trzeciego piętra. Carrefour za to, że pomożesz i zaniesiesz mu zakupy, jeszcze ci zapłaci. Tak właśnie ma działać innowacyjny program SąSiatki, który jest odpowiednikiem Blablacar czy Airbnb na rynku handlowym. Czy się przyjmie?
28.06.2017 | aktual.: 28.06.2017 18:17
Co jest największym problemem przy zakupach przez internet? Czas dostawy. Gdy idziesz na zakupy do zwykłego sklepu we wtorek, to we wtorek masz pełną lodówkę. Gdy zapełnisz e-koszyk, to wyładujesz go w swoim domu za dzień, dwa, czasem nawet trzy dni, gdy dotrze do ciebie kurier. Carrefour wpadł więc na pomysł, jak obejść ten problem i postawił na ekonomię współdzielenia.
To jeden z najmodniejszych ostatnio trendów w internecie. Współdzielimy już swoje auta (np. Blablacar, Poyade), mieszkania (Airbnb)
czy nawet inwestycje (wspieram.to, polakpotrafi.pl czy Beesfund). Francuska sieć stwierdziła, że dzielić można się też zakupami.
Pomysł jest prosty. Pani Krystyna z naszej klatki właśnie robi zakupy przez sklep internetowy eCarrefour.pl. Zamiast tradycyjnego transportu wybiera dostawę w programie SąSiatki. Informacja o tym trafia do nas przez aplikację, bo akurat jesteśmy w pobliskim sklepie i robimy zakupy dla siebie. W smartfonie wyświetla się nam lista zakupów pani Krystyny. Rzeczy kupujemy i zanosimy do sąsiadki. W zamian za to dostaniemy ok. 10 zł na następne zakupy.
Testowo nowe rozwiązanie już działa w dwóch warszawskich sklepach - na Targowej i Głębockiej. Carrefour chce przez SąSiatki dotrzeć do osób starszych, które nie chcą lub nie mogą dźwigać zakupów oraz zapracowanych, którzy z kolei nie mają czasu biegać po sklepach. Na dodatek usługa ma być realizowana w czasie do 2 godzin, więc dużo szybszym niż tradycyjna dostawa przez internet.
- Usługa SąSiatki jest kierowana nie tylko do obecnych klientów super- i hipermarketów, ale przede wszystkim do osób korzystających ze sklepów internetowych. Rozwiązanie wdrażane przez Carrefour zakłada synergię pomiędzy kanałem e-commerce a tradycyjnym kanałem dystrybucji – SąSiatki istnieją więc na styku świata online i offline. Dla Carrefour ważne jest, aby klienci mieli możliwość wyboru sposobu robienia zakupów i metody dostawy - informuje WP biuro prasowe sieci.
Serwis wiadomoscihandlowe.pl donosi,, że w wakacje odbędzie się kolejna faza testów. Później usługa ma zostać udostępniona dla wszystkich sklepów, ale nie ma na razie dokładnej daty.
To nie pierwszy taki pomysł. Dotąd z ekonomii współdzielenia korzystali rolnicy. W Polsce powstało kilka platform, które umożliwiały wspólne zakupy bezpośrednio od producentów warzyw, owoców czy nabiału z pominięciem sklepów. Miało to obniżyć ceny i sprawić, że produkty bezpośrednio od samego rolnika będą lepszej jakości. Na takiej zasadzie działają Ranozebrano.pl czy Lokalny Rolnik.
Od kilku miesięcy działa też startup Szopi.pl. Ten z kolei obsługuje głównie sklepy, które nie mają sklepów internetowych. Dzięki niemu e-zakupy można zrobić m.in. w Biedronce, Lidlu czy Rossmannie.
W serwisie money.pl opisywaliśmy też aplikcję SeaYou. Dzięki niej w sklepie wystarczy zeskanować telefonem produkty, które chcemy kupić i włożyć do torby czy plecaka. Kasy możemy ominąć, trzeba natomiast skierować się do dedykowanego dla apki wyjścia. Tam zeskanować QR kod i bez problemu pójść do domu. Pieniądze zostaną automatycznie pobrane z naszej karty płatniczej. Wszystko trwa dosłownie chwilę.